Leica wypuszcza swój pierwszy film fotograficzny – poznaj Leica MonoPan 50!

Leica MonoPan 50 – nowy film czarno-biały 35mm. Hit czy Adox w przebraniu? Jeśli właśnie kupiłeś Leicę M6 i zastanawiasz się, co do niej załadować – Leica ma dla Ciebie gotową odpowiedź. Po ponad stu latach produkowania kultowych aparatów analogowych, firma w końcu postanowiła… wypuścić własny film! Oto Leica MonoPan 50 – czarno-biały film 35 mm, który pachnie klasyką, ale ma nowoczesny pazur.
Leica MonoPan 50: co to za film?
MonoPan 50 to tzw. film superpanchromatyczny – co oznacza, że jest czuły nie tylko na całe spektrum światła widzialnego, ale także na podczerwień. Dzięki temu możesz bawić się filtrami (żółtymi, czerwonymi, zielonymi, niebieskimi… a nawet IR), żeby uzyskać ciekawe efekty. Leica chwali się również wyjątkowo drobnym ziarnem i bardzo wysoką rozdzielczością – aż 280 linii na milimetr! To sporo detalu, który zadowoli nawet najbardziej wybrednych analogowych freaków.

Ale czy to naprawdę nowość?
No cóż… fani filmu mogą mieć małe deja vu. Parametry MonoPan 50 są bowiem łudząco podobne do filmu Adox HR-50 – również produkowanego w Niemczech, z niemal identycznymi cechami. Czyżby Leica po prostu przepakowała czyjś produkt? To całkiem możliwe, choć nie byłoby to nic nowego – takie zabiegi są powszechne w branży. Wystarczy spojrzeć na CineStill, który adaptuje taśmy filmowe Kodaka do użytku w aparatach.
Leica jednak mogła wprowadzić własne modyfikacje w emulsji, które nadadzą filmowi subtelnie inny charakter. Ale tego dowiemy się dopiero po premierze.

Kiedy i za ile?
MonoPan 50 trafi do sprzedaży pod koniec sierpnia 2025 roku. Koszt jednej rolki to 10 dolarów. Dla porównania – Adox HR-50 kosztuje 8 dolarów, więc jak to zwykle bywa u Leiki – płacisz też za czerwone logo.
Ciekawostka: film będzie dostępny w czterech różnych wersjach opakowania, co z pewnością spodoba się kolekcjonerom i estetom. Bo przecież liczy się też to, jak ładnie wygląda na półce, prawda?
Podsumowując: nawet jeśli MonoPan 50 okaże się „przepakowanym” klasykiem, to i tak fajnie, że Leica zaczyna wchodzić w temat filmów. Dla entuzjastów to kolejny pretekst, żeby wrócić do analogowego świata – i wygląda na to, że zrobimy to z dużym kontrastem i ultradrobnym ziarnem!