Make a Change: Africa Camp – wyjazd marzeń
Spełnianie marzeń i pokazywanie młodzieży, że można! Fundacja Make a Change (www.makeachange.pl) w 2017 roku ruszyła z młodzieżą w Afrykański busz. Na pierwszy wyjazd edukacyjny ruszyło 11 śmiałków. Z zasady Fundacja Make a Change zabiera ze sobą połowę uczestników samodzielnie finansujących swój wyjazd, druga połowa to podopieczni z pieczy zastępczej lub programów wsparcia rodziny. Każdy z nich miał szansę uwiecznić swoje przeżycia dzięki profesjonalnym aparatom udostępnionym nam przez InterFoto.eu.
Już od pierwszego dnia młodzież przekraczała swoje granice. Dla wielu z nich to był pierwszy wyjazd za granicę i pierwszy lot samolotem. Po ponad 12-tu godzinach lotu, przymusowym lądowaniu z uwagi na niespotykane w tym obszarze mgły dolecieliśmy na miejsce, a uczestnicy postawili stopę na Namibijskiej ziemi. Wszyscy zmęczeni, ale szczęśliwi dojechaliśmy do centrum Windhoek, stolicy Namibii i po szybkiej kąpieli z aparatami w dłoniach ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Chociaż tak wiele kilometrów na południe Windhoek nie różni się znacząco od Europejskich miast. Trochę mniejsze, bo mieszka w nim zaledwie 200 tyś mieszkańców, tak samo jak Warszawa czy Kraków boryka się z korkami, są w nim wieżowce i centra handlowe. Po zapoznaniu się z krótką historią miasta ruszyliśmy na obrzeża, aby odwiedzić projekt Penduka – domu dla kobiet które doświadczyły przemocy domowej oraz miejski targ, gdzie na odważnych czekały suszone larwy mopane i mięso prosto z ognia. Po takiej karuzeli widoków następnego dnia ruszyliśmy do naszego celu- rezerwatu Okonjima Fundacji AfriCat. Przez kolejne dni młodzież brała udział w międzynarodowym programie edukacyjnym – Environmental Education.
Jednak nasza przygoda nie mogła obyć się bez problemów. Już po problemach z lotem wiadomym było, że po tym wyjeździe można oczekiwać wszystkiego. Pierwszy przymusowy przystanek mieliśmy już 100 km za Windhoek, kiedy udało nam się złapać gumę. Nie jest to niespotykane zdarzenie w Namibii. Z uwagi na często leżące na drodze kamienie o stratę opony nie jest trudno. Po przeprowadzonej akcji wymiany koła ruszyliśmy dalej… nie na długo. Po kolejnych kilometrach z silnika zaczął wydobywać się silny dym i zapach spalenizny. Kolejny przymusowy postój i studzenie silnika. Po jeszcze dwóch takich postojach, postanowiliśmy wezwać posiłki. Po długiej trasie finalnie dotarliśmy do naszego kawałka raju – Okonjimy. Podczas wyjazdu poza zawróceniem samolotu udało nam się zepsuć jeszcze dwa samochody.
Nasz kawałek raju w rezerwacie to kilkanaście namiotów na zboczu góry z widokiem na cały rezerwat. Codziennie ruszaliśmy w inne miejsce by wspólnie w ciszy witać słońce. To samo robiliśmy o zachodzie. To był czas dla każdego na przemyślenie zdarzeń minionego dnia oraz szansa na przepiękne zdjęcia podczas „golden hour”. Każdy dzień przynosił nam coś innego. Spędziliśmy czas w klinice weterynaryjnej gdzie obserwowaliśmy zabieg na okaleczonym likaonie, nocą wzięliśmy udział w nocnej akcji wymiany obroży telemetrycznej u hieny. W ramach programu edukacyjnego prowadziliśmy dyskusje o świadomej turystyce, powiązań Afryki (Globalnego Południa) z Polską (Globalną Północą). Poruszając kwestie ekologii odwiedzaliśmy ambasadorów zagrożonych gatunków jak lwy czy lamparty, które żyją na terenie rezerwatu AfriCat. Jeden dzień spędziliśmy też w miejscowej szkole, a jedną noc w korycie wyschniętej rzeki oglądając gwiazdy.
Powrót był dla wszystkich najtrudniejszym momentem wyprawy, już podczas wyjazdu z Okonjimy było wiele łez, a jeszcze więcej na lotnisku. Chociaż wyjazd odbył się prawie dwa lata temu, to przyjaźnie trwają do dziś.
Każdy z uczestników codziennie robił po kilkaset zdjęć, więc po powrocie Grażyna Gudejko (www.grazynagudejko.pl) stanęła przed trudnym zadaniem wyboru kilku zdjęć od każdego z nich na wystawę, która stanęła na terenie Zamku Królewskiego w Warszawie, a na otwarciu wystawy było ponad 100 osób! Całość zakończył film z naszej wyprawy (https://youtu.be/NxoZ-O5CfZY), który dostał się na Festiwal Filmów Dokumentalnych HumanDoc.
Wszystko to nie udałoby się bez naszych wspaniałych sponsorów, bez których jako Fundacja nie możemy istnieć. I tu ogromny ukłon w stronę InterFoto.eu którzy po raz kolejny w tym roku wspierają naszą wyprawę. Zdjęć szukajcie już w sierpniu na terenie Łazienek Królewskich!
tekst: Maria Geremek
prezes fundacji „Make a change”
