Pochwała nowoczesności: Techart LM-EA7

Jako, że nieuchronnie staję się starcem, zaczynam zauważać u siebie symptomy starczego myślenia. A to narzekam na obecne czasy i na młodzież, podkreślając, że kiedyś było lepiej, a ludzie byli ambitniejsi, a to psioczę na to, że obecne produkty są tandetne i nietrwałe, za to w przeszłości robiono wszystko tak, aby wytrzymało dziesięciolecia intensywnego użytkowania. I tak postarzam się jeszcze bardziej pozwalając, bym stawał się zgorzkniałym wrogiem nowoczesności, coraz bardziej obcym entuzjazmowi i świeżości które u siebie widziałem kilkadziesiąt lat temu. I dlatego z radością przyjmuję te chwile, gdy potrafię się wznieść ponad zniechęcenie i zachwycić nowoczesnością zanim jedynym należnym mi miejscem stanie się jakieś prowincjonalne muzeum historii naturalnej.

Często powtarzam jak mantrę zdanie, że bezlusterkowce dają nowe życie starym obiektywom, szczególnie tym z „osieroconych” systemów, takich jak Canon FD, Minolta MD czy Olympus OM. To zdanie nabiera szczególnego znaczenia w przypadku połączenia bezlustekowców Sony z adapterem Techart LM-EA7. W uproszczeniu, Techart LM-EA7 to adapter z własnym silnikiem, który zapewnia autofokus w aparatach Sony A7(II) , A7 (III), A7R(II) , A7R (III), A6300 , A6500 oraz A9 z obiektywami w mocowaniu Leica M; w tym celu silnik adaptera porusza całym obiektywem w przód i tył. Wybór mocowania Leica M jest wyjątkowo trafny, ponieważ istnieją adaptery umożliwiające zamocowanie na bagnecie Leica M obiektywów od ogromnej większości systemów lustrzanek. Tym samym poprzez połączenie Techart LM-EA7 i odpowiedniego adaptera mechanicznego możemy uzyskać autofokus z obiektywami systemów dawno „uśmierconych”, powstałymi w czasach, gdy samoczynne ustawianie ostrości w lustrzankach było w fazie planów lub projektów. Tak jest w przypadku choćby systemu Canon FD, oferującego mnóstwo dobrej a czasem znakomitej optyki. Dzięki Techart LM-EA7 mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mój aparat Sony A7R II stał się pełnoprawnym cyfrowym aparatem do systemu Canon FD, oferującym więcej niż inżynierowie Canona przewidzieli tworząc ten system.

Specyfikacje

Waga 133 g
Mocowanie Leica M
Wyciąg 4,5 mm
Limit wagi obiektywu 700 g
Kompatybilne aparaty Sony A7(II) , A7 (III), A7R(II) , A7R (III), A6300 , A6500 oraz A9

Żeby wszystko było jasne: używanie Techart LM-EA7 to nie droga usłana samymi różami. Adapter ma wady i różne „dziwactwa’, z którymi trzeba nauczyć się żyć. Nie pomaga ubóstwo informacji na stronie producenta oraz „instrukcja obsługi”, którą cechuje klarowność i bogactwo informacji na poziomie metki od ubrań. Znacznie więcej można dowiedzieć się z Internetu dzięki temu, że inni użytkownicy sami wybrali sobie rolę królików doświadczalnych i metodą prób i błędów wypracowali modus operandi dla adaptera, dzieląc się swoimi odkryciami z innymi. Znając wady adaptera i wiedząc jak je obejść lub jak ich uniknąć, możemy cieszyć się nowoczesnymi funkcjami aparatów połączonych ze staroświecką optyką. Należy podkreślić, że adapter nie jest przeznaczony do takich aparatów jak Sony A7, Sony A7R, Sony A7S, Sony A7S II, Sony A6000, seria Sony NEX a ponadto autofokus nie działa w trybie filmowania.

Żeby na koniec móc w pełni ocenić działanie adaptera Techart LM-EA7, uporajmy się najpierw z jego wadami i ograniczeniami. Zacznijmy od czysto fizycznych ograniczeń. Ze względu na bezpieczeństwo silniczka i wytrzymałość samego adaptera, granica wagi zamocowanego obiektywu na nim obiektywu podana przez producenta to 700 g. Jeśli mocujemy obiektywy od lustrzanek poprzez dodatkowy adapter, trzeba w tym limicie uwzględniać wagę takiego adaptera – a także osłony przeciwsłonecznej. Jednak można to ograniczenie obejść przy dużych i ciężkich obiektywach – trzymając, podpierając, lub mocując na statywie taki obiektyw i pozwalając, aby adapter poruszał w tył i przód samym aparatem, którego waga na to pozwala. Moje Sony A7R II waży 640 g wraz z akumulatorem i kartą pamięci. W przypadku optyki Canon FD, limit wagowy pozwala zamocować prawie wszystkie szerokokątne, standardowe, portretowe obiektywy i krótkie teleobiektywy, a także szerokokątne i standardowe zoomy, zwłaszcza że używany przeze mnie adapter Novoflex LEM/CAN niewiele tu zmienia przy wadze własnej 20 g. Tu od razu uwaga: nie wszystkie adaptery pozwalające połączyć optykę lustrzankową z bagnetem Leica M pasują na Techart LM-EA7. Gwarancję dają własne mechaniczne adaptery firmy Techart z serii Leicaist. Novoflex LEM/CAN też pasuje idealnie. Ale waga obiektywu ma też związek z szybkością autofokusa – ewidentnie zaczyna on zwalniać, gdy waga zamocowanego obiektywu dobija do 600 g.

A teraz drugie ograniczenie fizyczne. Trzeba pamiętać, że adapter porusza całym obiektywem, a zatem spadku jakości w całym zakresie ogniskowania nie będzie tylko w przypadku obiektywów, w których ostrość jest ustawiania poprzez ruch całego członu optycznego. Obiektywy, w których grupy soczewek poruszają się względem siebie, na przykład obiektywy wyposażone w grupy szybujące (do korekcji zdjęć z bliska), tylne lub wewnętrzne ogniskowanie czy zoomy mogą nie utrzymać jednolitej jakości przy przeostrzaniu poprzez ruch całego obiektywu. Pogorszenia jakości można się spodziewać w szczególności na brzegach obrazu. Ten problem właściwie nie dotyczy optyki w mocowaniu Leica M – tam zazwyczaj ustawianie ostrości odbywa się poprzez ruch całego członu optycznego, natomiast sporo optyki od lustrzanek ma bardziej skomplikowaną konstrukcję. Zatem wypada wiedzieć jak skonstruowany jest obiektyw, który zamierzamy stosować poprzez Techart LM-EA4, i w przypadku korzystania z optyki, w której grupy soczewek poruszają się względem siebie najlepiej jest ustawić wybraną ogniskową i przybliżoną odległość ręcznie i dopiero wtedy wcisnąć spust migawki, aby LM-EA7 ustawił ostrość precyzyjnie.

A teraz bierzemy na warsztat dziwaczne rozwiązanie elektroniczne adaptera. Po założeniu obiektywu i włączeniu aparatu pojawia się do wyboru gama otworów przysłony of f/2 do f/45, ale nie mają one nic wspólnego z jasnością samego obiektywu. Techart wybrał takie rozwiązanie dla informowania aparatu o danych obiektywu – zarówno dla zapisu metadanych w EXIF jak i ustawienia odpowiedniego działania automatycznej stabilizacji matrycy. Po założeniu obiektywu należy ręcznie wybrać wartość przysłony odpowiadającą jego parametrom: F11, F13, F14, F16, F18, F20, F22, F25, F29 lub F32 i zrobić przy tej wartości zdjęcie – samo zdjęcie będzie prześwietlone natomiast jego wykonanie zakoduje w aparacie informacje EXIF. Fabrycznie powyższe wartości przysłony odpowiadają następującym kombinacjom ogniskowej i jasności:

Poprzez odpowiednią aplikację można zmienić dane o ogniskowej odpowiadające powyższym wartościom przysłony tak, aby pasowały do danych używanych przez nas obiektywów, przy czym 135mm to górna granica możliwych do zaprogramowania ogniskowych

Dodatkowo można wybrać trzy kolejne wartości przysłony, które odpowiadają następującym ustawieniom: F36 – powoduje, że po przejściu w aparacie na tryb ręcznego ustawiania ostrości, adapter ustawia się w pozycji „nieskończoność” – takie jest też ustawienie fabryczne, co ma sens ponieważ możemy używać wtedy obiektywu tak, jakby był zamocowany na zwykłym mechanicznym adapterze; F40 – powoduje ustawienie maksymalnego wyciągu adaptera, co pozwala ustawić ostrość bliżej niż umożliwia to sam obiektyw; F45 – powoduje „zaparkowanie” adaptera w pozycji, w jakiej się znajdował w chwili wyłączania autofokusa. To nie koniec „dziwactw” adaptera. Po wykonaniu zdjęcia kodującego dane należy ustawić przysłonę w aparacie na f2 niezależnie od rzeczywistej jasności obiektywu oraz od ręcznie ustawionej na nich przysłony; w przeciwnym razie ekspozycja będzie nieprawidłowa.

 

Ogólne zalecenie jest takie, aby ustawić na obiektywie nieskończoność, co umożliwi adapterowi ostrzenie w pełnym zakresie; ale nie dotyczy to wszystkich ogniskowych. Ponieważ wyciąg całkowity adaptera wynosi 4,5 mm, pełen zakres ustawiania ostrości jest możliwy tylko dla obiektywów o ogniskowej 50 mm lub krótszej. W przypadku dłuższych ogniskowych konieczne może być wstępne ręczne ustawienie odległości, aby adapter mógł ustawić ostrość w danym zakresie Techart podaje następujące zakresy ostrzenia możliwe dla danych ogniskowych:

Ogniskowa Zakres ostrzenia
15 mm 6.5 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
21 mm 12 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
24 mm 15 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
28 mm 20 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
35 mm 31 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
50 mm 60 cm – NIESKOŃCZONOŚĆ
90 mm 1.8m – NIESKOŃCZONOŚĆ
135 mm 4.2m – NIESKOŃCZONOŚĆ

Trzeba pamiętać, że adapter pożera prąd z i tak mało wydajnej baterii Sony A7R II. Co gorsza, ma pewną przypadłość, o której warto wiedzieć: z jakiegoś powodu po wyłączeniu aparatu nadal drenuje akumulator z prądu. O dziwo jest łatwe, chociaż irytujące, rozwiązanie tego problemu. Trzeba po wyłączeniu aparatu na chwilę z niego wyjąć akumulator i ponownie w nim umieścić. Et voilà! Adapter przestaje wysysać energię. Jeśli chodzi o konstrukcję mechaniczną, z zewnątrz adapter wydaje się nieźle skonstruowany a na dodatek zadbano o estetykę. Ale prawda jest taka, że pod osłoną pozbawioną uszczelnień znajduje się obnażony silniczek i obwody scalone narażone na przedostawanie się kurzu i korozję. Obawiam się, że z czasem może to powodować problemy z trwałością „bebechów” adaptera.

Patrząc na listę wad i dziwacznych zachowań, można by wywnioskować, że uważam adapter za kompletny bubel. Otóż, wręcz przeciwnie. Uporawszy się z jego wadami, pogodziwszy z dziwactwami i ominąwszy zasadzki, uważam go za niezwykły i udany produkt. Po pierwsze odgłos silniczka – jest słyszalny, ale nie bardzo głośny. Jest na pewno cichszy od pierwszej generacji silników autofokusa, ale nieco głośniejszy niż najnowsze silniki ultradźwiękowe. Nazwałbym to cichym, dość miłym pomrukiem. Jeśli chodzi o tryby autofokusa, w przypadku kompatybilnych aparatów, czyli Sony A7(II) , A7 (III), A7R(II) , A7R (III), A6300 , A6500 & A9, adapter obsługuje autofokus pojedynczy (AF-S) i ciągły (AF-C). Dodatkowo najlepiej jest zaprogramować przycisk MF/AF tak, aby poprzez wciśnięcie przełączał obsługę miedzy samoczynnym a ręcznym ustawianiem ostrości. Jeśli chodzi o wybór obszaru ustawania ostrości, dostępny jest obszar szeroki, pole centralne, elastyczny wybór punktu ostrości, a także wykrywanie uśmiechu i twarzy. Dotyczy to oczywiście detekcji fazowej, bo tylko takowa działa.

To oznacza, że ostrość można ustawiać tylko tam, gdzie znajdują się czujniki autofokusa aparatu. W dobrym świetle i przy dużych otworach przysłony samoczynne ustawianie ostrości działa bardzo szybko i sprawnie – nie gorzej niż to jest w przypadku systemowej optyki Sony. Dotyczy to środowej części kadru; doświadczenie podpowiada, że najlepiej działa wybór pola centralnego, lub elastycznego punktu ostrości średniej wielkości w okolicach środka kadru. Autofokus z polami peryferyjnymi czasem zawodzi. Gdy robi się ciemniej, autofokus wyraźnie zwalnia, chociaż zapewne jest to bardziej wina aparatu niż adaptera. Również ręczne przymykanie przysłony na obiektywie spowalnia działanie samoczynnego ustawiania ostrości – adapter LEM/CAN jest czysto mechaniczny, więc przysłona obiektywu Canon FD jest rzeczywiście przymykana i daje coraz mniej światła systemowi AF.

W dobrych warunkach oświetleniowych i z jasnymi obiektywami adapter Techart daje wszystko to co obiecuje, a nawet trochę więcej, ponieważ typowe dla chińskich produktów ubóstwo informacji ze strony producenta i szkicowy charakter instrukcji obsługi nie pokazuje wszystkich potencjalnych zalet LM-EA7. W istocie adapter łączy kilka fajnych rozwiązań: daje autofokus osobom, które nie mają zaufania do własnych umiejętności ręcznego ustawiania ostrości w przypadku starej optyki; pozwala zapisać w miarę prawidłowy EXIF dla szerokiej gamy obiektywów jedocześnie zapewniając automatycznie dane dla systemu stabilizacji matrycy; ponadto wyciąg pozwala ustawiać ostrość bliżej niż umożliwiają to same obiektywy. Mogę sobie wyobrazić szereg projektów fotograficznych, które byłbym w stanie zrealizować wyłącznie zestawem Sony A7R II + Techart LM-EA7 + Novoflex LEM/CAM + obiektywy Canon FD. Oczywiście nie podjąłbym się wykonywać tym zestawem zleceń komercyjnych w stylu konferencji prasowej czy imprezy korporacyjnej. Również sport odpada. Ale w fotografii ulicznej, przyrodniczej czy krajobrazowej taki sprzęt nie stanowiłby przeszkody do realizacji zdjęć. Manualne obiektywy Canon FD z autofokusem i stabilizowane? Koniec świata… na który godzę się z największą ochotą.

Tekst i zdjęcia: Jarosław Brzeziński

Galeria zdjęć wykonanych aparatem Sony A7R II z adapterem Techart LM-EA7, adapterem Novoflex LEM/CAN i obiektywami Canon nFD 24 mm f/2,0, Canon nFD 50 mm f/1,2L oraz Canon nFD 100 mm f/2,0.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2105

5 komentarzy

  1. Witam. Jestem użytkownikiem Techarta od 8 miesięcy, trafiłem na ten artykuł przypadkiem. Dziękuję za podzielenie się wiadomościami, tych nigdy za wiele, zwłaszcza przy tak niszowym gadgecie.
    Mój adapter zepsuł się po wykonaniu niecałych 9 tys. zdjęć, zakupiłem go w Chinach na popularnym portalu. Przestał pracować w trakcie zabawy: aparat na statywie, pilot w ręce, przy kolejnym zdjęciu przestał reagować i tak już zostało. Elektronika działa, komunikuje się z aplikacją na telefonie, ale silniczek ani drgnie.
    Zakładałem na niego różne szkła, część z nich dużo cięższych niż limit, ale zawsze dbałem o podparcie ręką.
    Używałem go z Sony A7II i mam wrażenie, że większość zdjęć miała front focus, tz. obiekt fotografowany był ostry, ale ilość ostrego przed obiektem była zdecydowanie większa niż za.
    Gadget jest wspaniały, kupuję następnego, tym razem z polskiej dystrybucji. Większość zdjęć na dworze wykonuję starymi obiektywami, z tym adapterem jest to czysta przyjemność. Pozdrawiam i polecam.

    • Cieszymy się, że artykuł przypadł Ci do gustu 🙂 Zapraszamy do poczytania innych wpisów na naszym blogu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *