Canon EOS-1D X Mark II: szybko i pewnie do celu

Canon EOS-1D X Mark II miał premierę w kwietniu 2016 roku a 8 lat to sporo w świecie cyfrowych aparatów. Został zastąpiony przez trzecie – i ostatnie – wcielenie serii 1D X. Ostatnie, bo cała uwaga Canona skupia się obecnie na rozwoju sytemu bezlusterkowców EOS-R i optyki RF do nich zatem Canon EOS-1D X Mark III to ostatnia lustrzanka serii Canon EOS-1 i w ogóle ostatnia lustrzanka Canona. Ja dzisiaj skupię swoją uwagę na jego poprzedniku czyli modelu Canon EOS-1D X Mark II.

Canon EOS-1D X Mark II: cegła z duszą

Ostatnio sporo fotografuję bezlusterkowcami, ale w przeszłości używałem intensywnie kilku aparatów z wbudowanym na stałe uchwytem do kadrów pionowych, które nazywam “cegłami”, takich jak Canon EOS-1D, Canon EOS-1D Mark II N, Nikon D2X oraz Nikon D3. Zatem gdy wziąłem do ręki Canona EOS-1D X Mark II, poczułem się jak w domu. Ale jednoczenie poczułem, że technologia poszła naprzód od czasu, gdy korzystałem z tamtych aparatów a ten Canon jest w pewnym sensie zwieńczeniem długiej historii rozwoju zawodowych lustrzanek cyfrowych. I to godnym zwieńczeniem.

Sterowanie: powrót do przeszłości

Taka cegła jak Canon EOS-1D X Mark II nie każdemu odpowiada, bo jest duża i ciężka ale moim zdaniem ergonomia jest wzorowa a z dużymi i ciężkimi obiektywami Canon spasowuje się idealnie. A przy okazji naszła mnie pewna refleksja związana z właściwościami sterowania funkcjami aparatu, pośrednio wynikająca z tego że ostatnio często fotografuję belusterkowcem Nikon Z f. Otóż Nikon tworząc model Z f odwołał się do tradycji swoich lustrzanek z lat 80. XX wieku, takich jak NIkon FM2, Nikon FA czy Nikon FM3a. A to oznacza sterowane oparte o pokrętła z wartościami czasów otwarcia migawki, czułości ISO czy korekcji ekspozycji.

Tymczasem Canon w latach 80. XX wieku rozpoczął eksperymentowanie z odmiennym sterowaniem funkcjami aparatu, poprzez wciśnięcie guzika i wybranie pokrętłem sterującym wartości na ekranie ciekłokrystalicznym, jak to było w przypadku modeli T70, T80 a zwłaszcza T90. I Canon EOS-1D X Mark II jest spadkobiercą tej właśnie tradycji a dzięki temu, że na korpusie jest dużo miejsca i można było umieścić przyciski umożliwiające sterowanie prawie wszystkimi istotnymi funkcjami i parametrami, sterowanie nimi jest niezwykle łatwe i intuicyjne.

To w sumie dziwna konstatacja: dla kogoś, kto fotografował w latach 80. XX wieku lustrzankami Nikona, Nikon Z f jest powrotem do przeszłości. Tymczasem dla kogoś takiego jak jak ja, kto wtedy używał Canona T90, powrotem do przeszłości jest Canon EOS-1D X Mark II a jednocześnie jest to cały czas aktualny sposób sterowania funkcjami i parametrami aparatu. I jestem przekonany, że to Canon wyznaczył trend i łatwiej mi pracować modelem Canon EOS-1D X Mark II niż Nikon Z f, ale… Nikon Z f obłędnie wygląda, a Canon EOS-1D X Mark II jest taki… utylitarny. Ale za bardzo odbiegam od tematu.

Obłędne wrażenia akustyczne

Canon EOS-1D X Mark II przypomniał mi jaką radość daje robienie zdjęć profesjonalną jedynką, i jak niezwykłymi maszynami są aparaty serii Canon EOS-1. Fotografując z podglądem obrazu w optycznym wizjerze możemy uzyskać serie zdjęć do 14 klatek na sekundę z pomiarem ekspozycji i śledzeniem ostrości i mówiąc szczerze odgłosy wydawane przez migawkę i lustro są obłędne a zanik obrazu jest minimalny, co świadczy o tym, jak szybko porusza się lustro. Dla samych wrażeń akustycznych warto zrobić serię zdjęć taką cegłą.

Szybko i pewnie do celu

Mimo, że zestaw jaki dołączyłem do aparatu czyli Canon 100-400mm F4.5-5.6 L IS II USM z telekonwerterem Canon Extender 1.4x III nie jest jasny autofokus działał bez zarzutu, co jest kolejnym dowodem na to, jak dopracowany we wszystkich szczegółach jest Canon EOS-1D X Mark II. Wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku; ten aparat jest jak japońska kolej bo szybko i pewnie trafia do celu.

Galeria zdjęć 1:1

Galeria zdjęć wykonanych lustrzanką cyfrową Canon EOS-1D X Mark II i obiektywem Canon 100-400mm F4.5-5.6 L IS II USM z telekonwerterem Canon Extender 1.4x III. Zdjęcia zostały zarejestrowane w formacie RAW i wywołane do formatu jpeg w programie Adobe Camera Raw w pełnej rozdzielczości.

Sprzęt wykorzystany do wykonania zdjęć przykładowych

Pełnoklatkowa lustrzanka cyfrowa Canon EOS-1D X Mark II

Obiektyw Canon 100-400mm F4.5-5.6 L IS II USM

Telekonwerter Canon Extender 1.4x III.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2111

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *