Carl Zeiss Otus Distagon T* 55mm F1.4 ZE Canon – legendarna klasyka, estetyka, esencja, marzenie – zdjęcia przykładowe i mini recenzja.

Od kiedy pamiętam to zawsze na widok logotypu Zeiss’a dostawałem oczopląsu, a niebieski znaczek producenta na obiektywie był dla mnie synonimem niewiarygodnej dbałości o jakość sprzedawanych produktów. Miałem przyjemność w swoim życiu obcować z kilkoma szkłami tego producenta zarówno tymi vintage jak i nowszymi konstrukcjami, i za każdym razem byłem pod wrażeniem zarówno samego ich wykonania jak i fotografii, które udało mi się za ich pomocą wykonać. Gdy kilka lat temu stawiałem swoje pierwsze kroki w fotografii usłyszałem wtedy o obiektywach linii Otus – konstrukcjach bezkompromisowych, gdzie właściwości optyczne postawione zostały jako priorytet. Od tamtej pory moim małym marzeniem stało się nawet nie samo posiadanie, ale możliwość poobcowania z tym obiektywem. Gdy dostrzegłem na półce w naszym sklepie Interfoto.eu egzemplarz obiektywu Carl Zeiss Otus Distagon T* 55mm F1.4 ZE to od razu na mojej twarzy pojawił się szelmowski uśmiech i postanowiłem zabrać 55-kę i trochę się nią zabawić. Jako, że na co dzień korzystam z aparatu Sony A7RII to dorzuciłem do całego zestawu odpowiedni adapter (bez elektroniki, gdyż i tak zamierzałem używać obiektywu tylko na przesłonie 1.4) i czekałem tylko na odpowiedni moment by wycisnąć z Otusa jak najwięcej.
Budowa i jakość wykonania
Od pierwszego dotknięcia Carl Zeiss Distagon T* 55mm F1.4 ZE przywitał mnie chłodnym metalem. Jednak był to przyjemny chłód, od którego emanowała jakość. Z każdym kolejnym dotknięciem nie mogłem się nadziwić jak sam dotyk może determinować moje podejście do danego przedmiotu, ale im dłużej moje dłonie wędrowały po obiektywie tym bardziej czułem, że mam do czynienia z niebagatelną rzeczą, która została stworzona do zadań specjalnych. Średnica filtra wynosząca 77mm, wymiary 144x83mm i waga na poziomie lekko ponad kilogram, a także czarny tubus z żółtymi oznaczeniami, sprawiają, że Zeiss kojarzy mi się mocno z czarną pumą, która otwiera swoje żółte ślepia i szykuje się do skoku. Obiektyw wyposażony jest w manualny pierścień ostrości, który chodzi fenomenalnie, z należytym oporem i używanie go to czysta przyjemność.
Budowa optyczna
Obiektyw Carl Zeiss Distagon T* 55mm F1.4 ZE został stworzony z myślą o rewelacyjnych osiągach optycznych zatem przekłada się to na ogromną ilość fenomenalnej jakości szkła. Zatem mamy tutaj 12 soczewek w 10-ciu grupach, które mogą zmieniać swoje wzajemne położenia. Wśród nich pojawia się jedna soczewka podwójnie asferyczna oraz 6 elementów wykonanych ze specjalnego szkła, które za zadanie ma wyeliminować dyspersję.
Zdjęcia przykładowe
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane na maksymalnie otwartej przysłonie obiektywu Carl Zeiss Distagon T* 55mm F1.4 ZE, która oczywiście w tym wypadku wynosi F1.4 i proszę państwa Zeiss z automatu stał się moim ulubionym standardowym szkłem. Plastyka, charakter, sposób przedstawiania świateł oraz cieni trafia w moje gusta bezapelacyjnie. Nie da się ukryć, że ten obrazek ma swoją specyfikę, i niektórzy być może będą narzekać na winietę, a może nawet na to, że ostrość w centrum jest zbyt duża, ale ja po raz kolejny zostałem bardzo mocno zauroczony, a marka Zeiss udowodniła mi, że legenda linii Otus nie wzięła się znikąd.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w formacie RAW i wywołane w wirtualnej ciemni przy suwaczkach ustawionych na zero.
Podsumowanie
Trzeba powiedzieć, że Carl Zeiss Distagon T* 55mm F1.4 ZE jest zdecydowanie szkłem ekstrawaganckim i nie chodzi tutaj nawet o jego wysoką cenę, czy fakt, że jest konstrukcją z manualnym ostrzeniem. Jest szczególny, bo wyróżnia go już sam design, którym zdecydowanie wyróżnia się na rynku, a także, a może przede wszystkim charakter wykonanych tym obiektywem fotografii. Nie wiem czy przemawia przeze mnie ślepa miłość do Zeiss’owskiej plastyki, ale obrazek generowany przez to szkło wciąga i sprawia, że zanurzam się w zdjęcie i nie mogę oderwać od niego wzroku. Przyjemny bokeh i przejście od ostrości do nieostrości jest tutaj bardzo, że się tak wyrażę gładkie.
Reasumując Carl Zeiss Distagon T* 55mm F1.4 ZE to szkło na wskroś fenomenalne, ale nie pozbawione wad takich jak waga, winieta na pełnej dziurze, czy może to co w dzisiejszych czasach może odstraszyć najbardziej, czyli cena. Jednakże, gdy spojrzymy na to szkło z perspektywy jakości jaką nam oferuje to wszelkie wady momentalnie znikają i pojawia się tylko pytanie co fotografować najpierw.