Wymień lub sprzedaj sprzęt fotograficzny
|
Złóż zapytanie o wniosek ratalny w Interfoto.eu

Sony FE 24mm F1.4 GM, czyli chwila przerwy od swirly bokeh!

Ostatnio w ramach premier obiektywów firma TTArtisan uraczyła nas zarówno nowymi konstrukcjami w postaci obiektywu TTArtisan AF 75mm F2 ED, ale także okazało się, że nastąpiło wskrzeszenie legendarnego szkiełka TTArtisan 75mm F1.5 Biotar Replica M42. Ostatnio trochę pobiegałem zarówno z jednym jak i drugim i postanowiłem zrobić sobie chwilę odpoczynku od wąskich ogniskowych, bokeh (tego bardziej i mniej zakręconego) i przypomnieć sobie jak świetnym obiektywem jest Sony FE 24mm F1.4 GM.

Sony FE 24mm F1.4 GM

Sony FE 24mm F1.4 GM.to jedno z pierwszych szkieł linii G-Master z mocowaniem Sony FE, z którym miałem kiedykolwiek w życiu do czynienia. Na rynku ten obiektyw pojawił się w 2018 roku i wtedy całkowicie rozbił bank, a ja gdy w 2020 położyłem na nim łapki to uczciwie musiałem przyznać, że jak na tamte czasy nic ciekawszego nie miałem w rękach. Mimo, że od zawsze byłem zwolennikiem trochę węższej perspektywy i chętniej sięgałem po obiektywy z kategorii 35-55mm to wtedy po prostu byłem oczarowany.

Wtedy też korzystałem z niemodnego już jak na tamte czasy Sony A7R II, gdyż rynek bezlusterkowców zamiatała wtedy bestia w postaci aparatu Sony A7III, który to pozwalał na przyklejenie zielonego kwadracika do oka fotografowanej postaci, co miało ogromne przełożenie na komfort fotografowania. Jednakże dla mnie bardziej liczył się obrazek, a ten, który miałem z R-ki był po prostu bardziej urzekający, nabity detalem i pełniejszy, a przynajmniej tak podpowiadało mi moje wewnętrzne poczucie estetyki, którą wtedy operowałem.

Sony FE 24mm F1.4 GM

Z tego co pamiętam byłem wtedy szczęśliwym użytkownikiem obiektywu Sigma 35mm F1.2 DG DN ART, który kochałem przeogromną, ale trudną miłością, bo obrazek z tego szkła był dla mnie na tyle wyjątkowy i przyjemny do tego stopnia, że 80% fotografii robiłem właśnie za jego pomocą, przy czym jednocześnie za każdym razem zastanawiałem się jak długo moje barki, a także mój nadgarstek wytrzymają tę nierówną i źle zbalansowaną walkę.

Właśnie w tamtym momencie dotknąłem Sony FE 24mm F1.4 GM, który jak na zbawienie sprawił, że nagle poczułem się lekki, przyjemny i dużo bardziej mobilny. Mimo, że Sigma 35mm F1.2 była już wtedy świetnie wykonana to G-Master wniósł grę na kompletnie nowy poziom pod tym względem i wydaje mi się, że dalej wnosi, choć oczywiście kwestie jak bardzo są dużo bardziej marginalne i często opierają się na odczuciach. Oczywiście oba szkła to inna jasność i inna ogniskowa, ale jednak ta nostalgiczna opowieść żyła we mnie bardzo długo i właśnie teraz postanowiłem zweryfikować czy Sony FE 24mm F1.4 GM dalej wymiata jak to miał w zwyczaju.

Sony FE 24mm F1.4 GM

Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze jestem prawie pewny, że w ciągu najbliższych kilku, bądź kilkunastu miesięcy na rynku pojawi się druga wersja tego szkiełka i będzie to kolejny hit w wykonaniu Sony, bo oczywiście nie spodziewałbym się, że zrobiliby oni coś gorszego od poprzednika z mniejszym charakterem, niż dotychczas. Najprawdopodobniej będzie to jeszcze bardziej zminiaturyzowana wersja tego co dostaliśmy w przypadku Sony FE 24mm F1.4 GM, a może jeszcze więcej i otrzymamy poprawione to co zostało do poprawienia.

Przede wszystkim Sony FE 24mm F1.4 GM to nie obiektyw bez wad, bo choć te w zasadzie można wyliczyć na palcach jednej ręki to właśnie przez tych kilka nieidealnych optycznie sytuacji mogę powiedzieć, że G-Master jest jakiś i ma charakter, co świetnie koresponduje z moim smakiem i sprawia, że kiedyś się polubiliśmy, a dziś możemy się doceniać.

Sony FE 24mm F1.4 GM

Za co należy zatem doceniać obiektyw Sony FE 24mm F1.4 GM? Z pewnością za świetną ostrość w centrum w przypadku w pełni otwartego obiektywu, ale także nie gorszą w jego rogach, choć w tym wypadku lepiej byłoby jednak domknąć obiektyw. Warto zwrócić uwagę na znikome aberracje chromatyczne, których dostrzeżenie wcale nie jest zjawiskiem prostym i nie zawsze można je zobaczyć na pierwszy rzut oka. W rogach obrazku oczywiście pojawia się winieta, ale nie dominuje ona całego obrazu, zaś co się tyczy dystorsji to choć są one obecne to nie sprawiają, że obrazek na tym jakoś mocno cierpi. Słowo klucz dla tego szkła to balans.

Galeria zdjęć przykładowych 2000px z obiektywu Sony FE 24mm F1.4 GM i aparatu Sony A7R II

Pliki 1:1 do pobrania wykonane za pomocą obiektywu Sony FE 24mm F1.4 GM

Reasumując dzisiaj kiedy obiektyw Sony FE 24mm F1.4 GM można mieć znacznie taniej, niż w czasie, gdy pojawił się na rynku i wobec możliwości zakupu używanego egzemplarza w stanie fenomenalnym w naszym sklepie to szkiełko to wydaje się być jednym z podstawowych wyborów, jeśli akurat poszukujemy szerokiego kąta w dobrej cenie i z wybitnymi właściwościami optycznymi. W kontekście tego szkła optymalnym słowem jest jak wspomniałem balans, bo każdorazowo gdy mam je w ręku to właśnie to czuje, zarówno w kontekście wagi jak i w kontekście optycznym.

Obiektyw Sony FE 24mm F1.4 GM jest w InterFoto.eu

Aparat Sony A7R II jest w InterFoto.eu

Robert Karaś
Robert Karaś

Oderwany od rzeczywistości fotograf szuka nowych światów, eksploruje je i eksponuje za pomocą fotografii zarówno ukochanej czarno-białej jak i barwnej.
Przeżywa fascynację cyfrowym średnim-formatem, który namiętnie wykorzystuje do realizowania swoich wizji, ale nadal wzdycha do unoszącego się zapachu wywoływacza i wielkoformatowych odbitek.

Artykuły: 433

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane