TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH – kolejne zdjęcia przykładowe!

Wróciłem po urlopie i nawet nie zdążyłem jeszcze dobrze przywitać się ze wszystkimi w pracy, a tu na biureczku czekał na mnie świeżutki, pachnący nowością TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH w towarzystwie aparatu Nikon Z fc. Niewiele myśląc złapałem zestaw i zanim ktokolwiek się zorientował to mnie już znowu w firmie nie było i biegałem po naszej praskiej okolicy w poszukiwaniu kadrów, ale także by wiedzieć z czym się je nasz nowy ttartisan’owy produkt.

Ogniskowa 40 mm w odniesieniu do pełnej klatki to taki „złoty środek” między 35mm a 50mm. 35-ka łapie za dużo tła, 50-tka bywa za ciasna. W przypadku aparatu Nikon Z fc dostajemy pole widzenia z grubsza odpowiadające ogniskowej 60 mm, więc w ulicznym reportażu robi się z tego krok w tył, a z kolei w portrecie, czy próbie chwytania detali mamy ten przyjemny, lekko portretowy vibe. Jasna przysłona w postaci F2 pomaga wycinać temat z tła i separacja jest, a kadr dalej oddycha i zostaje trochę kontekstu.

TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH jako „everyday carry” nadaje się w gruncie rzeczy idealnie, szczególnie jeśli stawiamy na uliczne portrety, szyldy, ręce przy kawie, faktury murów i pracę jedną ogniskową, bez przepinania i zmian obiektywów. Na Nikonie Z fc obiektyw sprawuje się całkiem milutko i fajnie byłoby, jeśli w najbliższym czasie pojawiłby się obiektyw TTArtisan AF 23mm F1.8 ED Sony E w mocowaniu Nikon Z.

Budowa i gabaryty obiektywy są takie jak widać, czyli małe, poręczne, a sam tubus mocno uproszczony, co znamy już z wielu poprzednich modeli szkieł wyposażonych w autofocus od tego producenta. Waga, która wynosi ~170 g i gabaryty sprawiają, że w duecie z Z fc wygląda to fantastycznie, a balans jest lekki i nie nadwyręża nadgarstka, a ponad to zmieści się w małej torbie i to z dużym zapasem. Innymi słowy idealnie do codziennego latania po mieście.

Zaś to co siedzi w środku to 9 elementów w 6 grupach z czego większość jest wykonana ze szkła ED, a jedna soczewka jest asferyczna. Wszystko to po to, żeby trzymać w ryzach aberracje i dać czysty obraz bez mydła na brzegach. Do tego 7 listków przysłony, minimalny dystans ostrzenia 0,4 m i autofokus latający na cichym silniczku STM, więc jest cicho, całkiem szybo i celnie.

TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH daje obrazek z fajnym charakterkiem, ale także też pewnym spokojem. Przy maksymalnie otwartej przysłonie centrum jest czyste i pewne, ale brzegi dosyć sybko stają się miękkie, ale przy przymknięciu do F2.8–F4 jest już znacznie lepiej. Bokeh nie wysuwa się tu na pierwszy plan – tło rozpływa się równo, a winieta dodaje klimatu zamiast przeszkadzać. Pod światło szkiełko potrafi złapać lekką flarę, ale osłona i zmiana kąta widzenia szybko to ogarniają. Oczywiście na aparacie Nikon Z fc mamy tę przewagę, że korzystamy głównie z centrum soczewki, więc jestem ciekawy jak to będzie bujać na pełnej klatce.
Galeria zdjęć przykładowych 2000px z obiektywu TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH i aparatu Nikon Z fc
Pliki 1:1 do pobrania z obiektywu TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH i aparatu Nikon Z fc
Podsumowując TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH to całkiem spoko szkło, choć bez fajerwerków. Jednakże w za tę kasę to tak naprawdę trudno marudzić, bo sprzęt jest lekki i całkiem użyteczny. Na pełnej klatce mamy uniwersalne „pomiędzy”, a z kolei APS-C daje nam całkiem sensowne ~60 mm do detalu i portretu. Zatem, jeśli szukasz szkła taniego, poręcznego i z charakterem to TTArtisan AF 40mm F2 ED ASPH wchodzi w grę, ale jeśli potrzebujesz „wow” i brylantów w rogach, celuj wyżej.