Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* rzeźnik ostrości, co kroi bez litości – zdjęcia przykładowe Sony A7R IV
Odniosłem wrażenie, że Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* jest znacznie ostrzejszy, kiedy fotografujemy z bliska niż z daleka. To częsta cecha dobrych obiektywów makro, a obiektyw nie jest sprzedawany jako makro, jednakże dla niewtajemniczonych, oznaczenie CF oznacza Close Focus :))))). Od razu przypadł mi do gustu, szczególnie wraz z Sony A7R IV i jego 60 megapikselowym pełnoklatkowym sensorem.
Jak wykonane i przygotowane zostały zdjęcia?
Sony A7R IV zostało w odpowiedni sposób przygotowane do zdjęc:
- przestrzeń kolorystyczna: sRGB,
- format pliku: RAW,
- balans bieli: 5000K,
- redukcja szumów długiego naświetlania: wyłączone,
- kompensacja winietowania: wyłączona,
- kompensacja aberracji chromatycznych: wyłączona,
- ustawienie regulacji AF: wyłączone,
- tryb pomiaru: wielopunktowy,
- redukcja czerwonych oczu: wyłączona,
- DRO/Auto HDR: OFF,
- strefa twórcza: Standard,
- czułość śledzenia AF: Standardowy,
- ISO: 50-800, z przewagą 50-400.
- tryb wykonywania zdjęć: (M) Manualny.
Ustawienia obiektywu:
- Stabilizacja: NIE
- Autofocus: TAK
- Przysłona stała: F2-3.2
Podczas wywoływania:
- Soft: Adobe Camera RAW.
- Zdarzały się korekty suwakowe.
- Zdjęcia w artykule oraz galerii zmniejszone do 2000px
- balans bieli po otwarciu pliku regulowany 5000K-5600K.
Zrezygnowałem ze wszystkich programowych ulepszeń, ponieważ chciałem przekonać się, jak ten obiektyw radzi sobie w surowej formie – bez cyfrowego retuszu. Automatyczna korekcja winietowania, eliminacja aberracji czy redukcja szumów to przydatne funkcje, ale jeśli zamierzasz uczciwie ocenić optykę, najlepiej je wyłączyć. W efekcie otrzymałem czyste, nieprzetworzone pliki, które wiernie oddają ostrość, kontrast i inne cechy optyczne, bez wpływu algorytmów aparatu.
Oczywiście, podczas edycji RAW-ów nieco dopieściłem zdjęcia, żeby wyglądały bardziej atrakcyjnie – bez przesady, ale kilka suwaków poszło w ruch. Mimo to ocena obiektywu opiera się na jego faktycznych możliwościach, a nie na cyfrowym dopieszczaniu obrazu.
Specyfikacja Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T*
- Ogniskowa: 40mm,
- Maksymalna przysłona: F2,
- Minimalna przysłona: F22,
- Budowa optyczna: 9 elementów w 8 grupach,
- Powiększenie makro: 1:3.3 (CF – Close Focus),
- Minimalna odległość ostrzenia: 24cm :),
- Średnica filtra: 67mm,
- Mocowanie: Sony E (pełna klatka),
- Kąt widzenia: 55° (pełna klatka), 38° (APS-C),
- Autofokus: Tak, silnik liniowy,
- Uszczelnienie: Tak, odporność na kurz i wilgoć,
- Stabilizacja obrazu: Brak (korzysta ze stabilizacji w korpusie),
- Waga: 361g,
- Długość: 93mm,
- Dodatkowe funkcje: Wyświetlacz OLED pokazujący odległość i głębię ostrości.
Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* osobiste odczucia
- Makro: Powiększenie 1:3.3 to już prawie jak 1:2 ;), czyli bardzo blisko klasycznych obiektywów makro, które tak kochają fani detali. A tutaj mamy to magiczne oznaczenie CF – Close Focus, które nie jest tylko marketingowym bajerem. Dopiero jak podejdziesz naprawdę blisko, zaczyna się cała zabawa – ostrość tnie jak żyleta, detale wyskakują jak szalone, a tło pięknie się rozmywa – Zeiss Batis Distagon zaczyna przemowę…
- Jak ten obiektyw podchodzi do detali z bliska to człowiekowi szczęka opada, a ostrość wali prosto między oczy. Kiedyś miałem fazę na pstrykanie tekstur – ściany, liście, ściana, stare drewno, cokolwiek miało fajną fakturę – jarało na maksa. Problem w tym, że sprzęt wtedy nie dawał rady tak, jak bym chciał. A teraz? No nie mogłem sobie odmówić – poszedłem w miasto i dosłownie zmasakrowałem tekstury. Każda rysa, każda nierówność, każda ryska – ten obiektyw wyciąga wszystko jak rentgen. Masz go w rękach i od razu czujesz, że musisz się wyżyć:).
- Jak pstrykasz z dystansu, to obiektyw daje radę, ale warto go trochę przymknąć – tak do F3.2 minimum, zwłaszcza jeśli foci się na potworze typu Sony A7R IV z 60 megapikselami na pokładzie. Przy takiej rozdzielczości widać wszystko, co szkło skrywa, a na samych rogach złapałem lekkie nieostrości. Czy to wina optyki? Może, ale równie dobrze może to być efekt tego, że ten obiektyw na pełnej dziurze jest po prostu miękki. Na szczęście przymknięcie przysłony szybko ogarnia temat, więc nie ma co panikować.
- Ten obiektyw to waga piórkowa, a w połączeniu z Sony A7R IV nie robi z karku masakry. Można go spokojnie zarzucić na szyję i zapomnieć, że tam wisi – zero dławienia, zero odrętwiałych ramion;). Dzięki temu można się po prostu bujać ze sprzętem cały dzień. Fajnie mieć coś, co nie zamienia spaceru w trening siłowy:)))).
- Obiektyw ma fajny przełącznik, który pozwala szybko zmieniać zakres ostrzenia. Niby drobiazg, ale przydaje się, gdy chcesz błyskawicznie przeskoczyć między makro a standardowym foceniem.
Galeria zdjęć z Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* na Sony A7R IV
Zdjęcia zmniejszone do 2000px.
Galeria zdjęć z Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* na Sony A7R IV (crop 2000×1500 pikseli ze zdjęć 1:1)
Wycinek ze zdjęć 1:1 o rozmiarze 2000×1500 pikseli, aby nie katować Cię 60 megapikselowym plikiem :).
Jeśli masz obsesję na punkcie ostrości, kochasz obrazek-żyletę i chcesz robić rzeźnię w detalach, Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T* to narzędzie dla Ciebie. Tnie obraz jak chirurgiczny skalpel i nie bierze jeńców – po prostu optyczna miazga w najlepszym wydaniu, warto się nad nim pochylić.
Omawiany sprzęt znajdziesz w InterFoto.eu:
Zeiss Batis Distagon 40mm F2 CF T*
Sony A7R IV
