Aparat za 350 złotych i gruby obiektyw! – Panasonic GF5 i Leica Nocticron 42.5mm F1.2
Jak kosić ludziom głowy? Wypuszczać co roku nowy model swojego bezlusterkowca z w zasadzie z niezmienioną specyfikacją, z jeszcze większą matrycą i z super ekstra funkcjami, których nie miał poprzednik, a które w aparacie fotograficznym są potrzebne tak samo jak moduł Tonic Espresso, którego nie ma w najnowszym A7RV więc to z pewnością kiepski sprzęt. Kiepskim sprzętem z niskiej półki można by było określić również aparat aparat Panasonic GF5.
Jednakże co wydarzy się, gdy pod takie wiekowe już body z 2012 roku, czyli roku, w którym miał skończyć się świat podepniemy obiektyw, który na dzień dzisiejszy jest około 12 razy droższy? Malkontenci powiedzą zapewne, że nie wydarzy się nic, co by nie było do przewidzenia, a mianowicie okaże się, że w ciągu kilkunastu lat nie ruszyliśmy zbyt do przodu w kwestii jakości cyfrowej fotografii i nawet z matrycy MOS Micro 4/3 o rozdzielczości 12 Mpx można uzyskiwać ostry, pełny detalu i fenomenalny w kwestii kolorów obrazek.
O właściwościach kolorystycznych matryc MOS oraz o ich bliskości względem CCD, a także co do technicznych aspektów miałem okazję już odnieść się przy okazji spotkania się z aparatem Panasonic Lumix LX-15 i zachwalałem to co działo się na tym sensorze. Niezmiennie jest w przypadku sprzętu Panasonic GF5 i tu również paleta barw w połączeniu z najwyższej klasy optyką stworzoną we współpracy z legendarną, niemiecką Leicą w postaci szkła Leica Nocticron 42.5mm F1.2 dostarcza nam rezultaty, które jednym zamykają usta, a tym drugim szeroko je otwierają powodują efekt wow.
Oczywiście w kwestii pracy na wyższych czułościach nie możemy mówić o wybitnych wynikach jednak cyfrowy szum generowany przez aparat Panasonic GF5 jest całkiem przyjemny i nie widać ogromnych zmian kolorystycznych nawet, gdy osiągamy wartość ISO 1600, a w przypadku pracy z tak jasnym obiektywem jak rzeczony Nocticron zdarzało mi się to raczej rzadko, a poza tym ja lubię szum, ale to już kwestia indywidualna.
Generalnie sam aparat radzi sobie całkiem dobrze i ergonomia użytkowania stoi na przyzwoitym poziomie nawet z tak dużym obiektywem. W redakcji śmiejemy się, że Panasonic GF5 to idealny dekielek dla tego obiektywu i coś w tym jest, gdyż momentami to połączenie wygląda iście gargantuicznie, jednakże w żadnym stopniu nie ogranicza to funkcjonalności żadnego ze sprzętów. Osobiście wrzuciłem aparat w tryb priorytetu przysłony, ale jednocześnie pozostawiłem przestrzeń na własne ustawienia czasu naświetlania, czyli taki pół-automat, co by nie musieć skakać po archaicznym dosyć menu.
Co utrudniać może jeszcze fakt użytkowania tego sprzętu to ekran, który nie jest najwyższej jakości i ustawienie ostrości na nim może być dosyć problematyczne, a szczególnie, gdy staramy się to zrobić w ostrym słońcu. Wtedy kaplica i nie jest łatwo, ale nie ma że się nie da. Przypomnę tylko skromnie czasy, gdy ekranów i trybu LiveView nie było wcale, a jednak ludzie jakoś dawali sobie radę i wychodziło im to wybitnie.
Co zaś tyczy się optyki to nie ma co się oszukiwać Leica Nocticron 42.5mm F1.2 to szkiełko, które w systemie Micro 4/3 nie ma żadnej konkurencji. Jeśli są tu jacyś użytkownicy tego systemu to chętnie poznam jakieś ukryte perełki, o których istnieniu mogę nie mieć pojęcia. Oczywiście jeśli się ze mną nie zgadzacie to też z przyjemnością podejmę polemikę, bo plastycznie ten obiektyw dla mnie się podoba. Ostrość jest, lekka winieta jest, aberracje występują, czyli wszystko co może być najlepsze!
Jakie mogą z tego płynąć wnioski? W moim świecie są bardzo proste i klarowne, a mianowicie najlepsza inwestycja to inwestycja w jak najlepszą optykę, która pozwoli wykorzystać nam/wam w jak największym stopniu możliwości aktualnie posiadanego sprzętu. Taka optyka, która będzie rysowała wedle waszego gustu i będzie pozwalała osiągać wam wymarzone rezultaty. Nawet aparat za 350 złotych może okazać się wtedy wystarczającym sprzętem, którym możecie zrobić wybitną robotę. W tym wypadku Panasonic GF5 z odpowiednią matrycą osiąga peak możliwości, a w rękach jeszcze lepszego fotografa zapewne można by było osiągnąć jeszcze lepsze rezultaty.
Galeria zdjęć przykładowych z aparatu Panasonic GF5 oraz obiektywu Leica Nocticron 42.5mm F1.2
Można by rzec, że sprzęt w takim układzie nie ma żadnego znaczenia, ale jednak są sytuacje, gdy nowe technologie i wszelkie nowinki techniczne wspomagają fotografa i pozwalają mu bezboleśnie osiągnąć rezultaty, za które kiedyś musiałby się porządnie namęczyć, a i tak mógłby wrócić do domu z niczym.