Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph. – łatwo nie było…

W życiu nie może być za łatwo. W fotografii pewnie może być i można kupić Canona R1 czy A7RV, ale nie wszyscy idą tym tropem. Wybór aparatu dalmierzowego stawia Nas w gronie jednostek unikatowych, które lubią szarpać się z rzeczywistością i czasem coś z niej wyciągnąć, a jeśli dodamy do tego szkło o takich parametrach jak Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph. to droga zaczyna robić się wyboista i trzeba zdecydować czy warto nią iść.
Obiektywy manualne o długich ogniskowych (czytaj powyżej 75mm) lub o super jasnych konstrukcjach pokroju F0.95 wymagają od fotografującego specjalnego traktowania i podejścia, które określiłbym mianem bycia w trybie ciągłego skupienia. Dodajmy do tego dalmierz, który narzędziem wymagającym precyzji jest, a jeśli podepniemy obiektyw o ogniskowej dajmy na to 90mm i świetle na poziomie F2, a otrzymamy zestaw, którym nie ostrzy się najłatwiej i przestrzelić jest wybitnie łatwo.

Tak właśnie po krótce opisałbym moje doświadczenia z obiektywem Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph., ale byłoby to olbrzymim nietaktem i ujmą dla szkła, szczególnie, że to raczej moja niedoskonałość w kwestii ostrzenia oraz brak obycia z taką ogniskową zadecydowały o nietrafionych zdjęciach, a nie problemy obiektywu.
Zatem zapraszam do przemyśleń na temat szkła Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph., a te będą raczej dosyć intrygujące.

Przede wszystkim jakość wykonania tego szkła stoi tutaj na najwyższym poziomie i używa się go z nieukrywaną przyjemnością, choć zdarzyło mi się kilkukrotnie nieświadomie fotografować z domkniętą przysłoną, której z pewnością sam nie zmieniałem. Obiektyw ma wbudowaną osłonę przeciwsłoneczną co również doceniam, choć nie korzystałem z niej kompletnie. Obiektyw zamocowany na body aparatu Leica M-P sprawia wrażenie sporego, ale w istocie to całkiem komfortowy zestaw, choć dla kogoś kto woli miniaturki to zdecydowanie

Obiektyw o takiej ogniskowej to z reguły sprzęt, który należałoby traktować jako portretowy, charakteryzujący się intrygującym rozmyciem, czy niebywałą specyfiką. Czy tak jest w przypadku szkiełka Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph.? Zaraz postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości na ten temat.
Jeśli chodzi o jakość optyczną obiektywu Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph. to należałoby jasno stwierdzić, że jest to wysoki poziom, który co prawda mocno mnie zaskoczył. Zaskoczył mnie głównie tym, że termin APO w moim mniemaniu oznacza, iż szkło cechować się będzie najwyższą możliwą jakością w kwestii korekcji aberracji chromatycznych. Czy tak jest w tej sytuacji?

Cóż muszę przyznać, że oczekiwałem odrobinę lepszych rezultatów. Nie twierdze, ze są one złe czy nieakceptowalne, ale jednak kwestia aberracji nie została tutaj wygładzona do zera, a do wartości minimalnych, choć przy przymknięciu sprawa zostaje już w całości załatwiona i F4 oferuje obrazek ostry i całkowicie wyzbyty naleciałości kolorystycznych.
Co zaś tyczy się ostrości to Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph.to szkło ostre od pełnej dziury i ostrość przezeń oferowana stoi na dobrym poziomie. Nie jest to nic co wbija w ziemię i sprawia, że musisz potem dochodzić do siebie przez kilka następnych dni, ale z pewnością jest to całkiem przyjemna kwestia. Nie będę ukrywał, że oczekiwałbym znacznie więcej, ale cóż podobno najlepiej nie robić sobie żadnych oczekiwań. W przypadku bokeh to powiem tylko, że mi się podoba, ale jak zawsze to kwestia subiektywna.
Galeria zdjęć 2000px z obiektywu Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph. oraz aparatu Leica M-P






















Reasumując czas z obiektywem Leica 90mm F2 APO-Summicron-M Asph. to ujmę to tak… Nie było łatwo! Naprawdę fotografowanie tym obiektywem sprawiło mi niemałą trudność, a czy rezultaty były tego warte? Sam nie wiem co mam myśleć. Obrazek z tego szkiełka jest świetny, ale filtrując go przez cenę jaką się legitymuje to już zaczynam mieć coraz większe wątpliwości. Niemniej jest to świetne szkło, które serdecznie polecam wszystkim! Peace, yo!