Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 – szeroko, ale czy dobrze? zdjęcia przykładowe Sony A9 II

Wpadłem do Elektrowni Powiśle popozować na bjuti ściance ;), która znajduje się na ostatnim piętrze tego industrialnego gmachu – bardzo lubię tam wpadać – jesli kiedyś mielibyśmy zrobić spotkanie foto – jest to idealne miejsce na zbiórkę:). Zabrałem ze sobą dwa flagowce, obiektyw Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 i Sony A9 II. Po drodze zrobiłem kilka zdjęć z w/w zestawu. W dalszej części, pochylę się nad tytułowym pytaniem.

Jak wykonane i przygotowane zostały zdjęcia?
Sony A9 II zostało w odpowiedni sposób przygotowane do zdjęc:
- przestrzeń kolorystyczna: sRGB,
- format pliku: RAW,
- balans bieli: 5000K,
- redukcja szumów długiego naświetlania: wyłączone,
- kompensacja winietowania: wyłączona,
- kompensacja aberracji chromatycznych: wyłączona,
- ustawienie regulacji AF: wyłączone,
- tryb pomiaru: wielopunktowy,
- redukcja czerwonych oczu: wyłączona,
- DRO/Auto HDR: OFF,
- strefa twórcza: Standard,
- czułość śledzenia AF: Standardowy,
- ISO: 200-1600, z przewagą 400-800.
- tryb wykonywania zdjęć: (M) Manualny.

Ustawienia obiektywu:
- Stabilizacja: TAK
- Autofocus: TAK
- Przysłona stała: F2.8-3.5
Podczas wywoływania:
- Soft: Adobe Camera RAW.
- Zdarzały się korekty suwakowe.
- Zdjęcia w artykule oraz galerii zmniejszone do 2000px
- balans bieli po otwarciu pliku regulowany 5000K-5200K.
Wyłączyłem wszystkie programowe poprawki, bo zależało mi na tym, żeby zobaczyć, co naprawdę potrafi ten obiektyw – bez cyfrowego pudrowania. Kompensacja winietowania, aberracji chromatycznych czy odszumianie to fajne rzeczy, ale jeśli chcesz rzetelnie ocenić szkło, to trzeba je zostawić na boku. Dzięki temu dostałem surowe pliki, które pokazują prawdziwą ostrość, kontrast i inne optyczne smaczki, bez ingerencji algorytmów aparatu.
Oczywiście, przy wywoływaniu RAW-ów trochę pomogłem zdjęciom wyglądać lepiej, niż faktycznie wyglądały – nie jakoś drastycznie, ale jednak trochę pomerdałem suwakami. Nie zmienia to faktu, że ocena optyki wciąż opiera się na jej realnych możliwościach, a nie sztucznych poprawkach.

Specyfikacja Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8:
Oto najważniejsze dane techniczne obiektywu Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8:
- Ogniskowa: 18mm,
- Maksymalna przysłona: F2.8,
- Minimalna przysłona: F22,
- Konstrukcja optyczna: 11 elementów w 10 grupach,
- Liczba listków przysłony: 9,
- Minimalna odległość ostrzenia: 0,25m,
- Maksymalne powiększenie: 0,11×
- Średnica filtra: 77mm,
- Szerokość obiektywu: 78mm,
- Długość obiektywu: 80mm,
- Waga: 330g
- Mocowanie: Sony E-mount,
- AF: silnik liniowy,
- Uszczelnienia: tak,
- Stabilizacja obrazu: nie,
- Wbudowany wyświetlacz OLED: tak

Do czego tak na prawdę służy wbudowany wyświetlacz OLED:
OLED w obiektywie Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 służy do wyświetlania informacji o głębi ostrości oraz odległości ustawionego punktu ostrości. Dzięki temu możesz szybko sprawdzić, jaki zakres sceny będzie ostry, co jest szczególnie przydatne w fotografii krajobrazowej i architektonicznej. Wyświetlacz działa nawet w ciemności, co ułatwia pracę w trudnych warunkach oświetleniowych, gdzie tradycyjne skale ostrości mogłyby być niewidoczne.

Szeroko, ale czy dobrze? – Rozwinięcie spostrzeżeń
Ostrość – chirurgiczna precyzja
Nie ma co się czarować – ten obiektyw jest piekielnie ostry i to już od pełnej dziury F2.8. Niezależnie od tego, czy patrzymy na środek kadru, czy brzegi – wszędzie ostrość trzyma jak złoto. Jeśli szukasz szkła, które dosłownie „rzeźbi” w obrazie i daje Ci perfekcyjne detale bez konieczności domykania przysłony – Batis 18mm to solidny wybór.
Perspektywa – żadnych niespodzianek
Szeroki kąt często potrafi płatać figle, ale tutaj Zeiss odrobił lekcję. Obiektyw świetnie trzyma perspektywę, nie wygina horyzontu jak rybie oko i nie generuje dziwnych zniekształceń. To sprawia, że jest idealnym szkłem do architektury czy wnętrz – wszystko wygląda naturalnie, a linie nie lecą tam, gdzie nie powinny. Jeśli potrzebujesz konkretów, zerknij na zdjęcia.

Bokeh – mogło być lepiej
Wiadomo, to nie jest szkło do portretów i cudów rodem z obiektywów portretowych z rozmyciem tu nie będzie, ale… gdyby minimalna odległość ostrzenia była mniejsza, np. jakieś 15 cm, można by wyciągnąć z niego znacznie więcej. Zdarzały się sytuacje, gdzie chciałem podejść bliżej i wyciągnąć efektowny kadr, ale niestety – obiektyw nie pozwalał na ustawienie ostrości z tak małej odległości. Rozmycie jest przyjemne, ale bez rewelacji – jeśli to dla Ciebie kluczowe, warto mieć to na uwadze.
Gabaryt – kompaktowy i wygodny
Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 to jeden z tych obiektywów, które nie ciągną aparatu do ziemi. Jest mały, lekki i świetnie wyważony, co doceni każdy, kto lubi fotografować „w biegu” albo po prostu nie chce dźwigać cegły. Idealne szkło dla kogoś, kto chce mieć szeroki kąt pod ręką, ale bez zbędnego balastu.

Brak stabilizacji – nie ma problemu
Można by się czepiać, że stabilizacji tu brak, ale przy takiej ogniskowej nie jest to realny problem. 18mm to na tyle szeroki kąt, że przy normalnym użytkowaniu i sensownych czasach naświetlania stabilizacja nie jest konieczna. Jeśli strzelasz głównie z ręki, spokojnie dasz radę.
Winietowanie – jest bardzo małe
Przy wyłączonych programowych poprawkach w aparacie winietowanie jest naprawdę minimalne, co w tej klasie obiektywów jest ogromnym plusem. Zaciemnie na rogach jest minimalne, a to oznacza mniej roboty w postprodukcji i lepszy finalny efekt.

Aberracja chromatyczna – praktycznie nie do znalezienia
Trzy razy sprawdzałem, czy na pewno mam wyłączone korekty w aparacie, bo aż trudno było uwierzyć, że aberracja chromatyczna jest tak dobrze skorygowana optycznie. A jednak – Zeiss zrobił tu kawał świetnej roboty. Nawet w trudnych warunkach, gdzie sztuczne światło migało albo fotografowałem pod ostre światło, praktycznie nie widać wrednych kolorowych obwódek na krawędziach kontrastowych elementów. Na samplach, które wrzucam dalej, widać, że problemu po prostu nie ma – nawet tam, gdzie normalnie aberracja potrafi mocno dać o sobie znać.
Cena – solidny deal jak na Zeissa
Jak na linię „Distagon”, używane egzemplarze można u nas dorwać w naprawdę dobrej cenie, co robi z tego obiektywu ciekawą opcję dla kogoś, kto szuka bezkompromisowej jakości w rozsądnych pieniądzach. To szkło, które robi robotę, trzyma wartość i daje pełne Zeissowe doświadczenie bez zbędnych oszczędności na jakości optycznej.

Galeria zdjęć przykładowych z Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 i Sony A9 II
Zdjęcia zmniejszone do 2000px













Galeria cropów z dużych zdjęć – każdy crop ma 2000px i jest wycinkiem z dużego zdjęcia
Te cropy idealnie oddają charakter obiektywu z jakim mamy doczynienia :)). Crop to wycinek 2000px z całego zdjęcia.





Podsumowanie
Zeiss Batis Distagon T* 18mm F2.8 to dla mnie jak dobrze skrojony garnitur – nie mój styl, ale jak już muszę go założyć, to tylko taki. 18mm to ogniskowa, której normalnie nie wybieram, ale jeśli miałbym sięgnąć po szeroki kąt, to właśnie ten. To szkło nie próbuje czarować ani naginać obrazu pod czyjeś oczekiwania – ono po prostu dostarcza surową, niepodrabialną jakość. Precyzyjne, bezbłędne, bez tanich efektów i kompromisów. Optyczna chirurgia, żadnych sztuczek, tylko czysty, techniczny konkret, który mówi: ‘Tu masz obraz takim, jakim jest. Radź sobie z tym.
Omawiany sprzęt znajdziesz w InterFoto.eu: