Pentax Super A/Super Program: super aparat, który ma własny program

Wprowadzony na rynek w roku 1983 Pentax Super A, który na niektórych rynkach nosił oznaczenie Pentax Super Program, to jedna z najfajniejszych lustrzanek elektronicznych. Mówimy o specyficznej fazie w rozwoju lustrzanek, gdy każdy duży producent oferował zaawansowany model z szeroką gamą trybów ekspozycji (co określano po angielsku „multi-mode”)”, ale bez wbudowanego silnika transportu filmu (ten był dołączany) i jeszcze bez autofokusa. Z trójki, która od razu przychodzi do głowy – Canon A-1, Nikon FA i Pentax Super A, ten ostatni jest najmniej popularny ale moim zdaniem najbardziej godny uwagi, a Canon A-1 jest z kolei najbardziej przeceniany.

Na wstępie należy zauważyć, że ze względu na podobieństwa oznaczeń łatwo pomylić opisywany tutaj model Pentax Super A/Super Program ze znajdującym się niżej w hierarchii i mającym gorsze specyfikacje modelem Pentax Program A/Pentax Program Plus.

Pentax Super A daje pełną gamę trybów ekspozycji: ręczne ustawianie parametrów ekspozycji (M), preselekcję przysłony (Av), preselekcję czasu (Tv) oraz program (P), chociaż nie wszystkie kombinacje obiektywów i aparatu pozwalają każdy tryb stosować. Kluczem są dwa momenty w historii rozwoju optyki Asahi Optical Co.: pojawienie się styków do komunikacji miedzy obiektywem a aparatem, oraz zniknięcie pierścienia przysłon z obiektywów. W największym skrócie, obiektywy bez styków ( seria K i M) oraz obiektywy na gwint M42 mocowane przez adapter dają tylko tryby M i Av. Obiektywy ze stykami oraz pierścieniem przysłon (a są wśród nich obiektywy z autofokusem – jak seria FA, oraz bez AF – jak seria A) dają wszystkie tryby ekspozycji: M, Av, Tv i P. Obiektywy pozbawione pierścienia przysłon działają w trybie Tv i P (za wyjątkiem najnowszej generacji z bagnetem o oznaczeniu KAF4, która nie ma dźwigni pozwalającej na mechaniczne sterowanie przysłoną).

W przypadku obiektywów ze stykami i pierścieniem przysłon, metoda wybierania trybów ekspozycji jest następująca:

Pozycja pokrętła aparatu Pozycja pierścienia przysłon
Tryb P A A
Tryb Tv M A
Tryb Av A Każda poza A
Tryb M M Każda poza A

Miano lustrzanki typu „multimode”, czyli wyposażonej w pełną gamę trybów ekspozycji, Super A zawdzięcza przede wszystkimi współpracy z obiektywami Pentax-A wyposażonymi w styki obsługujące elektroniczną komunikację miedzy korpusem a obiektywem. Pentax był pionierem pod tym względem, wprowadzając taki protokół komunikacji równolegle w aparatach małoobrazkowych i średnioformatowych (Pentax 645). Z wyżej wymienionej trójki aparatów typu multimode, Canon A-1 i Nikon FA nadal polegały na mechanicznej komunikacji miedzy aparatem a korpusem a tylko Pentax robił to w nowatorski, elektroniczny sposób. Dzięki tej dalekowzroczności inżynierów Asahi Optical, optyka Pentax-A pracuje – generalnie rzecz biorąc – w tych samych trybach ekspozycji na lustrzance Super A z roku 1983 co na obecnym cyfrowym K-1 II. Poza tym gama optyki Pentax-A jest niezrównana w systemie Asahi Optical Co.: przeszło do niej nieco szkieł starszych z dodanymi stykami, ale ponadto zaprojektowano sporo nowych konstrukcji, w tym trochę zawodowych szkieł, które nigdy nie doczekały się wersji z autofokusem, jak choćby SMC Pentax-A* 135 mm f/1,8, SMC Pentax-A* 400 mm f/2,8 ED (IF), czy SMC Pentax-A* 1200 mm f/8 ED (IF).

Pentax Super A odziedziczył po ME Super sposób wybierania elektronicznie sterowanych czasów otwarcia migawki przy użyciu dwóch przycisków w zakresie od 1/2000 sekundy do 15 sekund. Dodatkowo można wybrać głównym pokrętłem tryb czasów dowolnie długich “bulb” i wynoszący 1/125 sekundy czas synchronizacji błysku X; w przeciwieństwie do ME Super, nawet ten czas jest uzależniony od zasilania, zatem w przypadku „padnięcia” baterii migawka jest całkowicie „martwa”. Czasy otwarcia są pokazywane na maleńkim ekranie ciekłokrystalicznym na górze aparatu.

Ponadto w wizjerze pod polem obrazowym znajdują się dwa małe wyświetlacze. Lewy pokazuje czas otwarcia migawki i ewentualnie informację, że uruchomiony zostaje tryb P plus wskazania dotyczące współpracy z dedykowaną lampą błyskową. Prawy pokazuje wartość przysłony, powiadomienie o włączeniu korekcji ekspozycji (ale bez jej wartości) lub – w trybie M – informuje jak „daleko” jesteśmy od prawidłowej ekspozycji (w zakresie od -3 do +3 EV z dokładnością do 1 EV). Należy podkreślić, że wartość przysłony na prawym wyświetlaczu w wizjerze jest pokazywana tylko w przypadku używania obiektywu ze stykami i tylko w trybie P i Tv, czyli wtedy gdy jest to wartość dobierana przez automatykę aparatu. Aparat nie ma podglądu optycznego pierścienia przysłon. Matowe okienko na górze pryzmatu doświetla dwa małe wyświetlacze w wizjerze; natomiast gdy jest ciemno, niewielki srebrny przycisk obok mocowania bagnetowego pozwala włączyć podświetlenie wewnętrznych ekraników.

Jeśli chodzi o wspomaganie ustawiania ostrości, w środku matówki znajdziemy typowe rozwiązanie: poziomy klin dalmierzowy otoczony pierścieniem mikropryzmatycznym.

Z tyłu aparatu znajdziemy maleńkie okienko wskazujące, czy film się przesuwa i pomagające w pozostawienie końcówki filmu na zewnątrz przy zwijaniu go z powrotem do kasety.

Z przodu umieszczono dźwignię przymykającą przysłonę do wartości roboczej dla podglądu głębi ostrości oraz suwak uruchamiający 12-sekundowy elektroniczny samowyzwalacz z sygnalizacją akustyczną i wizualną. Po założeniu filmu, aparat działa tylko przy czasie otwarcia migawki 1/1000 sekundy i pomiar z automatyką włącza się dopiero po dojściu licznika do klatki numer 1. Chodziło, o to, aby aparat szybko osiągnął gotowość do robienia zdjęcia, i nie „zawieszał” się na długich czasach co miałoby miejsce, gdyby automatyka ekspozycji działała cały czas ponieważ zazwyczaj ładowało się film z obiektywem zakrytym kapturkiem. Pokrętło z lewej strony aparatu pozwala wybrać czułość ISO w zakresie 6-3200 (bez automatycznego kodowania DX) oraz korekcję ekspozycji w zakresie od -2 do +EV z krokiem co ½ EV. Błysk jest mierzony przez obiektyw (TTL). Dodatkowo aparat ma gniazdo do podłączenia lamp standardowym wężykiem synchronizacyjnym.

Transport filmu jest ręczny, przy użyciu bardzo wygodnej dźwigni  naciągu, ale można do aparatu dołączyć dwa firmowe silniki przesuwu filmu: stary model ME II Winder (2 klatki na sekundę) i specjalnie zaprojektowany dla niego Motor Drive A z zasobnikiem bateryjnym Battery Pack A (do 3,5 klatki na sekundę). Aby założyć silnik, trzeba zdjąć z aparatu niewielki plastikowy uchwyt, który nota bene poprawia ergonomię i dlatego przy zakupie aparatu warto zwrócić uwagę na to, czy grip jest na miejscu. Użytkownicy, po założeniu silnika transportu filmu, pewnie gubili uchwyt lub chowali go zbyt głęboko i grip nie trafiał już do kolejnego właściciela.

Wersja Super A była zawsze czarna, natomiast wersja Super Program była dodatkowo dostępna w wariancie ze srebrną płytą górną i dolną. Pentax Super A zdobył tytuł Europejski aparat roku 1983, ale już w roku 1985 wycofano go z produkcji po niespełna trzech latach od wprowadzenia do sprzedaży. Na rynku następowały wtedy szybkie zmiany i Super A stał się dinozaurem zanim zdążył osiągnąć dojrzałość. To nie umniejsza jego obecnej wartość jako wyrafinowanego wprowadzenia do zaawansowanej fotografii na materiałach srebrowych, ale w roku 1985 technologicznie świat sprzętu fotograficznego był już na początku rewolucji na którą składał się autofokus i obowiązkowy wbudowany silnik transportu filmu. Przy aparacie Minolta 7000 z lutego 1985 roku, Pentax Super A jest trochę jak zaawansowane liczydło w starciu z kalkulatorem: policzy dokładnie, ale zajmie to więcej czasu i wymaga większych umiejętności.

Teraz krótko i subiektywnie powiem, co mi się podoba w aparacie Pentax Super A. Po pierwsze, jest to Pentax (tak, tak, wiem: jestem stronniczy). Po drugie, ma klasyczny design z umiejętnie dodanymi nowoczesnymi akcentami: przyciski zmiany czasów otwarcia migawki i suwak elektronicznego samowyzwalacza nadal wyglądają „na swoim miejscu” w tym – w sumie dość klasycznym – korpusie. Po trzecie, w mniejszym lub większym stopniu działa z prawie wszystkimi obiektywami z mocowaniem Pentax K, a tych – z różnych epok – jest sporo na rynku . Po czwarte, jest mały i lekki a przy tym dość wygodny i solidnie skonstruowany. Po piąte, ma bardzo dobry wizjer z powiększeniem 0,82 x i świetną matówką. Po szóste, jest niepozorny i można łatwo uprawiać nim fotografię uliczną. Po siódme, ma tak szeroką gamę trybów ekspozycji i dodatkowych funkcji a także opcjonalnych akcesoriów dodatkowych, że może zadowolić zarówno początkującego adepta fotografii analogowej, jak i zawodowca pracującego na co dzień sprzętem cyfrowym a tworzącego własny projekt fotograficzny na materiałach srebrowych. Po ósme, ma ogromny zakres wybieranych przez użytkownika czasów otwarcia migawki. Po dziewiąte, jest zasilany łatwymi do dostania bateriami guzikowymi, które starczają na bardzo długo (2xLR44/A76/AG13). Po dziesiąte, to jest Pentax (chyba już mówiłem).

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do braku podglądu wartości przysłony wybranej na pierścieniu przysłon. Skutek jest taki, że w trybach M i Av nie widzimy w wizjerze ustawionej przez siebie przysłony. Wyświetlacze są mikroskopijne a wybieranie czasów otwarcia migawki dwoma małymi guziczkami jest mało ergonomiczne. Jednak z drugiej strony, na niewielkim korpusie Super A trudno byłoby „upchnąć” zwykłe pokrętło czasów mieszczące tak szeroką gamę czasów – od 1/2000 sekundy do 15 sekund – plus pozycję A, czas synchronizacji błysku 1/125 sekundy i czas „B”. Do szczęścia przydałaby się też możliwość wstępnego podniesienia lustra. No i można się jeszcze  przyczepić do całkowitego uzależnienia działania migawki od zasilania. Ale pamiętajmy, że dążenie do automatyzacji działania aparatu w pewnej chwili wymagało takiego uzależnienia i obecnie bez baterii nie działa prawie nic.

Pentax Super A/Super Program to ostatnia dobrze skonstruowana i wyposażona lustrzanka Asahi Optical Co. bez autofokusa. Potem firma wypuściła kilka okrojonych i gorzej wykonanych modeli w stylu A3 czy P30; oczywiście da się nimi robić zdjęcia, ale przyjemność z używania sprzętu jak i jego możliwości są ograniczone. Super A jest mały, lekki, zgrabny i elegancki, zapewnia mniej lub bardziej pełną współpracę z obiektywami z kilku dekad, a jego zakup nas nie zruinuje. Wystarczy dodać do niego „trzy księżniczki” (tak Japończycy nazywają trio obiektywów: SMC Pentax-FA 31 mm f/1,8 Limited, SMC Pentax-FA 43 mm f/1,9 Limited, SMC Pentax-FA 77 mm f/1,8 Limited) i mamy wszechstronny zestaw do fotografii analogowej mieszczący się w niewielkiej torbie. Niestety zakup księżniczek to już znacznie większy wydatek, ale czyż obiektywy nie są oczami aparatu? Korpusy przychodzą i odchodzą, a inwestycje w dobrą optykę są (relatywnie) wieczne.

Tekst: Jarosław Brzeziński

Ilustracje: Jarosław Brzeziński i materiały producenta

Selfie_jarek_brzezinski

Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2110

4 komentarze

  1. A jak działa ten wskaźnik przesuwu filmu? Nie wiedziałem do tej pory do czego służy to okienko.

    • Te bało-czerwone paski w okienku powinny się przesuwać wraz z przesuwem filmu. Niestety w niektórych starych egzemplarzach ten wskaźnik się psuje.

  2. Wyobraźcie sobie ze tego pentaksa kupiłem za 80 dol. W stanie nowka sztuka w bagdadzie w 2003 roku. Z racji sankcji na Irak dostępny był właśnie taki sprzęt.

  3. Od Pentaxa Super A zaczynałem swoją przygodę z zawodową fotografią. To były lata 80-te. Kosztował wtedy z 50/1,4, motorem i lampą TTl niesamowite pieniądze (na polską kieszeń). Potem było głębiej zawodowo – Nikon F3, potem cyfrowo: Nikon D300, D700 i tak dalej. Teraz już na emeryturze kupiłem Pentaxa MX i kompletuję szkła. Mam już znowu ciemnię, chemię – no, zamiast powiększalnika jest dobry skaner. Sentyment do marki Pentax pozostał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *