Wymień lub sprzedaj sprzęt fotograficzny
|
Złóż zapytanie o wniosek ratalny w Interfoto.eu

Leica M11 i 50mm F1 – ekstrawagancja czy uzasadniona potrzeba?

Leica M11 to aparat, który określiłbym mianem połączenia puryzmu z dobrodziejstwami współczesnej technologii. Cyfrowy dalmierz, który nie sili się na kompromisy, redefiniuje trendy, a jednocześnie bardzo nastraja do samego aktu wykonywania fotografii. Co zatem się stanie, gdy do tej klasycznej konstrukcji dołożymy ekstremalnie jasny obiektyw – Voigtlander 50mm F1 Nokton VM? Czy to jeszcze nieoczywista, świadoma decyzja czy już fotograficzna ekstrawagancja i pewien absurd? W tym artykule przyjrzymy się bliżej połączeniu aparatu Leica M11Voigtlander 50mm F1 Nokton VM, sprawdzając, czy ultra-jasny standard ma realny sens w praktycznym zastosowaniu.

Leica M11  M11 + vojtek 0000677

Trudność użytkowania ultra-jasnego szkła w dalmierzu

Fotografia dalmierzowa ma swój niepowtarzalny urok, ale też pewne ograniczenia – szczególnie gdy do gry wchodzi ekstremalnie jasny obiektyw taki jak Voigtlander 50mm F1 Nokton VM. Praca na pełnej dziurze przy Leica M11 to wyzwanie, które wymaga nie tylko wprawy, ale i pokory. Głębia ostrości przy F1 to zaledwie oddech lub jego wstrzymanie – mikroskopijna warstwa ostrości, która potrafi przesunąć się z oka na rzęsy, jeśli ręka drgnie o milimetr. W dalmierzu, gdzie ostrzymy nie przez matrycę, lecz przez układ sprzężony mechanicznie z optyką, precyzja staje się sztuką samą w sobie, a trafienie w punkt to nie lada wyzwanie.

Leica M11  M11 + vojtek 0000666

Oczywiście, Leica M11 daje pewne ułatwienia – możemy wspomóc się ekranem, powiększeniem obrazu lub funkcją focus peaking. Ale wtedy cała ta unikalna dalmierzowa magia zaczyna się rozmywać. To trochę tak, jakby zamówić stek w dobrej restauracji, a potem poprosić kelnera, żeby pokroił go za nas na kawałki. Wciąż smacznie i rezultat identyczny, ale przyjemność obcowania z całością znika.

Właśnie dlatego używanie 50 mm F1 w systemie Leica M to decyzja balansująca pomiędzy zachwytem nad światłem, charakterystyką obiektywu, a frustracją wynikającą z nieuchronnych błędów ostrości. Trzeba mieć tego świadomość i zadać sobie pytanie: czy warto?

Leica m11 1000097

Dlaczego mimo wszystko warto?

Paradoks polega na tym, że pomimo wszystkich trudności – warto, bo Voigtlander 50mm F1 Nokton VM to obiektyw, który pozwala tworzyć obrazy z unikalnym charakterem. Na pełnym otworze rysuje obraz miękko, ale nie mydli. Ostrość w centrum jest celna i konkretna, a wszystko wokół niej zamienia się w płynną mgłę światła. Tło rozpływa się w kremowym bokeh, które bardziej przypomina malarskie rozmycie niż klasyczne „kulki”. Światła w tle są miękkie, pozbawione nerwowości, a przejścia tonalne – aksamitne.

Leica m11 1000033

Kiedy trafisz z ostrością, efekt jest hipnotyzujący. Kadr wykonany Noktonem F1 na Leica M11 ma w sobie coś z obrazu – oderwanie od rzeczywistości, pewną intymność spojrzenia, która nie pojawia się przy bardziej konwencjonalnych szkłach. To zdjęcie, które nie tyle pokazuje świat, co pozwala się w nim zanurzyć na własnych warunkach. Tak jasne szkło to narzędzie, które w rękach cierpliwego fotografa pozwala tworzyć kadry pełne światła, plastyki i subtelnego oderwania od codzienności.

A może jednak… nie warto?

Z drugiej strony, trzeba sobie uczciwie powiedzieć: to rozwiązanie nie jest dla każdego. Voigtlander 50mm F1 Nokton VM potrafi oczarować, ale też wymaga od fotografa sporo pokory. Trafienie z ostrością przy tak ekstremalnej jasności to gra o milimetry, a dalmierz – choć piękny w obsłudze – nie jest tu sojusznikiem, szczególnie, że Nokton nie jest obiektywem najmniejszym i sprzyjającym stabilności fotografowania. Nawet jeśli Leica M11 pozwala wspomóc się ekranem czy lupą cyfrową, pojawia się pytanie: czy wtedy to jeszcze „dalmierzowy vibe”, czy już bliżej klasycznego bezlusterkowca z podpiętym manualem?

Leica m11 1000021

Ponad to obiektywy o przysłonie F1.4 potrafią dać bardzo podobny efekt wizualny, a są przy tym znacznie przyjemniejsze w obsłudze – szczególnie jeśli chodzi o precyzję ostrzenia w dalmierzu. Leica Summilux 50mm F1.4 ASPH idzie jeszcze dalej: oferuje nie tylko przepiękne rozmycie tła i plastykę obrazu, ale także możliwość ostrzenia z bliższej odległości, co w praktyce poszerza możliwości kadrowania i zabawy perspektywą.

W efekcie zakup szkła F1 bywa bardziej gestem emocjonalnym niż praktycznym. To trochę jak kupić kabriolet, mimo że przez 90% roku jeździsz po mieście w deszczu. Można, tylko po co?

Leica m11 1000045

Dla kogo warto?

Jak już zdążyliśmy ustalić Leica M11Voigtlander 50mm F1 Nokton VM to zestaw nie dla każdego. To sprzęt dla tych, którzy świadomie wybierają trudniejszą drogę – nie po to, żeby było łatwo, ale po to, żeby zdjęcie miało swoją wagę i wymagało zaangażowania. Dla fotografów, którzy kochają malarską plastykę, odrealnione rozmycia i atmosferę nie do podrobienia żadnym cyfrowym filtrem. Dla tych, którzy lubią pracować wolniej, ostrożniej i nie boją się ryzyka, że z dziesięciu zdjęć ostre będą dwa – ale za to te dwa będą wyglądały jak marzenie.

To również propozycja dla portrecistów, którzy cenią sobie naturalne światło lub po prostu to dostępne, bo tam Nokton F1 pokazuje pełnię swoich możliwości. Jeśli jesteś kimś, kto zamiast seryjnego trybu woli pojedyncze, przemyślane klatki – to szkło jest dla ciebie, ale jeżeli szukasz wygody, szybkości i perfekcyjnej powtarzalności – lepiej poszukaj gdzie indziej.

Galeria zdjęć przykładowych 2000px z aparatu Leica M11 i obiektywu Voigtlander 50mm F1 Nokton VM

Pliki 1:1 z aparatu Leica M11 i obiektywu Voigtlander 50mm F1 Nokton VM

Podsumowanie

Leica M11Voigtlander 50mm F1 Nokton VM to duet, który balansuje między fotografią a filozofią. To zestaw dla tych, którzy lubią przekraczać granice – także własnej cierpliwości. Nie jest to wybór racjonalny w sensie technicznym, ale fotografia rzadko bywa dziedziną chłodnej kalkulacji. Czasem chodzi o emocje, czasem o obsesję na punkcie światła, a czasem po prostu o chęć posiadania narzędzia, które zmusza do uważności. Czy warto? Jeśli wiesz, po co ci to szkło – zdecydowanie tak. Jeśli szukasz wygody i przewidywalności – pewnie nie, ale przecież Leica nigdy nie była dla tych, którzy wybierają „łatwiej”.

Aparat Leica M11 jest dostępny w InterFoto.eu

Obiektyw Voigtlander 50mm F1 Nokton VM jest dostępny w InterFoto.eu

Robert Karaś
Robert Karaś

Fotografia to dla mnie wyraz fascynacji światem i człowiekiem.
Prywatnie sięgam po aparat tylko, gdy czuję, że w tej narracji mogę powiedzieć coś co jest dla mnie ważne.
Ostatnio minimalizm, oszczędność, surowość i prostota kadrów.
Kocham średni-format zarówno ten prawdziwy, jak i ten cyfrowy.
Analogowa głowa z cyfrowym sprzętem.

Artykuły: 483

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane