Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD na Sony a7R II: minitest i zdjęcia przykładowe

Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD to kompaktowy telezoom firmy Tamron wprowadzony na rynek w maju 2020 roku. Każdy szanujący się producent sprzętu fotograficznego z wymienną optyką oferuje tak zwaną „Świętą Trójcę” czyli trzy zoomy o jasności F2.8 dla reporterów. Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD to właśnie jeden z obiektywów ze „Świętej Trójcy” w wydaniu firmy Tamron, obok takiej optyki jak niedawno przez nas testowany Tamron 17-28mm F2.8 Di III RXD oraz Tamron 28-75 mm F2.8 Di III VXD G2. Cała trójka jest zgodna z filozofią firmy tworzenia obiektywów o nieco zawężonym zakresie ogniskowych a dzięki temu lżejszych, mniejszych i bardziej przystępnych cenowo.


Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD: kluczowe cechy
- Jasny, uszczelniony teleobiektyw zmiennoogniskowy z mocowaniem Sony E / FE
- Niezwykle lekki i kompaktowy, o długości 149 mm i wadze 815 gramów
- Kompatybilny z pełną klatką, ale może być również używany w aparatach APS-C
- Uszczelniona konstrukcja
- Soczewka przednia z powłoką fluorową
- Silnik VXD zapewnia szybkie, ciche i dokładne ustawianie ostrości
- Kompatybilny z Fast Hybrid AF Sony i Eye AF
- Doskonała minimalna odległość ustawiania ostrości 85 cm
- Średnica mocowania filtra 67 mm

Konstrukcja i ergonomia
Kompaktowość obiektywu Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD wyniku z radykalnego odejścia od podejścia typowego dla zoomów 70-200mm F2.8, które nie zmieniają długości w trakcie zmiany ogniskowej. Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD – podobnie do optyki Canon RF 70-200mm F2.8 USM L IS – wydłuża się w trakcie zoomowania. Dzięki temu i zejściu z najdłuższą ogniskową z 200 mm do 180 mm, Tamron zdołać znacznie skrócić długość tubusu przy 70 mm. A użycie bardzo lekkich materiałów umożliwiło drastyczną redukcję wagi. Uznając widocznie, że rzadko kto używa takich obiektywów na statywie, Tamron pominął mocowanie statywowe w konstrukcji.

Nie ma nawet przełącznika AF/MF, a jedyna kontrolka to blokada w pozycji 70 mm, która na czas transportu ma uniemożliwić rozsuwanie się tubusu pod wpływem grawitacji. Nie zauważyłem, aby taka blokada była potrzeba ale fajnie, że jest. Jeśli chodzi o jakość wykonania, jest ona na wysokim poziomie dla optyki konsumenckiej ale nie jest to obiektyw, którego zabranie na front zalecałbym fotoreporterom wojennym. Niemniej jednak nie ma tu luzów, nic nie trzeszczy pod palcami, pierścienie pracują płynnie a Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD jest uszczelniony przed przenikaniem wilgoci. W komplecie dostajemy tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.

Autofokus i kwestia stabilizacji obrazu
Obiektyw Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD wykorzystuje silnik Tamron VXD (Voice-coil eXtreme-torque Drive) do bardzo cichego ustawiania ostrości. Używałem obiektywu na dość leciwym już pełnoklatkowym bezlusterkowcu a7R II, i o ile przy pełnym otworze przysłony samoczynne ustawianie ostrości jest szybkie, przy przymykaniu przysłony odczuwalne jest jego stopniowe spowolnienie. Ręczne ustawianie ostrości jest wspomagane silnikiem i działa bardzo precyzyjnie. W trybie AF maksymalna skala powiększenia wynosi 1:4,6 ale w trybie ręcznego ostrzenia można uzyskać skalę odwzorowania 1:2 przy ogniskowej 70 mm. System soczewek szybujących przeciwdziała spadkowi jakości przy fotografowaniu z bliska. Obiektyw nie ma systemu stabilizacji obrazu zatem trzeba opierać się o stabilizację matrycy w kompatybilnych aparatach, która jest nieco mniej wydajna przy długich ogniskowych od stabilizacji umieszczonej w obiektywie.

Optyka
Dystorsja
Jak wiele obecnie projektowanych obiektywów, praca z obiektywem Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD opiera się w znacznej mierze o automatyczne korekcje stosowane w aparacie do plików jpeg. W plikach surowych widać jak naprawdę obiektyw skorygowany – lub nieskorygowany. Jeśli chodzi o dystorsję jest tak: przy ogniskowej 70 mm dystorsji prawie nie ma, ale od około 110 mm zaczyna pojawiać się poduszka, która przy ogniskowej 180 mm staje się ekstremalna. I co prawda automatyczne korekcje dobrze sobie z tym radzą, nie należy zapominać, że korekcja tak ekstremalnej dystorsji nie jest bezstratna.

Winietowanie
Winietowanie widoczne w plikach surowych jest większe od przeciętnych wartości dla zoomów tego typu. Przy przysłonie F2.8 ściemnienie brzegów jest umiarkowane w zakresie ogniskowych 70 mm – 110 mm, ale dalej jest już gorzej i przy ogniskowej 180 mm winietowanie jest na poziomie 2,5 EV. Winietowanie staje się akceptowalne po przymknięciu do F4 przy krótszych ogniskowych, ale przy najdłuższej wymaga to przymknięcia do F5.6. Automatyczne korekcje redukują efekt winietowania ale są na tyle umiarkowane, że nie powodują specjalnego wzrostu zaszumienia brzegów obrazu.

Rozdzielczość
Rozdzielczość to niewątpliwie mocna strona obiektywu Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD. W zakresie ogniskowych od 70 mm do 120 mm, ostrość w środku kadru jest świetna już od pełnego otworu przysłony a i brzegi są bardzo dobre chociaż odrobinę gorsze od jakości centralnej. Najlepsze osiągi pod względem ostrości pojawiają się przy przysłonie F4-F5.6 i wtedy nawet brzegi stają się świetne. Nieco gorzej jest przy najdłuższej ogniskowej, gdzie środek pozostaje znakomity ale brzegi są zaledwie dobre i nawet po przymknięciu nie osiągają jakości występującej przy krótszych ogniskowych.

Bokeh
Jakość nieostrości jest jednym z ważnych aspektów pracy jasnych telezoomów. Jeśli chodzi o nieostre punkty światła, Tamron nie jest idealny, bo chociaż ich kształt jest kulisty nawet po przymknięciu, krawędzie są nieco nerwowe. Kulisty kształt jest zachowany na większości powierzchni kadru i efekt obcięcia w kształt „kocich oczu” pojawia się tylko na samych krawędziach a i on znika po przymknięciu do F5.6. Przejścia tonalne są bardzo płynne w tle, natomiast nieco gorzej jest na pierwszym planie, co wskazuje na niedokorygowaną aberrację sferyczną.

Aberracje chromatyczne
Jeśli chodzi o poprzeczną aberrację chromatyczną, widać znajomy już w tym obiektywie schemat: aberracja jest pomijalna w zakresie ogniskowych 70 mm – 120 mm, ale nieco zwiększa się przy 180 mm. Nadal problem jest niewielki a automatyczna korekcja w aparacie radzi sobie z nim w sposób bezstratny. Tamron ma doskonale skorygowaną podłużną aberrację chromatyczną, której niewielkie ślady widać przy F2.8 w postaci fioletowych poświat przez płaszczyzną ostrości i zielonych za nią, a które znikają już przy F4. Przy tak umiarkowanej cenie obiektywu korekcja aberracji chromatycznych jest wzorowa.

Inne właściwości optyczne
Krzywizna pola jest niewielka, centrowanie dobre. Przy najkrótszych ogniskowych widać śladową aberrację sferyczną, która powoduje niewielkie przesunięcia płaszczyzny ostrości przy przymykaniu przysłony. To może tłumaczyć wahania systemu samoczynnego ustawiania ostrości przy przymykaniu przysłony – po prostu system musi nieustannie dokonywać korekt ustawienia.

Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD: moim zdaniem
Chociaż Canon zrobił zoom o podobnej konstrukcji do swojego systemu RF, w mocowaniu Sony E obiektyw Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD reprezentuje kompletnie odmienne podejście od tego, jakie widać w telezoomach zaprojektowanych przez Sony. Tamron jest bardzo lekki i mały, ale tubus wydłuża się wraz ze zmianą ogniskowej.

O ile w plikach surowych widać nieco wad optycznych, przy włączonych automatycznych korekcjach obiektyw generuje świetny obraz. Jest bardzo ostry już od pełnego otworu przysłony na całej powierzchni kadru przy krótszych ogniskowych a środek pozostaje znakomity przy ogniskowej 180 mm. Dystorsja jest nieźle skorygowana, a odrobina winietowania jest widoczna tylko przy F2.8. Znakomicie skorygowane są aberracje chromatyczne. Jakość bokeh jest typowa dla obiektywów tej klasy: widać nieco nerwowości w nieostrych punktach światła a przejścia tonalne na pierwszym planie nie są idealne. Są to jednak typowe cechy jasnych telezoomów i tylko stałki mogą dać lepsze bokeh przy takich samych ogniskowych.

Jakość wykonania jest na przyzwoitym poziomie. Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD stawia na niewielką wagę a nie na super wytrzymałe materiały i poza mocowaniem bagnetowym znajdziemy w konstrukcji same tworzywa sztuczne. Nie ma tym nic nagannego, bo są to wytrzymałe plastiki a całość jest dobrze spasowana. Uszczelnienia mają chronić wnętrze obiektywu przed przenikaniem wilgoci, ale Tamron nie wspomina o ochronie przed kurzem. Nie znajdziemy tu mocowania statywowego, czy jakiegokolwiek przełącznika poza blokadą pierścienia zoomowania. Zmiana trybu ustawiania ostrości odbywa się w aparacie i tam też musi odbywać się stabilizacja – poprzez ruch matrycy, bo sam obiektyw nie ma stabilizacji optycznej.

Mimo kilku zastrzeżeń, należy pochwalić producenta za wypuszczenie tak fajnego obiektywu, w którym przy zachowaniu znakomitej jakości optycznej udało się bardzo zredukować gabaryty i cenę. Tak powinny wyglądać obiektywy do bezlusterkowców. Miejmy nadzieję, że Tamron będzie dalej podążał tą drogą.

Galeria zdjęć przykładowych zmniejszonych do 2000 pix na dłuższym boku
Galeria zdjęć przykładowych 1:1
Sprzęt użyty w teście
Tamron 70-180mm F2.8 Di III VXD
Sony a7R II