TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh z Leica M-P Typ 240: nadal lubię bańki ale mam na pieńku z ikoną niemieckiego sprzętu foto

TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh to nowa wersja naszego absolutnego bestsellera czyli generującego bąbelkowe bokeh obiektywu TTArtisan 100mm F2.8 Bubble Bokeh M42 będącego nowoczesną wariacją na temat obiektywu Meyer-Optik Görlitz Trioplan 100mm F2.8. Wersja w mocowaniu Leica M czyli TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh jest prawie identyczna z wersją M42 za wyjątkiem tego, że ze zrozumiałych względów tubus jest dłuższy. Postanowiłem zrobić nieco zdjęć przykładowych obiektywem TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh na aparacie Leica M-P Typ 240.

Batch TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M P Typ 240 L1008093

batch_TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008098

TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh: specyfikacje

  • Ogniskowa: 100mm.
  • Zakres wartości przysłony: F2.8-F22.
  • Pierścień ustawiania przysłony.
  • Pierścień ręcznego ustawiania ostrości.
  • Przysłona złożona z 13 listków.
  • Minimalna odległość ustawiania ostrości: 90cm.
  • Rozmiar filtra: 49mm.
  • Budowa: 3 soczewki w 3 grupach.
  • Kąt widzenia: 24 stopnie.
  • Wymiary: 59x98mm
  • Waga: około 307g.
  • Mocowanie: Leica M.

Dlaczego nie polubiłem się z aparatem Leica M-P Typ 240

Niewdzięczność barbarzyńcy

Na pewno pomyślicie, że jestem niewdzięczny i nie doceniam możliwości i szansy jaka mi się trafiła, bo w końcu nie każdy i niecodziennie może sobie ot tak wziąć aparat cyfrowy serii Leica M złożyć na niego obiektyw TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh i popstrykać zdjęcia. Może i tak. Pewnie część z Was podejrzewa, że nie potrafię właściwie korzystać z klasycznych rozwiązań. Być może, Albo, że bez automatyki ustawienia ostrości nie potrafię robić ostrych zdjęć. No, tu się nie zgodzę. Lub może pomyślicie, że to, co jest stanowiącą istotę marki Leica prostotą biorę za prymitywność, nieudolność czy brak finezji. Nie sądzę. Ale być może sam jestem niewdzięcznym barbarzyńcą niezdolnym do docenienia szczęścia, które mnie spotkało.

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008100

Miłe złego początki

Na początku szybko przyzwyczaiłem się do cech szczególnych aparatu Leica M-P Typ 240 i zasmakowałem w fotografowaniu nim. Wiele rzeczy zaskoczyło mnie na plus – choćby kołnierz włącznika zasilania, który intuicyjnie przenosił mnie w zdjęcia pojedyncze, seryjne lub tryb samowyzwalacza. Albo to, że manualny obiektyw TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh, który nie ma nawet styków, ale ma sprzężenie z dalmierzem uruchamia w trybie Live View powiększenie obrazu na tylnym wyświetlaczu aparatu. Jest tam dużo rzeczy do lubienia. Ale zniechęciła mnie jedna rzecz, która wydaje mi się “tanim” i nieprzemyślanym rozwiązaniem w drogim aparacie. Rzecz, która przypomniała mi Nikona Df – lustrzankę cyfrową retro, która w niektórych miejscach była wykończona na poziomie poniżej swojej ceny.

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008172

Nikon Df a Leica M-P Typ 240: paralela

Otóż Df korzystał z zapożyczonych z różnych innych modeli Nikona rozwiązań, które często były wynikiem czynionych przez firmę oszczędności. A niektóre były zwyczajnie niemądre, jak choćby ukrycie pojedynczego gniazda karty pamięci w komorze akumulatora. A najgorsza była klapka tej komory – była strasznie badziewiasta, plastikowa i ciągle wypadała. I to właśnie mi się przypomniało po mojej niefajnej przygodzie z pewnym elementem aparatu Leica M-P Typ 240.

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008113

(Nie)szczęsna pokrywa dolna

Jako ukłon w stronę użytkowników analogowych dalmierzowców serii Leica M, model M-P Typ 240 ma zdejmowaną całą pokrywę dolną. To robi wrażenie na odpowiednich użytkownikach, lecz ja do nich nie należę. Konieczność zdejmowania całego dołu aparatu aby uzyskać dostęp do karty pamięci i akumulatora jest już wystarczająco niemądra. Jak się pracuje na statywie jest jeszcze gorzej, bo trzeba dodatkowo odkręcić płytkę mocowania statywowego zanim przystąpi się do demontażu dołu aparatu.

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008117

Aparat mówi nie

OK, zacisnąłem zęby, i po zapełnieniu karty pamięci, zdemontowałem płytkę mocowania statywowego, pokrywę dolną aparatu i wymieniłem kartę. Zamontowałem wszystko z powrotem a tu… kicha. Aparat przemawia do mnie komunikatem na tylnym ekranie LCD: “Bottom cover removed” czyli pokrywa dolna jest zdjęta a ja widzę, że jest założona. Migawka jest zablokowana, nie można zdjęć robić ani oglądać. Wyłączam i ponownie włączam aparat. Ten sam komunikat, Zdejmuję dolną pokrywę, zakładam precyzyjnie jeszcze raz, dbając, aby odpowiednio zaczepić otwór pokrywy na bolcu w aparacie i po założeniu pokrywy precyzyjnie zamykam rygiel myśląc, że może coś robiłem niedokładnie, Sytuacja bez zmian. Zdejmuję ponownie pokrywę, wyjmuję akumulator i wkładam ponownie po czym rygluję pokrywę. Aparat dalej odmawia współpracy.

Leica M-P Typ 240 Bottom Cover Message
Leica M-P Typ 240: komunikat ostrzegający o zdjęciu pokrywy dolnej mimo, że ta jest na miejscu

Okrągły magnesik: mała rzecz a nie cieszy

Po 20 minutach bezskutecznej walki z oporną materią zwracam się o pomoc do wujka Google’a. I znajduję szereg wątków na temat tego problemu oraz prawdopodobnych jego rozwiązań. I wychodzi na to, że pod spodem pokrywy dolnej umieszczony jest maleńki magnesik, który jest tam wklejony nieomal “na ślinę”, a który informuje aparat o tym czy pokrywa dolna jest na miejscu czy nie, Znajduję w Google zdjęcie pokazujące gdzie jest ten magnesik, zdejmuję pokrywę dolną aparatu i ku mojemu przerażeniu odkrywam, że magnesika brak. A przecież musiał być skoro zrobiłem ileś tam zdjęć.

Leica M P Typ 240 Bottom Cover No Magnet
Leica M P Typ 240, zdjęta pokrywa i widoczny brak magnesu; skutek: aparat nie działa

Rzucam się zatem na podłogę w miejscu gdzie zdejmowałem dolną pokrywę aparatu i mimo, że gres jest biały a magnesik srebrny z ulgą go znajduję. Ot, po prostu wypadł przy wyjmowaniu karty pamięci z aparatu. Bez niego aparat nie działa. Chodzi zapewne o to abyśmy nie robili zdjęć z odkrytym wnętrzem aparatu, bo wtedy do środka może się dostać kurz i wilgoć (a dolna pokrywa ma istotnie uszczelkę), ale jednak w pewnym sensie ten magnesik wygląda mi na rozwiązanie problemu, o którego istnieniu nawet nie miałem pojęcia.

Leica M-P Typ 240 Bottom Cover Magnet
Leica M-P Typ 240: magnes na miejscu; skutek: aparat działa

Myślę, że jednak wolałbym, aby można było robić zdjęcia bez pokrywy dolnej a tak poza wszystkim w ogóle nie wiem na cholerę mi ta cała zdejmowania pokrywa dolna, i czy nie może to być po prostu mała klapka, no i czy karta pamięci nie może być dostępna bez demontażu połowy aparatu itd.

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008123

Ostrzegam czytelnika i milknę

W każdym razie jeśli macie cyfrowy aparat Leica z demontowaną dolną pokrywą, uważajcie proszę na maleńki okrągły magnesik. Mała rzecz a może być przyczyną dużego problemu. Zatem Leica M-P Typ 240 dla mnie na nie, natomiast zdjęcia z kombinacji tego aparatu z generatorem mydlanych baniek czyli TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh jak najbardziej na tak. Jako, że nagadałem się do woli, teraz zamilknę i pozwolę, żeby zdjęcia mówiły same za siebie. TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh nie różni się od strony optyki od wersji z mocowaniem M42 zatem generuje te same mydlane bańki. Tym razem oczy nam mydli Leica M-P Typ 240 (gra słów jak najbardziej zamierzona).

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M P Typ 240 L1008133

Galeria zdjęć przykładowych zrobionych obiektywem TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh M42 i aparatem i Leica M-P Typ 240

Zdjęcia przykładowe zostały zrobione obiektywem TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh M42 i aparatem Leica M-P Typ 240 . Zdjęcia zostały wykonane w formacie DNG a następnie wywołanie do formatu jpeg w aplikacji Adobe Camera Raw i zmniejszone do 2000 pikseli na dłuższym boku.

Sprzęt użyty do wykonania zdjęć przykładowych

Sprzęt wymieniony w tekście jest dostępny w sklepie InterFoto.eu:

Obiektyw TTArtisan M 100mm F2.8 Bubble Bokeh

Aparat Leica M-P Typ 240

TTArtisan M 100mm F2,8 Leica M-P Typ 240_l1008163
Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2117

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *