Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 przerobiony na mocowanie Canon EF w duecie z lustrzanką cyfrową Canon EOS-1Ds Mark III

Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 to jedno z wcieleń trzysoczewkowego klasyka ze stajni Meyer Gorlitz Optik. Najbardziej znany jest wariant o parametrach 100mm F2.8 produkowany kilkadziesiąt lat temu przez firmę Meyer Gorlitz dla aparatów małoobrazkowych (czyli dla formatu, który obecnie nazywamy pełną klatką). Niedawno pokazałem nieco zdjęć z wczesnej, srebrnej wersji obiektywu Trioplan 100mm F2.8 w mocowaniu Exakta. Dzisiaj pokażę zdjęcia przykładowe wykonane wersją Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 z czerwonym V. Jest to obiektyw od starego aparatu średnioformatowego na film zwojowy Certo Super Sport Dolly zaadaptowany na bagnet Canon EF. Oczywiście obiektyw kryje pełną klatkę a na dodatek ostrzy na nieskończoność. Zdjęcia zrobiłem antyczną ale nadal fajną lustrzanką cyfrową Canon EOS 1Ds Mark III.

Certo
Jako, że wiedza na temat sprzętu fotograficznego sprzed prawie stu lat jest ograniczona, dzisiaj będzie niewiele tekstu. Aparat Certo Super Sport Dolly został wyprodukowany przez firmę Certo w latach 30. XX wieku. Jest to składany aparat na film zwojowy 120, którego fajną cechą była możliwość naświetlania klatek formatu 6x6cm lub 6×4.5cm (dzięki specjalnej wkładce). Wydaje się, że były wersje z dalmierzem oraz bez niego, oraz z różnymi obiektywami, a wśród nich znalazł się właśnie Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9, który umieszczany był też na innych średnioformatowych konstrukcjach tamtych czasów. Niektóre wersje aparatu Certo Super Sport Dolly były zaopatrzone w obiektyw Carl Zeiss Jena Tessar 75mm F2.8.

Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9
Obiektyw Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 nie miał powłok przeciwodblaskowych, więc przy zdjęciach pod światło trzeba uważać na flarę i spadek kontrastu. Niski kontrast jest zresztą jedną z cech odróżniających obiektywy z tamtej epoki od dzisiejszej optyki. Obiektyw jest zamocowany w migawce centralnej Compur i w trakcie adaptacji pozostawiono to bez zmian zatem po przeróbce na bagnet Canon EF mamy do czynienia z dwoma migawkami: jedną w obiektywie, a drugą w aparacie.

Z powyższych względów najprostsza metoda fotografowania tym obiektywem zaadaptowanym na lustrzankę cyfrową Canon EOS-1Ds Mark III polega na ustawieniu na migawce pozycji T, otwarciu jej na stałe i posługiwaniu się wyłącznie migawką aparatu. Obiektyw ma dźwignię, która w pozycji T bez problemu jednym ruchem otwiera i zamyka migawkę centralną.

Problemem jest ustawienie ostrości w wizjerze lustrzanki cyfrowej. Mimo, że w egzemplarzu, który dostałem do testu zainstalowano matówkę z krzyżowym klinem dalmierzowym, ustawienie ostrości sprawiało mi trudność. W dość szerokim zakresie odległości zdjęcie wydawało mi się podobnie ostre lub nieostre. W trybie podglądu na żywo jest łatwiej, ale nieruchomy ekran o nienadzwyczajnej rozdzielczości nadal nie stanowi idealnego rozwiązania problemu ręcznego ostrzenia.

Poza wspomnianymi problemami z flarą i spadkiem kontrastu przy zdjęciach pod światło, jeśli uda nam się precyzyjnie ustawić ostrość, obrazek generowany przez obiektyw jest dość ostry. Ponadto przy odpowiedniej strukturze tła i odległości – zarówno od obiektywu do głównego obiektu zdjęcia, jak i od głównego obiektu zdjęcia do tła – obiektyw potrafi robić to, z czego Trioplany słyną, czyli generować bańkowe bokeh, podobne do tego, które daje Trioplan 100mm F2.8, zmieniając nieostre punkty światła w okręgi z ostrymi obwódkami, chociaż nieco słabej zdefiniowane niż to ma miejsce w przypadku wersji 100mm F2.8. Obrazek z Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 charakteryzuje miła staroświecka miękkość i delikatność. Na dodatek jest to jeden z najmniejszych i najlżejszych Trioplanów.

Canon EOS-1Ds Mark III
I na koniec kilka słów o aparacie, który pokazuje, że w cyfrowej lustrzance sprzed prawie 16 lat nadal można znaleźć sporo rzeczy do lubienia. Korpus jest pancerny i mimo gabarytów wygodny w użytkowaniu a sprawny akumulator z pełnego ładowania jest w stanie „obsłużyć” około 2000-2500 klapnięć migawki. Autofokus jest bardzo celny a jakość obrazka nadal znakomita. Do tego dostajemy bardzo jasny wizjer optyczny kryjący 100% kadru i dedykowane przyciski do ustawiania wielu parametrów. Zważywszy na wiek konstrukcji nie wypada narzekać na to, że wartości ekwiwalentu ISO kończą się na 1600 ani na to, że aparat nie filmuje. Jedyne co mi naprawdę przeszkadzało to brak dedykowanego przycisku do uruchomienia trybu podglądu na żywo. To jedna z najlepszych „jedynek” Canona.

Galeria zdjęć przykładowych
Galeria zdjęć przykładowych wykonanych obiektywem Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9 zaadaptowanym na bagnet Canon EF i lustrzanką cyfrową Canon EOS 1Ds Mark III. Zdjęcia zostały wykonane w formacie RAW a następnie wywołanie do formatu jpeg w aplikacji Adobe Camera Raw.
Sprzęt użyty do wykonania zdjęć przykładowych
Zdjęcia przykładowe zostały wykonane sprzętem dostępnym w sklepie InterFoto.eu:
Meyer Optik Trioplan 75mm F2.9
