Wymień lub sprzedaj sprzęt fotograficzny
|
Złóż zapytanie o wniosek ratalny w Interfoto.eu

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

To jest test manualnej wersji obiektywu Tokina Firin 20mm f/2, jasnej szerokokątnej optyki do pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony. Firma wypuściła później wersję z samoczynnym ustawianiem ostrości, a to każe nam zadać pytanie, czy nie można było tak od razu? Po co dwie wersje tego obiektywu w tym samym mocowaniu, skoro konstrukcja optyczna pozostała be zmian? Otóż ze względu na możliwość płynnej zmiany przysłony, wersja manualna nadaje się bardziej do filmowania, natomiast wersja z autofokusem to obiektyw dla reporterów.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Zacznijmy od końca, czyli podsumowania wad i zalet. Do pierwszych możemy zaliczyć utrudniające życie, zbyt czułe rozwiązanie uruchamiania powiększenia w wizjerze przy dotknięciu pierścienia ustawiania ostrości, podatność na zaświetlenia oraz skomplikowaną i trudną do skorygowania dystorsję wąsowatą. Do drugich należy zaliczyć solidną konstrukcję mechaniczną i płynie pracujące pierścienie zmiany przysłony i ustawiania ostrości, świetną jakość optyczną, styki zapewniające elektroniczną komunikację z korpusem oraz możliwość przełączenia sposobu zmiany przysłony ze skokowego na płynny.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Specyfikacje:

Konstrukcja: 13 soczewek w 11 grupach

Średnica mocowania filtrów: 62 mm

Liczba listków przysłony: 9

Minimalna odległość fotografowania: 28 cm

Długość: 81,5 mm

Średnica: 69 mm

Waga: 490 g

Mocowanie: Sony FE

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF to moim zdaniem trafny wybór kombinacji ogniskowej i jasności dla pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony. 20 mm to szeroko, ale nie w stopniu ekstremalnym i łatwiej jest zaprojektować dobrą „dwudziestkę” niż „czternastkę”. Ponadto dzięki temu gabaryty są umiarkowane – i to mimo dość jasnej przysłony maksymalnej f/2 – a zatem obiektyw bardzo dobrze leży na dość małym korpusie Sony a7R II. W odróżnieniu od większości obecnie produkowanych manualnych obiektywów, głownie produkcji chińskiej, Tokina wyposażyła Firin w elektronikę przekazującą do aparatu informacje o ogniskowej i aktualnie wybranym otworze przysłony oraz sygnalizującą, że użytkownik obraca pierścień ustawiania ostrości. Uzyskujemy pełen EXIF, w wizjerze zawsze widzimy aktualną wartość przysłony skalę odległości i otrzymujemy automatyczne włączenie powiększenia obrazu, a działanie stabilizacji matrycy jest dostosowane do ogniskowej.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Konstrukcja optyczna to 13 soczewek w 11 grupach, w tym 3 ze szkła o superniskiej dyspersji (SD), a wszystkie powierzchnie soczewek pokryto powłokami wielowarstwowymi. Dzięki wewnętrznemu ogniskowaniu przód obiektywu nie obraca się. 9-listkowa przysłona ma zaokrąglony kształt. Plastikowa osłona przeciwsłoneczna ma rzadko spotykany w obiektywach fotograficznych prostokątny kształt, kojarzony zazwyczaj z kamerami filmowymi. Nawiasem mówiąc, kształt czcionki oznaczeń na obiektywach Tokina – łącznie z cyframi – pozostaje niezmienny i charakterystyczny od lat.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Solidny, świetnie spasowany metalowy tubus daje wrażenie najwyższej jakości wykonania, a jeśli dodamy do tego płynnie pracujący pierścień ustawiania ostrości dostajemy produkt przypominający stare dobre czasy manualnej optyki. Pierścień przysłon ma zaskoki co 1/3 działki – a to prawdziwa rzadkość. Wąski pierścień z blokadą pozwala w dowolnej chwili przejść na płynne sterowanie przysłoną –  to z kolei docenią filmowcy. Pracujemy zawsze przy przysłonie roboczej, czyli widzimy aktualną głębię ostrości w wizjerze czy na tylnym ekranie. Mimo styków, nie ma możliwości sterowania przysłoną z poziomu aparatu, ale to może stanowić problem tylko dla osób po raz pierwszy mających do czynienia z obiektywem wyposażonym we własny pierścień przysłon. Jeśli mam znaleźć łyżkę dziegciu w tej beczce miodu to jest nią po pierwsze nadmierna wrażliwość pierścienia ustawiania ostrości na dotyk – mam czasem wrażenie, że wystarczy silniejszy podmuch wiatru, aby wykryty został ruch pierścienia momentalnie uruchamiający powiększenie obrazu w wizjerze. Po drugie, prostokątna osłona przeciwsłoneczna – chociaż dość skuteczna – jest duża, nieporęczna, a kapturek obiektywu da się zapiąć po jej założeniu na obiektyw tylko w niektórych położeniach.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Precyzyjne ręczne ustawienie ostrości jest ważne nawet w przypadku obiektywów szerokokątnych (które mają z zasady większą głębię ostrości), szczególnie przy pełnym otworze przysłony i niewielkich odległościach fotografowania. Trzeba pamiętać, że przy uważnym patrzeniu wdać różnice między obiektem znajdującym się idealnie w płaszczyźnie ostrości a tym, który jakoś tam mieści się granicach głębi ostrości. W każdym razie Tokina Firin 20 mm f/2 FE MF umożliwia precyzyjne ostrzenie dzięki płynnej pracy pierścienia i automatycznemu uruchamianiu powiększenia w wizjerze. Można też pracować posługując się odległością hiperfokalną i skalą odległości oraz głębi ostrości umieszczoną na tubusie obiektywu.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Teraz pokrótce omówię to, co najważniejsze, czyli jakość optyki. Zacznijmy od dystorsji. Tu nie jest idealnie, bo co prawda dystorsja jest niewielka, ale ma niefajny, wąsowaty charakter i trudno ją skorygować, a obiektyw ewidentnie nie przekazuje do korpusu informacji do automatycznej korekcji dystorsji.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Winietowanie jest wyraźne przy pełnym otworze przysłony, zmniejsza się po przymknięciu do około f4, ale dalsze przymykanie już nie poprawia tego parametru.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF
Przysłona f/2
Tokina Firin 20mm f/2 FE MF
Przysłona f/4

Można wypatrzyć ślady aberracji chromatycznej i to zarówno podłużnej jak i poprzecznej, ale problem jest tak niewielki, że nie ma się czym przejmować.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Jeśli chodzi o odporność na zaświetlenia, to co prawa osłona nieźle chroni przednią soczewkę przed światłem pochodzącym spoza kadru, ale ostre źródło światła znajdujące się w kadrze powoduje spadek kontrastu, duszki i flarę. Dla porównania, mój antyczny manualny Nikkor 20 mm f/3,5 (produkowany w latach 1977-1984) bije pod tym względem Tokinę na głowę, ale na obronę tej ostatniej mogę powiedzieć, że Nikkor jest ciemniejszy i ma niewielką przednią soczewkę.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Poza opisaną wyżej sytuacją ze źródłem światła w kadrze, Tokina charakteryzuje się bardzo dobrym kontrastem. Ostrość jest bardzo dobra w środku obrazu już przy pełnym otworze przysłony i staje się znakomita przy f/2,8, natomiast brzegi odstają od centrum przy f/2, ale po przymknięciu do f/5,6 prawie mu dorównują. Przymykanie dalej niż f/11 na matrycy Sony a7R II nie ma sensu, ponieważ zaczyna się pojawiać efekt dyfrakcji.

Tokina Firin 20mm f/2 FE MF

Zważywszy na rozsądną cenę, uważam Tokinę Firin 20mm f/2 FE MF za bardzo dobry wybór dla użytkowników pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony. Daje sensowną kombinację dość szerokiego kąta, dużego otworu przysłony i gabarytów sprawiających, że dobrze leży na aparatach Sony serii a7. Mechanicznie jest doskonała, optycznie niewiele jej brakuje, a ręczne ustawianie ostrości jest łatwe zważywszy na płyną pracą pierścienia ogniskowania i automatyczne włączanie powiększenia w wizjerze. Styki zapewniają przesłanie pełnych danych do aparatu, umożliwiając między innymi automatycznie dobranie działania stabilizacji matrycy czy wyświetlanie aktualnej wartości przysłony w wizjerze. Firin może być obiektywem reporterskim i ulicznym a po przymknięciu świetnie nadaje się do fotografii krajobrazowej. Wyobrażam sobie Tokinę jako fajne dopełnienie dolnego zakresu ogniskowych dla kogoś, kto ma zoom standardowy 28-70 mm lub 24-70 mm.

Galeria zdjęć:

Selfie_jarek_brzezinski

JAROSŁAW BRZEZIŃSKI

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński. Rocznik 1962. Malarz, fotograf, autor kilkuset artykułów dla polskich miesięczników fotograficznych oraz oryginalnego wydania książki „Canon EOS System”. Tłumacz i copywriter, kiedyś członek zespołu negocjującego wejście Polski do UE. Obecnie w ekipie InterFoto.eu. Wielbiciel wszelkich psów ze szczególną słabością do rudzielców. Kinoman od zawsze i na zawsze.
"Spoiwem robionych przez mnie na przestrzeni kilkudziesięciu lat zdjęć jest aspekt literacki a nie piktoralny: czasem w codzienności objawia się to, co wykracza poza nią, albo pod powierzchnią rzeczy czai się piękno tak jak je rozumiał de Lautréamont, który pisał o pięknie przypadkowego spotkania parasola i maszyny do szycia na stole sekcyjnym. Sztuka to jedyny wehikuł pozwalający nam na transcendencję w duchu Baudelairowskiego „Gdziekolwiek, gdziekolwiek, byle poza ten świat.”

Artykuły: 2280

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane