Co w trawie piszczy: 5 najważniejszych pogłosek sprzętu foto na końcówkę 2025

Koniec roku zawsze przynosi wysyp plotek i przecieków. Jedne okażą się zwykłym szumem, inne zwiastują realne premiery, które mogą namieszać na rynku. Dziś chłodny przegląd najciekawszych informacji, które krążą po sieci w ostatnich dniach października 2025 roku.

1. Canon EOS R6 Mark III i R7 Mark II
Canon podobno szykuje ofensywę na dwóch frontach – pełnoklatkowym i APS-C. W sieci pojawiają się informacje o nowych wersjach popularnych modeli R6 i R7. R6 Mark III ma być bardziej filmowy, z ulepszonym autofokusem i nagrywaniem 6K, natomiast R7 Mark II ma zaoferować wyższą rozdzielczość i lepsze możliwości w słabym świetle.
Prawdopodonie Canon chce w ten sposób umocnić swoje pozycje w segmencie hybrydowym – dla fotografów i filmowców w jednym.

2. Sony – trzy nowe obiektywy i powrót do ultra-szerokiego F2
Plotki wskazują, że Sony nie zwalnia tempa. Mówi się o trzech nowych szkłach: następcy 100-400 mm f/4.5-5.6 GM OSS, lżejszej wersji tego zooma oraz czymś zupełnie nowym – ultra-szerokim zoomie o jasności F2, prawdopodobnie w zakresie 16–28 mm.
Jeśli to prawda, Sony może wprowadzić najjaśniejszy szeroki zoom w historii pełnoklatkowych bezlusterkowców. Dla fotografów krajobrazu, architektury i reportażu – brzmi jak coś, na co warto czekać.

3. Ricoh GR IV Monochrome – hołd dla czerni i bieli
Ricoh kontynuuje swoją niszową, ale wierną tradycję. Pogłoski o modelu GR IV Monochrome potwierdzają się coraz częściej. Nowy kompakt ma mieć dedykowaną matrycę monochromatyczną i optykę zoptymalizowaną pod obraz czarno-biały.
Dla fotografów szukających czystości formy i emocji w tonach szarości – może to być prawdziwy powrót do korzeni. Premiera spodziewana jest na wiosnę 2026 roku.
4. Trend: hybrydowe aparaty wypierają klasyczne konstrukcje
Coraz więcej przecieków dotyczy nie samych aparatów, a kierunku, w jakim idzie branża. Dominować zaczynają modele hybrydowe – z myślą o fotografii, wideo, social mediach i produkcjach kinowych.
Canon, Sony, Nikon, Fuji – wszyscy inwestują w sensory i procesory zoptymalizowane pod AI i video workflow. Świat fotograficzny coraz bardziej łączy się z filmowym, a aparat w 2026 roku może być raczej narzędziem narracji niż tylko rejestracji obrazu.

5. Leica i Fuji – cisza przed burzą
Na tle głośnych przecieków z Azji, Leica i Fujifilm zachowują milczenie. Niektórzy interpretują to jako znak, że obie marki szykują coś większego na wiosnę – być może nową generację Leica Q lub premierę średnioformatowego Fuji GFX 150 III.
W przypadku Leiki mówi się też o wprowadzeniu nowego sensora CMOS-B&W nowej generacji – z tonalnością bliższą analogowej emulsji niż kiedykolwiek wcześniej.

Co to oznacza dla fotografów i twórców?
Plotki to nie fakty, ale dobry barometr kierunku, w jakim zmierza branża.
Jeśli fotografujesz emocjonalnie i narracyjnie – warto obserwować aparaty hybrydowe, które pozwalają płynnie przejść między obrazem statycznym a ruchem.
Jeśli szukasz charakteru i nieprzewidywalności – śledź Ricoh GR IV Monochrome i możliwą nową Leicę Monochrom.
A jeśli Twoje działania to także marketing i content – takie przecieki to gotowy pretekst do budowania zasięgu: testy, spekulacje, komentarze.
Podsumowanie
Koniec 2025 roku przynosi sporo dymu i kilka iskier, które mogą zapłonąć dużym ogniem w 2026.
Nie wszystko się potwierdzi, ale jedno jest pewne – branża foto przechodzi transformację, w której technologia ma być narzędziem opowieści, nie fetyszem.
Śledźmy, analizujmy, ale nie zapominajmy o najważniejszym – że aparat to tylko medium, a emocje zostają w obrazie.








