Sigma opatentowała 24 mm F2.0 dla średniego formatu – czy szykuje się coś dużego?

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kolejny techniczny patent, który zniknie w archiwach. Jednak w przypadku Sigmy takie ruchy rzadko są przypadkowe. Producent zgłosił konstrukcję obiektywu 24 mm F2.0, którego kluczową cechą ma być duży krąg obrazowy, potencjalnie wystarczający do pokrycia matryc średniego formatu.
To o tyle interesujące, że mówimy o ogniskowej klasycznej dla pełnej klatki, ale w wydaniu, które mogłoby współpracować z aparatami pokroju Fujifilm GFX czy Hasselblad X2D — systemami coraz chętniej wybieranymi nie tylko przez fotografów studyjnych, ale też krajobrazowych i artystycznych.
Co właściwie pokazuje patent?
Z opisu konstrukcji wynika, że Sigma pracuje nad układem optycznym zdolnym generować obraz większy niż standardowe 43 mm średnicy obrazu pełnej klatki. To oznacza, że obiektyw mógłby:
- pokrywać matryce 44 × 33 mm bez winietowania,
- oferować wysoką jakość w całym kadrze,
- potencjalnie stać się pierwszym jasnym, szerokokątnym szkłem tego typu spoza ekosystemów Fuji i Hasselblada.
W praktyce taki obiektyw mógłby wypełnić lukę pomiędzy ciężkimi, drogimi konstrukcjami średnioformatowymi a bardziej kompaktowymi szkłami pełnoklatkowymi stosowanymi z cropem.
Co to oznacza dla rynku?
Jeśli Sigma rzeczywiście zdecyduje się na wprowadzenie takiego obiektywu do sprzedaży, może to być sygnał kilku rzeczy naraz:
- otwarcia się na systemy średniego formatu w bardziej przystępnej cenie,
- próby zbudowania alternatywy dla natywnych obiektywów Fujifilm i Hasselblad,
- testowania rynku pod kątem rosnącego zainteresowania wysoką jakością obrazu poza klasycznym full frame.
Oczywiście warto pamiętać, że patent nie jest zapowiedzią produktu – to raczej sygnał kierunku, w którym firma rozważa rozwój technologiczny. Jednak sama obecność takiego projektu pokazuje, że segment średniego formatu wciąż znajduje się na radarze producentów optyki.
Podsumowanie
Sigma 24 mm f/2.0 dla średniego formatu może okazać się jedynie ciekawostką technologiczną… albo początkiem nowego rozdania w świecie optyki MF. Jeśli taki obiektyw faktycznie trafi na rynek, może znacząco wpłynąć na sposób, w jaki fotografowie patrzą na systemy GFX czy X2D — nie jako niszowe narzędzia studyjne, lecz realną alternatywę dla pełnej klatki w pracy kreatywnej.








