TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide na Canon R5 – szerokie podejście w zamkniętym systemie

Są obiektywy, które po prostu rejestrują świat i są takie, które zmieniają to, jak na niego patrzysz. 14 mm na pełnej klatce należy do tej drugiej kategorii. Nagle ściany zaczynają tańczyć, sufity lecą do góry i stają się strzeliste jak w nawach gotyckiego kościoła, a niebo w nocy robi się wyjątkowo szerokie. TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame daje to wszystko bez potrzeby sprzedawania nerki. Oczywiście to nie jest szkło „do wszystkiego”, ale kiedy trafia w swoje zastosowania, robi robotę tak, że uśmiech od razu się pojawia na ustach.

Zamknięty bagnet, otwarta głowa
Canon RF jest systemem szczelnie kontrolowanym – zwłaszcza jeśli chodzi o obecność szkieł wyposażonych w autofocus oferowanych przez firmy trzecie. Właśnie dlatego manualny TTArtisan ma sens i prawo bytu, bo w prosty sposób, choć dla niektórych niektórych niewystarczający obchodzi ograniczenia systemu. Klasyczne sterowanie za pomocą ruchu ręką pierścienia ostrości oraz przysłony. W zamkniętym świecie RF-a to paradoksalnie brzmi jak pewien powiew świeżości. Za grosze dostajesz ekstremalny kąt, jasność F2.8 i pełną, manualną kontrolę i sama cena również jest ludzka.

Budowa i ergonomia: metal, szkło i odczucia
TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame to obiektyw, który w dłoniach czuć i jest to raczej przyjemna waga, ale także uczucie obcowania z dobrą jakością. Metalowa, zwarta konstrukcja, duży przedni element i pierścień ostrości, czyli dokładnie tak, jak chcesz w manualnym szkle. Pierścień przysłony pracuje zdecydowanie, bez luzów. Na froncie dzięki specjalnemu zewnętrznemu uchwytowi filtrów o rozmiarze 77mm. Na korpusie Canon R5 balans wypada naturalnie, a na mniejszych puszkach będzie wyglądać znacznie bardziej „epicko”, ale nadal da się z tym biegać i nestor polskiej fotografii ulicznej Robert Kresa zapewne byłby zachwycony, choć i oburzony, że szkło nie występuje w mocowaniu Leica M.

Perspektywa 14mm, czyli o obrazowaniu i charakterze
To szkło nie próbuje być sterylnie idealne i całe szczęście, bo takich mam dosyć. TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame w centrum jest bardzo ostry już od F2.8, co ważne przy wnętrzach i nocnych scenach. Rogi dociągają formę po przymknięciu do okolic F5.6–F8, wtedy kadr się wyrównuje i detal w narożnikach przestaje dyskutować. Winieta na pełnej dziurze jest, ale zamiast przeszkadzać często buduje klimat; architektura i street zyskują przez to naturalny „oddech”. Dystorsja? Jest wpisana w ekstremalny kąt, a korekcja w postprodukcji to dwie sekundy, ale jeśli lubisz dramatyczne linie, zostaw to jak jest. Kontrast i kolor wychodzą przyjemnie neutralne, a pod słońce potrafią pojawić się liczne flary i rozbłyski, które w zasadzie bardziej dodają charakteru niż psują kadr.

W praktyce: architektura, astro, kreatywne kadry
Kościoły, hale, muzea, małe mieszkania wszędzie tam czternaście milimetrów zamienia ograniczenie w atut. W astrofotografii F2.8 pozwala skrócić ekspozycję i złapać Drogę Mleczną bez ISO z kosmosu. Ostrość ustawiasz manualnie „na gwiazdę” i gotowe. Z kolei na ulicy działa to jak niezły kondensator historii od bliskiego pierwszego planu przez daleki horyzont i całą masę opowieści między nimi. To obiektyw do szukania punctum między prostą linią a zakrzywioną perspektywą.

Cena, sens i dla kogo to jest
Jeśli żyjesz w systemie Canon R i marzy Ci się ultra-szeroki kąt bez finansowej zapaści, TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame jest jedną z najprostszych dróg. Oczywiście pod warunkiem ,że zakceptujesz manualne ostrzenie. W zamian dostajesz szerokość, jasność i solidność. Dla architektury, wnętrz, astro i kreatywnego streetu to wybór, który po prostu się spina szczególnie, gdy traktujesz postprodukcję jako naturalny etap pracy.
Galeria zdjęć przykładowych 2000px z obiektywu TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame i aparatu Canon R5
Pliki 1:1 do pobrania z obiektywu TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame i aparatu Canon R5
Podsumowanie
TTArtisan 14mm F2.8 Ultra-Wide Full Frame na Canon R to szkło, które nie próbuje być „klinicznie perfekcyjne”. Ono pozwala bawić się perspektywą, pozwala myśleć kadrem szerzej niż zwykle i daje swoisty manualny spokój, za którym wielu z nas tęskni. Nie jest to szkło wybitne optycznie na pełnej dziurze i nie ma tej wygody, co szkła systemowe, ale w kontekście ceny i tego, co robi z przestrzenią, trudno mu odmówić sensu. To obiektyw, który zamiast mówić „patrz poprawnie”, mówi: „patrz odważniej”. Cóż z tego, że za niewiele więcej możemy mieć szkło natywne Canon RF 16mm F2.8 IS STM, ale to kompletnie inna bajka.