Kalibracja obiektywów w roku 2023: co się zmieniło w walce z nieostrymi zdjęciami u źródła? Przykład systemu Nikon
Kalibracja obiektywów w roku 2023 wygląda tak samo jak kilka lat temu, ale zmienia się profil i zakres kalibracji wraz z tym, jak bezlusterkowce zaczynają dominować na rynku a nowych lustrzanek jest na nim coraz mniej. Kiedy pisałem artykuł o kalibracji autofokusa w obiektywach do lustrzanek w styczniu 2019 roku nie sądziłem, że spotka się on z tak ogromnym odzewem, co świadczy o tym, jak powszechny jest problem błędów systemów samoczynnego ustawiania ostrości.
Jak kalibrować?
Osoby szukające wiedzy o samym procesie i narzędziach do kalibracji odsyłam do tamtego wpisu, natomiast dzisiaj pokuszę się o naszkicowanie ogólnego obrazu obecnej sytuacji, powołując się na źródła internetowe dotyczące powszechności tego problemu przy okazji rozprawiając się z mitem, że ze względu na odmienną konstrukcję bezlusterkowce nie wymagają żadnej kalibracji.
Kalibracja obiektywów w roku 2023
Pomimo, że system autofokus bezlusterkowców jest inaczej skonstruowany niż w lustrzankach, okazuje się, że i on wymaga kalibracji, chociaż nieco rzadziej. Podstawowa różnica jest w skrócie taka, że lustrzanki cyfrowe mają oddzielny od matrycy moduł AF zatem wszelkie niedokładności choćby w ustawieniu lustra wtórnego, które odbija światło przekazując je do owego modułu skutkują niedokładnością ustawienia ostrości. W bezlusterkowcach moduł AF jest scalony z matrycą, więc wydawałoby się że takich niedokładności nie ma, ale nie jest to do końca prawda.
I teraz chwila prawdy – i to w zasadzie nie o tym, czy kalibracja obiektywów w roku 2023 jest konieczna, bo to oczywiste – ale o tym jak bardzo jest potrzebna. Cytuję dane statystyczne zaczerpnięte z bazy danych aparatów Camera Database FoCal IQ (dane z kwietnia 2023 roku) czyli producenta oprogramowania do kalibracji Reikan FoCal. Zacznijmy od lustrzanek cyfrowych. Statystyka firmy Reikan – jeśli nie jest przesadzona – kreśli dość ponury obraz sytuacji. To są dane dotyczące lustrzanek Nikona testowanych od roku 2007 ale wyniki są zbliżone dla wszystkich marek producentów lustrzanek.
Kalibracja obiektywów w roku 2023: lustrzanki cyfrowe Nikon F
Dane Reikan FoCal pokazują odsetek wszystkich przetestowanych lustrzanek cyfrowych i obiektywów Nikona, które wymagały mikrokalibracjii. Wynika z nich, że tylko 4% wszystkich przetestowanych lustrzanek nie wymagało żadnej mikrokalibracji. Innymi słowy, w ponad 96% lustrzanek mikrokalibracja poprawiała dokładność systemu AF.
O ile kalibracja o 1 stopień na skali od -20 do + 20 nie oznacza drastycznej zmiany ustawienia, to kalibracja o 7 stopni skutkuje wyraźną zmianą ustawienia ostrości. A dane Reikan FoCal pokazują, że około 50% wszystkich testowanych przez firmę lustrzanek cyfrowych Nikona wymagało kalibracji do 7 stopni. Połowa? Tak jest! Statystycznie rzec biorąc, połowa egzemplarzy takich modeli jak Nikon D6, Nikon D750 czy Nikon D5600 wymaga kalibracji.
Na ile możemy wierzyć tak pesymistycznym ocenom? Firma Reikan twierdzi, że stara się wyrugować wszelkie wyniki wynikające z błędów popełnionych w trakcie przeprowadzania testów a ponadto dane obejmują wszystkie obiektywy od najtańszych do najdroższych testowanych ze wszystkimi lustrzankami cyfrowymi Nikona od roku 2007 do dziś. Ponadto firma podkreśla, że obiektywy i lustrzanki niższej klasy zazwyczaj – ale nie zawsze – wymagają większego zakresu kalibracji niż topowe aparaty i optyka.
Kalibracja obiektywów w roku 2023: bezlusterkowce Nikon Z
Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku bezlusterkowców. Ponownie firma Reikan posługuje się przykładem aparatów systemu Nikon Z, jednocześnie podkreślając, że rezultaty są podobne w przypadku innych systemów bezlusterkowców.
Jak pamiętamy prawie 97% wszystkich lustrzanek wymagało mikrokalibracji. Ten odsetek jest znacznie niższy w przypadku bezlusterkowców, co świadczy o tym, że z punktu widzenia dokładności systemu samoczynnego ustawiania ostrości pozbycie się oddzielnego modułu AF i scalenie go z matrycą było dobrym pomysłem.
A jednak, mimo że widać zmianę na lepsze, nadal widać w wielu przypadkach konieczność mikrokalibracji systemu AF bezlusterkowców a na dodatek jest ona nieco inna w przypadku natywnych obiektywów z mocowaniem Z a inna w przypadku obiektywów z mocowaniem Nikon F zakładanych poprzez adapter FTZ. W przypadku optyki natywnej nieco poniżej 70% obiektywów przydałaby się odrobina mikrokalibracji ale ten odsetek wzrasta do ponad 80% w przypadku stosowanych przez adapter FTZ obiektywów z bagnetem Nikon F.
Patrząc na dane w sposób nieco bardziej szczegółowy, około dwie trzecie wszystkich natywnych obiektywów z bagnetem Nikon Z wymaga odrobiny mikrokalibracji, ale trzeba przyznać, że korekta o 1 stopień nie zmieni w sposób znaczący jakości obrazka natomiast nieco zwiększy prawdopodobieństwa uzyskania idealnie ostrego zdjęcia
Około 25% wszystkich obiektywów w mocowaniu Nikon F zamocowanych poprzez adapter FTZ na bezlusterkowcach systemu Nikon Z wymaga mikrokalibracji o ponad 2 jednostki. 10% przetestowanych obiektywów wymaga mikrokalibracji o 4 jednostki, a to już w sposób widoczny zmienia postrzeganą ostrość obrazka.
Co ciekawe, firma Reikan podaje, że jeden z jej partnerów handlowych, firma CameraCal, donosi o przypadkach obiektywów w mocowaniu Nikon F testowanych na belusterkowcach Nikon Z poprzez adapter FTZ, które wymagają mikrokalibracji o ponad 10 jednostek a nawet natywnych obiektywów Nikon Z wymagających mikrokalibracji o 6 jednostek.
Kalibracja obiektywów w roku 2023: dlaczego jest potrzebna?
Tu rodzi się zasadne pytanie: dlaczego mikrokalibracja jest w ogóle potrzebna w przypadku bezlusterkowców wyposażonych w scalony z matrycą system autofokusa z detekcją fazy? Oto kilka możliwych powodów, dla których tak jest:
- błędy związane z wielkością i umiejscowieniem maski sensora detekcji fazy
- błędy orientacji i umiejscowienia układu mikrosoczewek
- zaburzenia toru optycznego w obiektywie z powodu niedokładności umiejscowienia mocowania bagnetowego aparatu/obiektywu, zdecentrowania obiektywu, problemów systemu stabilizacji czy aberracji optycznych
- brak precyzji wykonania obiektywu
- zużycie obiektywu
- nieaktualne dane do kalibracji obiektywu
- błędy algorytmów procesora sensora AF
Kalibracja obiektywów w roku 2023: krótkie wnioski
Zatem istnieją dowody na to, że warto przeprowadzić mikrokalibrację systemu AF bezlusterkowców systemu Nikon Z aby uzyskać optymalną ostrość, szczególnie w przypadku korzystania z optyki w mocowaniu Nikon F poprzez adapter FTZ. To samo dotyczy wszystkich systemów bezlusterkowców.
Bardzo ciekawe to, co autor pisze na temat kalibracji w aparatach bez lustrach. W jaki sposób można kalibrować aparat, który ustawia ostrość matrycą? Jeśli matryca uzna coś za ostre, to takie zapisze w pliku, to nie jest sytuacja która występowała w lustrzankach. Tam problem Back I Front Focus polegał na tym, że po potwierdzeniu ostrości w odległości powiedzmy 55cm od matrycy, faktyczną ostrość znajdowała się 60cm od matrycy. To było spowodowane rozregulowaniem, ale nie obiektywu, który nie jest elementem mechanizmu AF, ale detektora fazy pod komora lustra. W bezlusterkowcach problem nie istnieje, bo ostrość ustawia matryca, więc jeśli uzna, że ostrość jest 55cm od niej, to w pliki zapisze się 55cm od niej.
To bardzo złożona kwestia zasługująca na odrębny artykuł. Nota bene to, że bezlustra Canona czy Fujifilm nie oferują mikrokalibracji nie znaczy, że nie jest ona potrzebna skoro Nikon i Olympus ją oferują. Problem pojawia się na poziomie poszczególnych pikseli bo trzeba pamiętać, że nie jest możliwie wyprodukowane idealnej matrycy, w której wszystkie elementy mają idealny kształt i są umieszczone we właściwej pozycji. W największym skrócie: każdy piksel na matrycy ma bardzo skomplikowaną budowę. Pośrodku znajduje się fotodioda – rzeczywisty element światłoczuły – a wokół niej kilka tranzystorów przetwarzających sygnał z fotodiody i umożliwiających dostęp do każdego piksela przez elektronikę na krawędzi czujnika. Elektronika zajmuje przestrzeń wokół fotodiody, zmniejszając całkowity obszar wrażliwy na światło dla każdego piksela, i tu właśnie do gry wkraczają mikrosoczewki. Znajdują się one na górze całego piksela, przechwytując światło z większego obszaru i skupiając je na fotodiodzie, i znacznie poprawiając wydajność całego elementu czujnikowego. Pod mikrosoczewką znajduje się filtr barwny, a w przypadku pikseli używanych w autofokusie z detekcją fazy, część spodu mikrosoczewki jest pokryta maską. Błędy AF pojawiają się z powodu niewłaściwego kształtu lub umiejscowienia mikrosoczewek oraz/lub niewłaściwego umiejscowienia maski nad pikselami używanymi do AF z detekcją fazy.
Czyli w normalnych aparatach ustawianie polega na korekcie mechanicznej (w większości przypadków) a w aparatach bez lustra najprościej by było wymienić matrycę. Dla porównania można by było pokusić się o sprawdzenie tego problemu w aparatach Leica ,które podobno wszystkie przechodzą testowanie indywidualne. W przypadku firm innych, ilość produktu widocznie “zagłuszyła” jego jakość.
Bardzo ciekawy artykuł i zdaje się, że zawiera się w nim przyczyna problemów z ostrością zdjęć żony. Mianowicie, żona ma bezlusterkowiec Nikon Z6 II, obiektyw w mocowaniu Nikon F oraz adapter FTZ.
W jaki sposób należy zrobić mikrokalibrację, o której Pan wspomina?