Relacja Macieja Gillerta z użycia Sony a9 z obiektywem Sony 500/4 G SSM podczas meczu 2 rundy Eliminacji Ligi Mistrzow Legia Warszawa – FC Spartak Trnava

Znów udało mi się wypożyczyć sprzęt z zaprzyjaźnionego sklepu Interfoto.eu. Kosztowało mnie to odrobinę odwagi – po prostu zapytałem i udało się. Tym razem miałem szansę przetestować w warunkach bojowych Sony A9 i obiektyw Sony 500/4 G SSM z przejściówką z mocowania Sony A na E. Zabawę zacząłem dzień przed, błądziłem po ustawieniach, w kwestiach niejasnych prosiłem o pomoc znajomego z Krakowa – znakomitego fotoreportera sportowego, a obecnie również ambasadora marki Sony Tomka Markowskiego, bardzo mi pomógł w kwestiach technicznych. Po ustawieniu wszystkiego „po swojemu” spakowałem sprzęt do plecaka i czekałem na mecz. Na miejscu jak zwykle pojawiłem się wcześniej, ponieważ znalezienie odpowiedniego miejsca jest kluczowe, wiedziałem, że przy zakresie 500mm będę musiał usiąść bliżej rogu boiska.
Mecz zacząłem od kilku ujęć trybun na których pojawili się m.in. nowy selekcjoner kadry Jerzy Brzęczek z prezesem Bońkiem.


Podczas przygotowań nie zauważyłem, że włączony został tryb APS-C, a co za tym idzie z ogniskowej 500mm zrobiła się 750mm, w przypadku zdjęć z trybun to atut, jednak znacząco zmniejsza to jakość zdjęcia, zmniejsza się też tolerancja aparatu na wysokie czułości. Następnie kilka zdjęć trenerów, portrety, dość bliskie w tym przypadku i mecz.

Po zajęciu miejsca zaczęła się właściwa praca. Na pewno dużo mogę powiedzieć, już po jednym temacie z tym zestawem, o jego ergonomii. Konkurencja nie jest łatwa, bo porównywać go będę do mojego Nikona D5 (jednego z najlepszych o ile nie najlepszego aparatu reporterskiego na świecie). Niestety korzystanie z tak małego aparatu, bez gripa jest dość uciążliwe, tym bardziej, że mam duże dłonie i aparat musiałem trzymać dwoma palcami. Drugą kwestią jest elektroniczny wyświetlacz, oczywiście, jest to kwestia przyzwyczajenia, bo po prawie 20 latach patrzenia w odbicie z lustra w wizjerze, ciężko przestawić się na widok elektroniczny. Ale do rzeczy- zdjęcia. Oczywiście seria 15 kl/s robi wrażenie, ale jednak czas reakcji na pierwszą klatkę jest sporo dłuższy, śledzenie ostrości nie zawsze się sprawdza przy tak długich seriach, to wszystko (ergonomia, wizjer, śledzenie) powodowało, że ciężko mi było pracować na tym zestawie tak samo jak na moim odpowiedniku w Nikonie.



Bardzo możliwe, że problemy ze śledzeniem spowodowane są tym, że obiektyw podpięty jest przez konwerter, następnym razem postaram się sprawdzić dedykowany już do tego mocowania obiektyw 100-400, bo w przypadku obiektywu 500mm wiele opcji w aparacie było niedostępnych. Jeżeli chodzi o zalety to oczywiście czymś co skłania mnie do chęci zmiany systemu jest ciężar, mobilność i uniwersalność bezlusterkowców. Możliwość nagrywania filmów, wbudowana stabilizacja obrazu już w samym aparacie. Bardzo ciekawy jestem modelu A7R, jak zachowuje się matryca podczas sesji zdjęciowej, podczas reportażu, ale to już następnym razem.






Kilka zdjęć sprzętu w akcji:




Maciej Gillert
FOTOGRAFIA TO MOJE ŻYCIE. Wszystko zaczęło się 18 lat temu, kiedy odkryłem w sobie wielką pasję do uwieczniania najpiękniejszych chwil na zdjęciach. To, co najpierw było hobby, po chwili stało się pracą. Od początku mojej przygody fotograficznej współpracowałem z największymi gazetami i dziennikami w Polsce (m.in. Przeglądem Sportowym, Faktem, Super Expressem, Gazetą Wyborczą, Dziennikiem Polskim) oraz z polskimi i zagranicznymi agencjami fotograficznymi (Newspix.pl, East News, London News Pictures).
Fotografie mojego autorstwa były wielokrotnie nagradzane. W 2008 roku moje zdjęcie zostało wyróżnione nagrodą Zdjęcia Roku według Przeglądu Sportowego. Zostałem również laureatem nagrody BZWBK Press Foto 2014 za portret Przemysława Salety. W 2016 w tym samym konkursie zdobyłem nagrodę specjalną banku BZ WBK.
Obecnie jestem wolnym strzelcem, prowadzę swoją, małą agencję fotograficzną www.mediapictures.pl.Zapraszam też na moją stronę www.maciejgillert.pl
Bardzo fajne, dynamiczne zdjęcia, gratuluję!
Warto jednak zwrócić uwagę że został użyty adapter Sony LA-EA4, a to oznacza, że system AF z modelu A9 NIE BYŁ wykorzystywany. LA-EA4 posiada własny, niezależny od aparatu sytem AF oparty o o rozwiązania z 2011 roku.Jest zbliżony do AF z amatorskiego modelu A65. To tylko piętnaście punktów detekcji fazy w tym trzy krzyżowe. Krótko mówiąc sprawność kombinacji A9 + LA-EA4 + 500/4 nie ma nic, zupełnie nic wspólnego z systemem AF w A9, bo ten po prostu jest WYŁĄCZONY. Unikalną zaletą LA-EA4 jest fakt że jest w pełni kompatybilny z dowolnym obiektywem z bagnetem A… nawet jesli byłby to obiektyw Minolty z 1985 roku.
Dużo lepszym rozwiązaniem pod A9 byłby adapter LA-EA3.
http://support.d-imaging.sony.co.jp/www/cscs/accessories/compatibility.php?area=gb&lang=pl&mdl=ILCE-9&cat=7
Dzięki za konstruktywny komentarz! 😀 Kto wie, może kiedyś zrealizujemy test wspomnianej przez Ciebie kombinacji sprzętu! 😀
Swoją drogą z adapterem LA-EA4 nie da się “wyciągnąć” 20kl/s
Maks to 15/kls