Absolutnie genialny film kinowy CineStill 800 Tungsten Xpro C-41 przeznaczony do światła żarowego na Nikon F5 i Zeiss Planar T* 50 F1.4 ZF.2

Jak zobaczyłem efekty z filmu CineStill 800 Tungsten Xpro C-41 w Internecie to dosłownie jakby mnie poraziło. Nie ukrywam, że pierwszy raz z tym efektem spotkałem się podczas naszego ostatniego konkursu fotograficznego „Światło Noca”. Vadym Kulish laureat wyróżnionej pracy wykorzystał ten film do swojej pracy. Tam co prawda film był przeterminowany, ale efekt wzbudził moje zainteresowanie.

Film CineStill 800 Tungsten Xpro C-41 135/36
Film CineStill 800 Tungsten Xpro C-41 to unikalny, wysokoczuły film kolorowy stworzony specjalnie do fotografowania w sztucznym oświetleniu (światło żarowe, tungsten, ok. 3200K). Jest to film negatywowy typu 135 (35 mm) lub 120, przeznaczony do standardowego procesu wywoływania C-41, co wyróżnia go spośród filmów kinowych.
Nie ukrywam film nie należy do najtańszych. Za jedną rolkę trzeba zapłacić około 100zł. Ale efekt jest warty uwagi.

Cechy i charakterystyka:
- ISO 800 – wysoka czułość pozwala na fotografowanie w słabym oświetleniu bez konieczności używania lampy błyskowej.
- Dostosowany do światła żarowego (tungsten, 3200K) – daje naturalne kolory w sztucznym świetle, redukując żółty/złoty odcień typowy dla innych filmów w tych warunkach.
- Specjalnie przygotowany film kinowy Kodak Vision3 500T – pozbawiony warstwy RemJet, dzięki czemu można go wywołać w standardowym procesie C-41.
- Efekt „halation” – brak warstwy RemJet powoduje charakterystyczną czerwoną poświatę wokół źródeł światła, co dodaje filmowi wyjątkowego klimatu.
- Bardzo dobre odwzorowanie szczegółów w cieniach – świetnie sprawdza się w scenach nocnych i niskiego oświetlenia.
- Wszechstronność – może być używany w świetle dziennym z zastosowaniem filtra 85B lub dostosowanym balansem bieli w postprodukcji.

Portret Roberta wykonany w salonie InterFoto.eu.
Nikon F5 i Zeiss Planar T* 50 F1.4 ZF.2
Za aparat wybrałem Nikon F5 – sprzęt to absolutny czołg wśród analogów, prawdziwa bestia, która jest tak solidna, że pewnie przetrwałaby apokalipsę. Ale co najważniejsze – świetnie mi leży w rękach. Ergonomia? Perfekcyjna. Pewny chwyt, intuicyjne przyciski, a do tego autofocus, który nadal daje radę, mimo że ten aparat ma już swoje lata. To nie jest jakiś tam „oldtimer” – to flagowiec lat 90., który dalej wygląda i działa jak high-endowy sprzęt.

Portret Roberta wykonany w salonie InterFoto.eu, przez dwie szyby gabloty TTArtisan.
A skoro mam już takiego potwora, to musiałem dobrać szkło, które będzie na niego godne. I tutaj wjeżdża Zeiss Planar T* 50 F1.4 ZF.2 – prawdziwa perełka – szkło, które maluje światłem. Klasyczna ogniskowa 50mm, ale z Zeissowską precyzją – ostrość jak brzytwa, a bokeh tak kremowy, że można by go rozsmarować na toście. Dzięki światłosile F1.4 mogę focić nawet w słabym świetle, a kolory i kontrast są po prostu magiczne, szczególnie na takim wypasionym filmie :).

Powyższe zdjęcie wykonane w kompletnej ciemnicy. Nie ukrywam, byłem ciekaw jak to wyjdzie. Po prostu eksperyment naukowy :). Ciekawiło mnie to również jak będzie się zachowywał szum, przy tak sporym w sumie niedoświetleniu.
Galeria zdjęć przykładowych na Nikon F5 i Zeiss Planar T* 50 F1.4 ZF.2









Omawiany sprzęt znajdziesz w InterFoto.eu: