Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD – szeroki kąt na FujiFilm X-T4 – zdjęcia przykładowe
Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD to szkiełko, które debiutowało już w innych mocowaniach zdecydowanie wcześniej (dwa lata temu w mocowaniu Sony E), ale w końcu przyszedł także czas, by szerokokątny zoom zawitał również w systemie FujiFilm. Nie jest to sprzęt premierowy, bo na polskim rynku pojawił się już jakiś czas temu, ale i tak mamy okazję pobawić się całkiem świeżym sprzętem i zobaczyć z czym to się je i czy nowe dzieło Tamrona sprawi, że opadną nam szczęki.
Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD to szkło o budowie zbliżonej jeśli nie identycznej do innych konstrukcji tego producenta. Zatem mamy tu całkiem dobrej jakości tworzywo sztuczne oraz uszczelnienia, które mają chronić obiektyw przed wszelkiego rodzaju pyłem i wodą. Samo szkiełko ma dosyć kompaktowe wymiary i niską wagę (335g), ale wyraźnie czuć je w ręce przy dłuższych wędrówkach. Zapewne wynika to z faktu, iż samo body w postaci FujiFilm X-T4, na którym testowaliśmy Tamrona należy do raczej mniejszych konstrukcji, które nigdy nie leżały zbyt dobrze w mojej dłoni.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną to Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD składa się z 12 soczewek, rozmieszczonych w 10 grupach z czego jedna soczewka to XLD, dwa elementy LD oraz dwa asferyczne. Ponad to wszystkie soczewki pokryte są specjalną powłoką Tamrona BBAR, która tłumi flary i odblaski zapewniając większy kontrast w pracy pod światło i zmniejszając powstawanie aberracji chromatycznych.
Jak to się ma w praktyce? Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD to szkło, które oferuje całkiem przyzwoite rezultaty. Nie jest to szkło doskonałe, ale zakładając, że jego bezpośrednią konkurencją jest szerszy o milimetr i dłuższy o 4mm FujiFilm XF 10-24mm F4 R OIS Fujinon to dostajemy w bardzo podobnej kwocie obiektyw, który jest jaśniejszy i lżejszy.
Czy te kilka milimetrów zrobi nam różnicę? To już kwestia indywidualna. Czy ta różnica w świetle zrobi nam różnicę? To również kwestia indywidualna. Faktem zaś jest, iż obiektyw jest przyzwoicie ostry od pełnej dziury, ale nie jest to w żaden sposób oszałamiająca wartość. Ostrości więcej jest zdecydowanie na dłuższym końcu i zarówno w przypadku jednego jak i drugiego pojawiają się aberracje, które wraz z przymknięciem znikają, ale ich ilość jest naprawdę niewielka. Co do pracy autofokusa nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż jest po prostu dobrze.
Wydaje mi się, że Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD idealnie może sprawdzić się w duecie wraz z Tamronem 17-70mm F2.8 Di III-A VC RXD, o którym więcej pisał Jarek w swoim artykule. Takie zestawienie plus jakiś dobry stałoogniskowy obiektyw może nam pokryć większość zastosowań fotograficznych.
Reasumując Tamron 11-20mm F2.8 Di III A RXD to sprzęt, od którego nie opadły nam szczęki, ale należy mu oddać, że jest to przyzwoicie skrojone szkło, które z pewnością znajdzie swoją niszę, która będzie z powodzeniem wykorzystywać go do swoich realizacji. Zarówno amatorzy oraz bardziej zaawansowani twórcy z pewnością powinni zwrócić na ten sprzęt uwagę, jeśli akurat poszukują szerokiego zoom’a. który nie musi być najlepszy we wszystkich kategoriach, a po prostu całkiem dobry.