Powrót marki Yashica w cieniu oskarżeń o opóźnienia i kiepską jakość aparatu

Kampania zbierania funduszy na platformie Kickstarter na produkcję aparatu Yashica’s digitFilm Y35 przyniosła falę skarg na opóźnienia w dostawach oraz dostawy aparatów, które nie działają. W jakimś sensie slogan kampanii „Oczekuj nieoczekiwanego” okazał się prawdziwy skoro 6935 osoby, które swoimi wpłatami ją wsparły dostały niezupełnie to, czego oczekiwały. W ramach kampanii udało się zebrać ekwiwalent 1280225 dolarów a wspierającym ją osobom obiecano aparat cyfrowy, do którego ładuje się różne „kasety z filmem” nadające zdjęciom różne style. Kwiecień 2018 roku wyznaczono jako termin dostaw, ale wielu wpłacających nie dostało swoich aparatów do dnia dzisiejszego. W najnowszej aktualizacji z dnia 18 września tego roku firma wyjaśniała, że chodzi o 38 różnych kombinacji produktu i że dokłada wszelkich starań, aby zrealizować zamówienia do końca września. Jednakże miesiąc później ten post ma 3900 komentarzy, w których część wpłacających narzeka, że ich aparat jeszcze nie dotarł a część pisze o tym, że aparat owszem dotarł, ale się nagle wyłącza lub nie działa w nim spust migawki. Jeden z użytkowników aparatu odpisuje tym, którzy narzekają na opóźnienie dostawy żeby przestali marudzić, bo produkt jest tak kiepski, że będzie im lepiej bez niego niż z nim. Nie lepiej jest na platformie Indiegogo, gdzie projekt przyniósł 1515695 dolarów. I tam wpłacający zgłaszają te same problemy, Najgorszy jest brak odzewu ze strony producenta, ponieważ klienci są pozostawieni w niepewności co do losu ich aparatów i pieniędzy. Wydaje się, że to kolejny etap bardzo złej passy kampanii crowdfundingowych po klapie projektu Meyer Optik Gorlitz.