Psia fotografia czyli pasja jako lekarstwo na izolację

Obecna sytuacja dowodzi prawdziwości tezy, że zawsze warto mieć jakąś pasję lub hobby, które można uprawiać tam gdzie się mieszka. Pasje wymagające specjalistycznego sprzętu dostępnego w dużych placówkach, albo spotkania się tłumem ludzi muszą zostać odłożone lub przejść całkowitą transformację, gdy takie placówki zostają zamknięte a zgromadzenie powyżej dwóch osób są zakazane. Wymuszona przez pandemię izolacja to test zarówno na to, czy umiemy wymyślać sobie zajęcia, bawić się bez zewnętrznej infrastruktury jak i na to, czy jeszcze potrafimy spędzać dużo czasu z rodziną i mieć o czym rozmawiać nie “zagryzając się” nawzajem po kilku dniach.

Dogs

To zresztą problem nieco szerszy niż kwestia obecnej pandemii. Zawsze może nam się zdarzyć okres wyłączenia z pracy i innych zajęć – choćby z powodu zwykłej grypy czy kontuzji – a wtedy tylko pasje czy hobby mogą nam pomóc pozostać przy zdrowych zmysłach, zwłaszcza jeśli dotąd byliśmy bardzo zapracowani, aktywni i nas „nosiło”. To również dla niektórych koło ratunkowe na czas emerytury. Przy czym zdrowym podejściem jest być zawsze przygotowanym. W tym przypadku oznacza to, że warto pasje rozwijać jeszcze w okresie dużej aktywności zawodowej, jako coś równoległego, towarzyszącego, rezerwowego i awaryjnego. bo nie da się rozbudzić w sobie pasji nagle, z dnia na dzień, gdy już stanie nam się potrzebna do przetrwania kryzysu. Do tego dochodzi fakt, że niektóre hobby wymagają specjalistycznych akcesoriów lub sprzętu, który trzeba w domu z góry  mieć.

Obecnie pojawia się sporo rad na blogach i stronach poświęconych fotografii co mają robić fotografowie pozbawieni pracy i wysłani na przymusowy urlop w domu; najczęściej mowa tam jest o nauce nowych umiejętności, oglądaniu kursów fotograficznych online, planowaniu przyszłych wypraw fotograficznych czy organizowaniu swojej bazy zdjęć. Ja jednak mam prostszą drogę do zapełniania sobie wolnych chwil w trakcie pobytu w domu, która wynika z tego, że lubię a) fotografować, b) psy i mam c) aparat fotograficzny i obiektywy, oraz d) dwie suczki. Teraz codziennie staram się fotografować interakcje między naszymi suczkami, traktując to jako stały element rozkładu dnia.

To jest coś, co może zrobić każdy – czy to fotograf zawodowy czy amator, mający jakikolwiek sprzęt fotograficzny i zwierzę domowe, i to nie tylko psa czy kota. Portretujący na co dzień ludzi z łatwością przestawią się chwilowo na portrety zwierzęce. Ci, którzy dotąd nie uwieczniali swoich zwierząt, mają okazję poznać tajniki tej dziedziny fotografii i stworzyć portfolio swoich pupili, a może nawet stworzyć im konto na Instagramie.

Kilka słów o tym, jakim sprzętem robione były pokazane tutaj zdjęcia. Dodam, że wszystkie powstały w lutym i marcu tego roku, bo mój projekt codziennego uwieczniania psich interakcji powstał jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa w Polsce. Mieliśmy adoptowaną suczkę Chmurkę, a w lutym dołączyła do nas Falbanka, 9-tygodniowy szczeniak rasy Nova Scotia Duck Tolling Retriever. Zdjęcia robiłem częściowo sprzętem własnym a  głównie wypożyczonym do testów. Użyte aparaty to Nikony D850 i Df oraz Pentax K-1. Jeśli chodzi obiektywy, to na zewnątrz najbardziej wszechstronny okazał się zoom AF-S 70-200 mm f/2,8G ED VR II. Wewnątrz używałem mieszanki jaśniejszych stałek: na Nikonach głównie obiektywów Sigma serii Art – 50 mm f/1,4, 85 mm f/1,4 i 135 mm f/,8; na Pentaksie obiektywów serii Limited – 43 mm f/1,9 i 77 mm f/1,8. Zazwyczaj robię wolne serie zdjęć – około 4-5 klatek na sekundę, korzystam z ciągłego samoczynnego ustawiania ostrości i wybieram grupę punktów ustawiania ostrości.

Selfie_jarek_brzezinski

Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2090

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *