Kamil Piątkowski: “Łódź odsłaniała przed moim obiektywem kolejne magiczne kadry architektury…”
To był kolejny weekend eksploracji mojego ukochanego miasta. Tego dnia Łódź odsłaniała przed moim obiektywem kolejne magiczne kadry architektury: klatki, schody, poręcze i witraże. Jest tego tyle, że czasem nie jestem w stanie zliczyć wszystkiego, jednak wciąż często wielu ludzi nie dostrzega dużej części urokliwych miejsc i zakamarków miasta. Przy sobie miałem Nikona D7200 z obiektywami Nikkor 35mm f1.8 i Sigma 10-20 f3.5 oraz Zenitha. Analoga używam tylko kiedy chce zamrozić na kliszy bardzo wyjątkowy street life. To była ostatnia brama do jakiej zamierzałem wejść. Kiedy spojrzałem w górę nad głową zobaczyłem niebo wycięte przez dachy w inny sposób niż do tej pory. To nie był kolejny kwadrat lub prostokąt. Figura przypominała mi statek kosmiczny. Krzyknąłem: „Star Wars!” Przez to narodził się pomysł połączenia dwóch moich światów. Wielkiej miłości do Łodzi i dających odskocznię od codzienności Bieszczad. Sztuczne światła miasta uniemożliwiają dostrzeganie w taki sposób nieba jak widzę je tropiąc zwierzęta w Bieszczadach. Wkomponowanie ich w miejską architekturę miało na celu zaakcentować jeszcze bardziej wyjątkowość HollyŁódź w moich oczach oraz stworzyć poczucie braku ograniczeń w postrzeganiu różnych zjawisk. Pracuję przy pomocy Adobe Lightroom, czasami posiłkuje się też przy obróbce programem Corel Paintshop Pro
Kamil Piątkowski
Znany pod pseudonimem photopiii. Urodziłem się w Łęczycy, ale podczas dzieciństwa przeprowadziłem się do mojego ukochanego miasta Łodzi, gdzie mieszkam do chwili obecnej. Z zawodu jestem fizjoterapeutą, a moją największą pasją jest fotografia. Pierwszy kontakt z aparatami miałem w dzieciństwie, kiedy to często wspinając się po regałach do najwyższych szafek podkradałem pod nieobecność ojca światłomierz, Zenitha i Lubitela. Później także kompakty Kodaka i Minolty towarzyszyły mi w górach podczas obozów wędrownych. Od 15 roku życia marzyłem o lustrzance. Dopiero praca zawodowa oparta na niesieniu pomocy ludziom oraz pracy ze studentami z jednej strony sprawiła, że mogłem zakupić pierwszy własny sprzęt, a z drugiej strony zmusiła mnie do odskoczni. Historia zaczęła się od Nikona D3100, którego mam do dzisiaj, a połączenie właśnie tego modelu z pewnym szkłem zaskakuje moich wykładowców fotografii oraz osoby podziwiające moje zdjęcia. Głównie fotografuje przyrodę, miasto oraz nadal góry. Kocham zwierzęta dlatego do lasu zabieram Nikona D7200 i Nikkora 300mm F4. Wszystkie zdjęcia zwierząt robię na dziko-bez nęcenia, podkarmiania itd. Posiadam także aparaty analogowe: Zenitha odziedziczonego po dziadku i mój skarb Canona AE-1 używam ich głównie w ważnych dla mnie momentach oraz do portretów. Więcej moich zdjęć można obejrzeć https://www.instagram.com/photopiii/?hl=pl