Canon EF 500MM F/4L IS USM – finezja i ostrość żyletki w wielkim ciężarze

Obiektyw Canon EF 500MM F/4L IS USM  to imponująca konstrukcja, która jednak nie należy już do najnowszych. Swoją premierę miał ponad dwie dekady temu – w lipcu 1999 roku.  Nie można mu oczywiście z tego tytułu czynić żadnego zarzutu. Jak to doskonale wiadomo, obiektywy w przeciwieństwie do aparatów „starzeją” się znacznie wolniej. Natomiast robiące spore wrażenie parametry techniczne tego konkretnego modelu zapowiadały doznania i efekty, o jakich fotografowie śnią po nocach. 

Nic zatem dziwnego, że gdy InterFoto.eu udostępniło mi jeden ze swoich egzemplarzy do wypróbowania, to spodziewałem się, że cały luty poświęcę właśnie na testy rzeczonego szkła. A błogi uśmiech będzie towarzyszył tej czynności przylepiony niemal na stałe. Jednak szybko zniknął mi on z twarzy. Pierwszy powód takiego stanu rzeczy nie był związany z samym obiektywem. Wywołała go zima, a raczej jej brak, co znacząco ogranicza pole manewru fotografowi przyrody. Drugi powód, to niemała waga tego urządzenia. Imponujące 3870 g – czyli mówiąc po ludzku: prawie cztery kilogramy! – czuć od razu gdy weźmie się obiektyw do ręki. I natychmiast czuje się też, że nie jest on tak dobrze wyważony jak chociażby poprzedni model, który testowałem – Canon EF 200-400 mm f/4L IS USM. Ten fakt w znacznym stopniu utrudnia pracę bez statywu. Jednak, jak to skądinąd dobrze wiadomo (i będę to podkreślał na każdym kroku), superteleobiektywy są produkowane przede wszystkim z myślą o profesjonalistach, którzy w większości sytuacji używają statywu czy choćby monopodu. Sęk w tym, że nowoczesna fotografia, czy to przyrodnicza czy sportowa, coraz częściej wymaga od fotografa również pracy z „ręki”. Stąd też na rynku widzimy znaczący trend, który jasno pokazuje w jakim kierunku idą wszystkie obiektywy: są po prostu odchudzane. A zatem  jeszcze przed wszelkimi ocenami, jasno trzeba sobie powiedzieć, że jest to produkt skierowanych przede wszystkim do profesjonalistów. Jeśli jesteś na początku swojej drogi fotograficznej, lepiej będzie jeśli poszukasz czegoś lżejszego i mniej wymagającego. 

Przechodząc do kwestii bardziej merytorycznych, zacząć trzeba od tego, że jak każdy obiektyw tej firmy, także Canon EF 500MM F/4L IS USM cechuje się nienagannym wykonaniem. Nie zauważyłem żadnych niedoróbek konstrukcyjnych. Ergonomia jest na najwyższym poziomie. Jedynie do czego można się przyczepić – co jest jednak cechą chyba wszystkich teleobiektywów z górnej półki – to mocowanie statywowe. Mówiąc w skrócie trzeba je sobie dobrze zabezpieczyć. W przeciwnym razie szybko nam się porysuje. Podkreślić też trzeba, że Canon EF 500MM F/4L IS USM to jeden z pierwszych teleobiektywów z funkcją zapamiętywania ustawień bezpośrednio umiejscowioną na obiektywie. Jest to bardzo przydatne w pracy terenowej przy zmiennych warunkach oświetleniowych, a także w przypadku obiektów często zmieniających swoje położenie. 

Stabilizacja – mimo, że jak na obecne czasy nieco już przestarzała – sprawdza się absolutnie bez zarzutu. To samo dotyczy autofokusa. Działa bardzo szybko i jest niezwykle celny nawet przy ruchliwych obiektach. Podobnie sprawa wygląda podczas pracy pod ostre światło. Co ważne, stabilizacja obrazu nie powoduje opóźnień w działaniu autofocusa. Tutaj wszystko pracuje jak trzeba. Nie zauważyłem także spadku szybkości z zapiętym telekonwerterem. Do testów używałem oryginalnego modelu także produkcji Canona – tc 1.4 II.

Sporo problemów, przynajmniej w moim przypadku, sprawiała minimalna odległość ostrzenia. Okazuje się, że 4,5 metra przy aparacie pełnoklatkowym, jest często odległością po prostu zbyt dużą. Oczywiście można posłużyć się telekonwerterem – niestety spada nam wtedy światło do poziomu nieakceptowalnego w fotografii przyrodniczej (f/5.6). Powie ktoś, że w takim przypadku można się przecież poratować pierścieniem pośrednim. Niestety będziemy musieli się wtedy liczyć z dużym spadkiem prędkości autofokusa, a także z możliwym winietowaniem.

Muszę przyznać, że Canon EF 500MM F/4L IS USM daje wręcz nieprawdopodobną jakość obrazu. Nie przypadkowo nadałem temu artykułowi taki właśnie tytuł. Jest to obiektyw nad wyraz „ostry”. Może to tylko moje własne złudzenie optyczne, ale pierwszy chyba raz miałem  problem z obróbką zdjęć. Ostrość była bowiem tak bijąca po oczach, że kolejne obrazki trzeba było wręcz ‘odostrzać’ – czyli ten jakże newralgiczny parametr w tym przypadku zmniejszać, a nie jak zwykle zwiększać. I jest to chyba najlepsza laurka, jaką fotograf przyrody może wystawić obiektywowi. Co w połączeniu z niezwykle małą głębią, daje bardzo dobry obraz całości. Można, a nawet trzeba dyskutować i porównywać topowe szkła japońskich gigantów. Jednak trudno nie przychylić  się do opinii ludzi, którzy najwyżej cenią sobie plastykę uzyskiwaną przez produkty Canona. Ja się do tych osób zaliczam, a omawiane szkło bez wahania dodaję do ulubionych – a przy tym najlepszych z jakimi miałem okazję pracować. 

Podsumowując, opisywany obiektyw jest doskonałym narzędziem do fotografii zarówno przyrodniczej jak i sportowej. Jest wprawdzie, jak już zaznaczałem, ciężki i raczej słabo wyważony i konieczne jest w jego przypadku używanie statywu albo stabilnej podpórki. Z tego względu rekomendowałbym ten obiektyw przede wszystkim profesjonalistom. Jeśli jednak zależy Ci na świetnym obrazie, idealnej ostrości w niemal każdych warunkach i nienangannym wykonaniu, to jest to sprzęt właśnie dla Ciebie. Z racji wieku, jego cena cały czas staje się coraz bardziej akceptowalna, a dostępność jest nadal całkiem spora. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć – kupujcie. 

Maksymilian Dobroczyński, Nektarnik, Tajlandia, Interfoto. Warszawa
fot. Maksymilian Dobroczyński
Maksymilian Dobroczyński, Nektarnik, Tajlandia, Interfoto. Warszawa
fot. Maksymilian Dobroczyński
Maksymilian Dobroczyński, Nektarnik, Tajlandia, Interfoto. Warszawa
fot. Maksymilian Dobroczyński
Maksymilian Dobroczyński, Nektarnik, Tajlandia, Interfoto. Warszawa
fot. Maksymilian Dobroczyński
Maksymilian Dobroczyński, Nektarnik, Tajlandia, Interfoto. Warszawa
fot. Maksymilian Dobroczyński

maks dobroczynski, interfoto.eu, fotografia ptaków

Maksymilian Dobroczyński

Urodziłem się w 1991 roku w Krakowie. Od ponad trzech lat mieszkam w pobliskich Myślenicach. Z zawodu jestem kucharzem i w tym zawodzie aktywnie pracuję. Fotografią przyrodniczą zajmuję się od 2016 roku. W 2019 roku przeszedłem do drugiej rundy ogólnoświatowego konkursu „35 awards”. W 2020 roku moje zdjęcie „Maluszek z pierwotnej puszczy” zdobyło I miejsce w ogólnopolskim konkursie fotograficznym „Przyroda ojczysta”. Od 2019 roku zdjęcia mojego autorstwa zdobią nowopowstałe mieszkania na Cedrowej w Gdańsku. Moją specjalnością jest fotografowanie ptaków.  

InterFoto.eu
InterFoto.eu

Tworzymy jeden z najstarszych sklepów fotograficznych w Polsce. Powstał on z pasji fotografowania. Jesteśmy pasjonatami fotografii i sprzętu fotograficznego. Działamy na rynku fotograficznym nieprzerwanie od roku 1995.

Artykuły: 933

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *