Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 i Voigtlander Nokton D35mm F1.2 w kombinacji z aparatem Nikon Z6 w trybie DX: minitest
Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 i Vöigtlander Nokton D35mm F1.2 to dość nowe stałki firmy Cosina zaprojektowane dla matryc formatu APS-C. Dwa lata temu pojawiły się w mocowaniu Fujifilm X a teraz dostępne są w wersji z bagnetem Nikon Z. Dzięki uprzejmości firmy Fdirect dostaliśmy do przetestowania zestaw obiektywów marki Vöigtlander, z czego właśnie te dwa, czyli Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 i Vöigtlander Nokton D35mm F1.2 trafiły w moje ręce.
Pokazałem już zestawy zdjęć przykładowych wykonanych dwudziestką-trójką i trzydziestką-piątką na pełnoklatkowym bezlusterkowcu Nikon Z6 przełączonym w tryb DX (w uniwersum Nikona jest to oznaczenie formatu APS-C).
Dzisiaj napiszę kilka subiektywnych słów na temat jakości tej parki, przy czym jakość obrazka generowanego przez te obiektywy jest tak zbliżona, że będzie to minitest łączony. Na początek przypominam specyfikacje.
Vöigtlander Nokton D23mm F1.2: specyfikacje
model: Nokton D23 mm f/1,2 do Nikon Z,
konstrukcja optyczna: 10 soczewek w 6 grupach,
ogniskowa: 23 mm (odpowiednik 35 mm dla pełnej klatki),
pokrycie obrazem: matryce APS-C (DX),
zakres wartości przysłony: F1.2-F16,
kąt widzenia: 63,3°,
liczba listków przysłony: 12,
minimalna odległość ostrzenia: 18 cm,
ustawianie ostrości: manualne (funkcja potwierdzenia ostrości),
wsparcie systemu pięcioosiowej stabilizacji obrazu dostępnej w aparatach Nikon,
średnica mocowania filtrów: 46 mm,
wymiary: 4,5 x ⌀6,6 cm,
waga: 240 g (bez akcesoriów),
mocowanie: Nikon Z
Vöigtlander Nokton D35mm F1.2: specyfikacje
- model: Nokton D35mm F1,2 do Nikon Z,
- konstrukcja optyczna: 8 soczewek w 6 grupach,
- ogniskowa: 35 mm (odpowiednik 52.5 mm dla pełnej klatki),
- pokrycie obrazem: matryce APS-C (DX),
- zakres wartości przysłony: F1,2-F16,
- kąt widzenia: 44°,
- liczba listków przysłony: 12,
- minimalna odległość ostrzenia: 30 cm,
- ustawianie ostrości: manualne (funkcja potwierdzenia ostrości),
- wsparcie systemu pięcioosiowej stabilizacji obrazu dostępnej w aparatach Nikon,
- średnica filtra: 46 mm,
- wymiary: 4,1 x ⌀6,6 cm,
- waga: 230 g (bez akcesoriów),
- mocowanie: Nikon Z.
Budowa, ergonomia i schemat optyczny
Testowane tutaj obiektywy Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 i Vöigtlander Nokton D35mm F1.2 to super-jasne manualne stałki marki Voigtlander zaprojektowane do współpracy z i matrycami APS-C aparatów systemów Nikon Z. Obiektywy mają podobny układ optyczny przy czym na schemat D23mm składa się 10 soczewek w 6 grupach podczas, gdy D35 ma klasyczny, gaussowski układ optyczny złożony z ośmiu soczewek w sześciu grupach, w tym soczewek ze szkła o anormalnej dyspersji. Taka konstrukcja pozwala na uzyskanie wysokiej jakości obrazu, przy zachowaniu charakterystycznego, analogowego charakteru. Przysłona działa w zakresie F1.2 – F16 i ma 12 listków zapewniających koliste oddanie punktów nieostrości.
Natywne mocowanie systemu Nikon Z oraz układ elektroniczny pozwalają na pełną współpracę z korpusami systemu Nikon Z (oczywiście za wyjątkiem samoczynnego ustawiania ostrości, bo jest to obiektyw manualny): komunikacja z korpusem pozwala zapisać w plikach dane EXIF a także zapewnia właściwe wspomaganie ręcznego ustawienia ostrości i prawidłowe działanie systemu pięcioosiowej stabilizacji matrycy.
Ogniskowa 23mm jest odpowiednikiem klasycznych 35mm dla aparatów pełnoklatkowych. Obiektyw daje 63,3° pole widzenia – czyli nieco węższe niż 28mm a szersze niż 50mm na pełnej klatce. Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 idealnie nadaje się do filmowania, fotografii ulicznej, reportażowej lub produktowej a także do fotografii portretowej i pejzażowej. Z kolei ogniskowa 35 mm jest odpowiednikiem klasycznej wartości 50 mm dla aparatów pełnoklatkowych i daje 44° pole widzenia.
W przypadku obydwu obiektywów tubus jest zrobiony z metalu a przy tym mały i zwarty a pierścienie pracują z należytą kombinacją płynności i oporu. Styki sprawiają, że bardzo wygodnie steruje się przysłoną: zmienia się ją fizycznym pierścieniem (z zaskokami co 1/3 działki) ale jednocześnie widać jej wartość w wizjerze i na tylnym ekranie dzięki elektronicznej komunikacji obiektywu z korpusem.
Osłona przeciwsłoneczna daje dostateczną osłonę przedniej soczewki przed światłem tylnym, a jednocześnie jest na tyle płytka aby nie obciążać mechaniki obiektywu. Stylistyka jest oparta o design starych manualnych obiektywów Nikkor łącznie z chromowaną cienką wstawką, karbowanym wykończeniem pierścieni i wielokolorowymi oznaczeniami skali głębi ostrości.
Moim zdaniem
Obydwa obiektywy mają podobną konstrukcję optyczną, co sprawia, że generują obrazki o podobnej sygnaturze optycznej tylko o innym kącie widzenia. Pierwotnie zostały specjalnie zaprojektowane do matryc formatu APS-C dla aparatów systemu Fujifilm X, a ja testowałem je w wersji Nikon Z na NIkonie Z6 ustawionym w trybie DX, czyli APS-C. Cosina starała się, aby stylistyka oryginalnych wersji pasowała do aparatów Fujfilm; tym razem również dostosowała design do docelowego systemu. Dlatego też wersje do systemu Nikon Z mają odmienną stylistykę i muszę przyznać, że ta wzorowana na starych manualnych Nikkorach bardzo mi odpowiada.
Ostrość przy pełnym otworze przysłony i w jego okolicach jest dobra w środku kadru ale kiepska na brzegach. Ostrość w centrum poprawia się już przy F1.4, jest bardzo dobra przy F2.8 a przy F8 brzegi doganiają środek. Obydwa obiektywy mają wyraźne winietowanie i dystorsję przy czym D23mm ma nieco większe wady tego typu; ponadto obydwie konstrukcje charakteryzuje wyraźna aberracja chromatyczna ale to wszystko jest łatwe do skorygowania w postprodukcji.
Typowo dla Noktonów, zarówno D23 jak i D35 charakteryzuje wysoki kontrast już od pełnego otworu przysłony oraz bardzo dobre, naturalne przenoszenie kolorów. Do tego dochodzi świetna plastyka obrazu, coś, co niektóry nazywają trójwymiarowością chociaż to zapewne wynika z wad optycznych uwypuklających odcięcie głównego obiektu zdjęcia od nieostrego tła. Bokeh (czyli jakość nieostrości) jest dość ładne szczególnie po lekkim przymknięciu ale widać zniekształcenia punktów światła na brzegach wynikających z winietowania optycznego. W odpowiednich warunkach obiektywy generują odlotowe flary i to mimo użycia osłon przeciwsłonecznych, ale zakładam, że nie jest to przeoczenie ze strony producenta, lecz celowe posunięcie mające zadowolić rosnące rzesze miłośników staroświeckiego obrazowania.
Technicznie nie są to złe obiektywy ale na pewno nie dorównują konstrukcjom w stylu Sigma ART. Jednak to, co mi się w nich podoba to charakter, czyli cechy subiektywne, nie poddające się opisowi poprzez testy tablic czy zdjęć ceglanych murów, a nie techniczna doskonałość. To narzędzia do eksperymentowania i zabawy w łapanie światła, a nie do profesjonalnej fotografii zarobkowej. Przy takim założeniu obydwa obiektywy spełniają powierzone im zadanie.
Galerie zdjęć przykładowych
Galeria zdjęć przykładowych wykonanych obiektywem Vöigtlander Nokton D23mm F1.2 i pełnoklatkowym bezlusterkowcem Nikon Z6 przełączonym w tryb DX. Zdjęcia zostały zarejestrowane z formacie RAW i skonwertowane do plików jpeg w programie Adobe Camera Raw i zmniejszone do rozmiaru 2000 pikseli na dłuższym boku.
Galeria zdjęć przykładowych wykonanych obiektywem Vöigtlander Nokton D35mm F1.2 i pełnoklatkowym bezlusterkowcem Nikon Z6 przełączonym w tryb DX. Zdjęcia zostały zarejestrowane z formacie RAW i skonwertowane do plików jpeg w programie Adobe Camera Raw i zmniejszone do rozmiaru 2000 pikseli na dłuższym boku.
Sprzęt użyty do wykonania zdjęć przykładowych
Sprzęt wykorzystany do zrobienia zdjęć przykładowych jest dostępny w sklepie InterFoto.eu: