COVID-19 a fotografia ślubna, eventowa, i korporacyjna

Niezależnie od tego czy uważamy podejmowane przez rząd środki ostrożności w sprawie koronawirusa za rozsądne czy też za siejącą panikę nadmierną reakcję, ich skutki są znacznie głębsze i szersze niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Jesteśmy na samym początku epidemii i nie wiemy czy wszystko rozejdzie się po kościach i skończy na kilku tuzinach zarażonych, czy też spełni się scenariusz jaki w Niemczech kreśli Angela Merkel, która stwierdziła, że zarażonych zostanie 60-70 procent ludności kraju. COVID-19 to cierpienia ludzi, ale też cios dla gospodarki. O tym, jak dalekosiężne są skutki samej epidemii ale też towarzyszących im środków zapobiegawczych, może świadczyć możliwy scenariusz skutków dla branży fotografii ślubnej, eventowej czy korporacyjnej.

Jako, że kiedyś sporo takiej fotografii „uprawiałem” a i teraz czasem mi się to zdarza, próbowałem się wczuć w sytuację ludzi, którzy żyją właśnie z fotografii ślubnej, eventowej czy korporacyjnej w perspektywie przedłużającej się kwarantanny. Na razie zamknięto placówki oświatowe i kulturalne na dwa tygodnie, ale termin może ulec wydłużeniu a zalecenie unikania zgromadzeń i organizacji imprez – zarówno masowych jak i tych mniejszych – przekłada się na “środowiska”, w których część fotografów znajduje główne źródło swojego utrzymania.

Spójrzmy na kwestię ślubów i wesel. Poza nielicznymi kameralnymi imprezami, są to wydarzenia na sporą skalę, gromadzące w urzędzie stanu cywilnego, kościele i sali weselnej kilkaset osób. Jeśli nawet epidemia nie osiągnie rozmiarów zmuszających rząd do wydania zakazu takich zgromadzeń, pozostanie obawa o możliwość zarażania, zwłaszcza że często goście weselni przybywają z innych krajów, a z drugiej strony część osób może odrzucić zaproszenie z tego właśnie powodu. To sprawia, że część ślubów i wesel może zostać przełożona, niezależnie od związanych z tym strat finansowych, bo przecież nie za wszystkie rezerwacje można dostać zwrot wpłaconych zaliczek. Stracą na tym wszyscy, którzy mieli ślub i wesele obsługiwać, w tym fotograf i filmowiec. Strata części sezonu ślubnego może zachwiać płynnością finansową w tych zawodach, jeśli nie ma się alternatywnych źródeł dochodu. To oznacza, że zawsze warto mieć plan awaryjny na wypadek spadku liczby zleceń.

Ale ograniczenia i zakazy organizowania imprez masowych mogą dotknąć pośrednio fotografów szeregu innych specjalizacji. Zamknięcie uczelni oznacza, że nie będą się odbywać wykłady wizytujących naukowców czy znanych osobowości, które zawsze są dokumentowane przez fotografów zazwyczaj pracujących na zasadzie zleceń. Nie ma wykładu, nie ma zlecenia.

Fotoreporterom, którzy zazwyczaj pracują jako wolni strzelcy, uciekną zlecenia z powodu odwołania różnych spotkań i wizyt – mniej lub bardziej oficjalnych. To samo dotyczy fotografów liczących na zarobki z kampanii kandydatów prezydenckich, bo na razie nie ma mowy o masowych wiecach wyborczych, Puste sale konferencyjne to również pustki w portfelach fotografów zarobkujących taką fotografią na seminariach, wykładach i konferencjach.

Kolejny obszar odnotowujący skutki wprowadzonych ograniczeń to różne eventy korporacyjne. Mimo, że rząd nie może im tego nakazać, same firmy coraz więcej takich imprez odwołują żeby nie narażać  swoich pracowników i gości. To zła wiadomość dla firm eventowych, które budują scenografię, zapewniają nagłośnienie itd., a także obsługujących zawsze takie eventy fotografów.

I wreszcie obszar fotografii, który co prawda rzadko przynosi pieniądze, ale za to daje fotografom mnóstwo frajdy: fotografia koncertowa, sceniczna, teatralna. I tu szanse na pstrykanie w najbliższym czasie znacznie zmalały; teatry będą zamknięte a należy spodziewać się, że na skutek decyzji samych organizatorów lub służb sanitarnych odwołanych zostanie sporo koncertów.

To jeszcze nie jest prognoza a tylko możliwy scenariusz, w razie gdyby środki zapobiegawcze zostały utrzymane, zaostrzone a czas ich obowiązywania wydłużony. Ale nawet jeśli się spełni, “natura znajdzie sposób” a natura fotografa jest taka, że musi robić zdjęcia, więc może część fotografów wykorzysta otrzymany nagle “czas wolny” na dokumentowanie  przebiegu epidemii COVIC-19. Zawsze będzie coś wartego sfotografowania.

Selfie_jarek_brzezinski

Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2105

Jeden komentarz

  1. Niestety epidemia COVID-19 odbija się szerokim echem w branży fotograficznej…Wiem o tym doskonale, sam jestem fotografem ślubnym… pozostaje mieć nadzieję ,że całe zawirowanie szybko się skończy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *