Spacer po Powiślu z Nikkorem Z 17–28mm F2.8 – lekko, szeroko i z klasą

Są takie dni, kiedy chcesz po prostu wyjść z aparatem, bez planu, bez ciężkiej torby i bez obawy, że po godzinie spaceru Twoje ramię zacznie przypominać mięso po sesji z trap barem.
I właśnie w taki dzień wpadł mi w ręce Nikkor Z 17–28mm f/2.8 – obiektyw, który na papierze wyglądał jak idealny kompan do miejskiego szwendania się z Nikonem Z9.

Lekkość, która naprawdę robi różnicę
Pierwsze zaskoczenie? Waga.
Ten obiektyw, choć wygląda solidnie, waży zaledwie ok. 450 gramów. Dla kontekstu – Z9 waży tyle, co porządna cegła, więc każdy gram mniej po stronie szkła to czysta ulga dla nadgarstka.
Na body aparatu balansuje świetnie: środek ciężkości zostaje blisko bagnetu, dzięki czemu cały zestaw nie ściąga do przodu jak ciężki reporterski 24–70mm f/2.8.
Na spacerze od BUW-u przez bulwary po Elektrownię Powiśle nie czułem żadnego dyskomfortu. Ba, miałem wrażenie, że Nikon w końcu stworzył szkło, które nie udaje profesjonalnego narzędzia, tylko po prostu nim jest – i to bez teatralnych gestów.

Mechanika i ergonomia
Nikkor Z 17–28mm f/2.8 to konstrukcja prosta, ale dopracowana.
Pierścień zoomu chodzi z wyczuwalnym, przyjemnym oporem, a manualny focus – choć elektroniczny – reaguje naturalnie i bez histerii.
Nie ma tu żadnych przełączników AF/MF, ograniczników, czy przycisków „custom”. I dobrze. To szkło ma być lekkie i gotowe do akcji, a nie przypominać kokpit Boeinga.
Uszczelnienia? Są. Minimalny dystans ostrzenia? 19 cm – czyli na szerokim końcu można praktycznie wejść w temat, dosłownie. Idealne do detalicznych ujęć nowoczesnej architektury czy refleksów na szkle budynków BUW-u.

Optyka, czyli gdzie kończy się teoria, a zaczyna magia
Na szerokim końcu (17 mm) obrazek jest zaskakująco czysty.
Minimalna dystorsja, dobra kontrola winiety, a centrum kadru – żyleta już od pełnej dziury F2.8. Brzegi, owszem, potrzebują delikatnego przymknięcia do f/4, ale w praktyce? Nie ma się do czego przyczepić.
Kontrast i kolory to klasyka Nikona Z – neutralne, z lekkim chłodem, który świetnie oddaje beton, stal i szkło warszawskich przestrzeni.
Flary? Jeśli słońce wleci prosto w obiektyw nad Wisłą – potrafi złapać lekkie odbicie, ale jest to efekt raczej filmowy niż destrukcyjny.

Jak to leży na Nikonie Z9
Tu był moment „aha”.
Z9 to kolos, który przy większych szkłach wygląda naturalnie, ale z 17–28mm nagle staje się… zwinny. To połączenie daje uczucie swobody, jakbyś miał reporterską moc w sprzęcie, który nie męczy.
W trybie cichym AF działa błyskawicznie, bez szarpania.
Nawet przy szybkim kadrowaniu architektury z przechodniami, czy przy dynamicznych zmianach perspektywy na schodach BUW-u – trafia celnie, pewnie i powtarzalnie.

Dla kogo jest ten obiektyw?
Dla wszystkich, którzy chcą mieć szeroki kąt bez nadwagi.
Jeśli fotografujesz architekturę, ulicę, wnętrza lub po prostu chcesz uniwersalne szkło, które wejdzie tam, gdzie 24mm by się dusiło – to jest to.
Nie musisz być fanem spacerów po Powiślu, żeby docenić, że Nikon w końcu zrobił coś sensownego dla ludzi, którzy chcą mobilności, a nie kolekcjonowania przepukliny.

Podsumowanie
Nikkor Z 17–28mm f/2.8 to obiektyw, który nie robi szumu, tylko robi robotę.
Nie udaje legendy, nie wymaga zaufania – po prostu działa.
Z9 z nim na froncie staje się sprzętem gotowym na każde miasto, każdą ulicę i każdą nowoczesną bryłę architektury.
Jeśli szukasz szerokiego kąta, który jest szybki, jasny i lekki, a przy tym nie kosztuje tyle co roczny czynsz w Elektrowni Powiśle – to jest dokładnie ten Nikkor, którego szukałeś.
Galeria zdjęć z duetu Nikkor Z 17–28mm F2.8 + Nikon Z9
Galeria zdjęć wykonanych obiektywem Nikkor Z 17–28mm F2.8 i pełnoklatkowym bezlusterkowcem Nikon Z9. Zdjęcia zostały zarejestrowane w formacie NEF i wywołane do formatu jpeg w programie Adobe Camera Raw oraz zmniejszone do 2000 pikseli na dłuższym boku.
Pliki 1:1
Galeria 4 zdjęć wykonanych obiektywem Nikkor Z 17–28mm F2.8 i pełnoklatkowym bezlusterkowcem Nikon Z9. Zdjęcia zostały zarejestrowane w formacie NEF i wywołane do formatu jpeg w programie Adobe Camera Raw w pełnej rozdzielczości.

Sprzęt omawiany w tekście znajdziesz w InterFoto.eu
Obiektyw Nikkor Z 17–28mm F2.8
Pełnoklatkowy bezlusterkowiec Nikon Z9























