Blisko i szeroko, czyli Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 wraz z Sony A7III
Obiektyw Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 otrzymaliśmy na krótkie testy dzięki uprzejmości firmy Focus Nordic i od samego początku mocno chcieliśmy położyć na nim łapki. Chociaż premiera tego sprzętu miała miejsce już dobrych kilka lat temu, bo po raz pierwszy szkiełko zaprezentowane zostało w 2019 roku to postanowiliśmy zwrócić uwagę na ten obiektyw z jednego prostego powodu, a mianowicie skala odwzorowania 1:2, a jako, że natura rozkwita w pełni to zabawy w tej materii to szkiełko przyniosło co niemiara.
Budowa obiektywu Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2
Jednakże zacznijmy od początku, a mianowicie od budowy tego obiektywu. Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 wykonany jest z całkiem dobrej jakości tworzywa sztucznego, co przy jego gabarytach daje nam znaczną redukcję masy, która również jest niewielka, bo wynosi raptem 220 g. Wymiary samego obiektywu to około 64 x 73mm. Oczywiście nie można nie wspomnieć o obecności uszczelnień, co ma przełożyć się na odporność na kurz oraz wodę. Rozmiar filtra wynosi 67mm, co jest tożsame z konstrukcjami typu zoom od tego producenta dla systemu Sony E np. świetnie przyjętym obiektywie Tamron 28-75mm F/2.8 Di III RXD. W ogólnym rozrachunku przynosi nam to całkiem małą i zgrabną konstrukcje, jednakże nie jest ona najmniejsza, ani też najlżejsza w swojej klasie.
Konstrukcja optyczna
Jeśli zaś mowa o konstrukcji optycznej obiektywu to Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 składa się z 10-ciu elementów rozmieszczonych w 9-ciu grupach. Zastosowano trzy elementy wykonanie z niskodyspersyjnego szkła LD oraz jedną soczewkę, której nadano kształt asferyczny.
Namiastka makro
Zaś to co przyciągnęło nas najbardziej do tego obiektywu to tak jak już wspomnieliśmy nie jego budowa, czy konstrukcja optyczna, gdyż w przypadku obiektywu Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 od razu rzuciły się w oczy jego bardzo bliska odległość ostrzenia i skala odwzorowania. Ta pierwsza wynosi 11cm, a druga 1:2, co przekłada się na cudowne możliwości zbliżeń, które wraz z szerokim kątem dać potrafią fascynujące rezultaty.
Ostrość, aberracje, dystorsje, autofokus
Co do osiągów optycznych to nie będę ukrywał, że jestem całkiem pozytywnie zaskoczony. Obiektyw co prawda w przypadku przysłony F2.8 nie bryluje w rankingach ostrości, ale gdy przymkniemy go do F5.6 to nie da się ukryć, że robi się całkiem satysfakcjonująco i przyjemnie. Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 okazuje się być także obiektywem całkiem dobrze skorygowanym, jeśli mówimy tutaj o aberracjach, których poziom jest naprawdę znikomy. Jednakże nie jest tak do końca kolorowo w przypadku dystorsji. Wszelkie linie pionowe czy poziome znajdujące się w kadrze zdecydowanie takowe nie będą, gdyż dystorsji jest tak wiele, że obraz bez włączonych wspomagaczy moim zdaniem nie nadaje się do użytku.
Praca autofokusa w tym obiektywie wymaga oddzielnego akapitu, gdyż producent chwali się, iż użył specjalnego systemu OSD (Optimized Silent Drive), który oferować ma szybką, cichą i precyzyjną pracę nawet w przypadku poruszających się obiektów. Jak jest w istocie? Nie da się ukryć, że Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 działał w duecie z Sony A7III całkiem sprawnie. Nie zgłaszam większych zastrzeżeń.
Galeria zdjęć przykładowych 1:1 z obiektywu Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2
Podsumowanie
Czym jeszcze zaskoczył mnie Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2? Chyba najbardziej to ceną, bo nie spodziewałem się, że to szkiełko może być tak tanie i tak dobre. Próżno szukać w tej cenie podobnego obiektywu, który da nam tak dużo zabawy począwszy od całkiem sprawnie działającego autofokusa na zdolności reprodukcji obrazu na poziomie 1:2 kończąc. Reasumując Tamron 20mm F2.8 Di III OSD M1:2 to naprawdę przyzwoite szkiełko za przyzwoite pieniądze i z czystym sumieniem mogę polecić ten obiektyw każdemu zainteresowanemu szerokokątnymi zabawkami z dodatkową funkcją umożliwiającą nam bliskie podejście do tematu.