Wymień lub sprzedaj sprzęt fotograficzny
|
Złóż zapytanie o wniosek ratalny w Interfoto.eu

Biotar 58mm F2 – dziad, co rozorał Fujifilm X-H2 jak dzik szklarnię

Słyszałem, że ujarzmienie 40-megapikselowego sensora w Fujifilm X-H2 to nie bułka z masłem. No to pomyślałem: „Potrzymaj mi piwo” i przypiąłem do korpusu coś z zupełnie innej epoki – stary 69-letni, unikatowy Biotar 58mm F2 od Carl Zeiss Jena w mocowaniu Exakta, z legendarnym mocowaniem Exakta, które wygląda jak coś, co ktoś wymyślił na kolanie w 1940 roku i powiedział: „A niech się męczą!” ;).

Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

No i co? I zaskoczenie. Bo po kilku kliknięciach spustu migawki miałem już na karcie obrazki, które wyglądały jak wyjęte z jakiejś bajki. Bokeh? No Picasso by się nie powstydził – wszystko wiruje, tło się topi, a światło tańczy. A gdy tylko przymkniesz przysłonę tak do F5.6, to ostrość robi się tak konkretna, że można nią smarować chleb – ale z umiarem, bo można się zaciąć.

Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

To wszystko działo się w otoczeniu soczystej zieleni, która po prostu krzyczała: „Zrób mi zdjęcie!„. No to zrobiłem. I jeszcze jedno. I jeszcze więcej. Nie wiem, co bardziej mnie wciągnęło – to jak Biotar rysuje, czy jak absurdalnie dobrze dogaduje się z nowoczesnym 40-megapikselowym sensorem Fujifilm X-H2, mimo że sam pamięta czasy, kiedy telewizory miały więcej drewna niż obrazu.

Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

Podstawowa specyfikacja Fujifilm X-H2:

  • Matryca: 40,2MP APS-C X-Trans CMOS 5 HR (23,5 × 15,6 mm)
  • Procesor obrazu: X-Processor 5
  • Stabilizacja obrazu (IBIS): do 7 stopni kompensacji
  • Zakres ISO: 125–12 800 (rozszerzalny do 64–51 200)
  • Tryb zdjęć seryjnych: do 15 kl./s (migawka mechaniczna), do 20 kl./s (migawka elektroniczna z cropem 1,29×)
  • Wideo: 8K 30p, 4K 60p, Full HD 240p
  • Tryb Pixel Shift: generuje obrazy o rozdzielczości 160 MP poprzez połączenie 20 zdjęć
  • Wizjer elektroniczny (EVF): OLED 5,76mln punktów, powiększenie 0,8×, odświeżanie 120 Hz
  • Ekran LCD: 3-calowy, odchylany, 1,62mln punktów
  • Sloty kart pamięci: 1× SD UHS-II, 1× CFexpress Type B
Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

Te dane techniczne potwierdzają, że X-H2 to prawdziwy potwór wśród aparatów APS-C – idealny do testowania starych szkieł, takich jak Biotar 58mm F2.

No dobra, ale co to w ogóle ta konstrukcja Double Gauss”?
To taki klasyczny układ soczewek, który robi robotę od ponad 100 lat. Biotar ma w sobie sześć szkieł ustawionych jak w lustrzanym odbiciu. Wygląda mniej więcej tak (()) || (()). I właśnie dzięki temu wali w centrum ostrością jak brzytwa, a w tle robi bajzel, który wszyscy kochają – ten cały bokehowy wir, rozlane światło, kręcioła. Zero elektroniki, tylko czysta optyczna magia z poprzedniego stulecia. My znamy to jako Bubble Bokeh + Swirly Bokeh.

Specyfikacja Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena – srebrna wersja z mocowaniem Exakta i z 17-listkową przysłoną

  • Ogniskowa: 58mm
  • Maksymalna przysłona: F2
  • Minimalna przysłona: F22
  • Układ optyczny: 6 soczewek w 4 grupach (konstrukcja Double Gauss)
  • Mocowanie: Exakta (bagnet)
  • Ustawianie ostrości: manualne
  • Minimalna odległość ostrzenia: ok. 90cm
  • Liczba listków przysłony: 17 listków (!), tworzących pięknie okrągły otwór
  • Średnica filtra: najprawdopodobniej 49mm
  • Waga: ok. 220g (czarna wersja bywa trochę cięższa od srebrnej)
Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

Kilka luźnych przemyśleń po spacerze z Biotarem na Fujifilm X-H2

Po spacerze z tym duetem – starym Biotarem i Fujifilm X-H2 – zebrało mi się na refleksje. Nieuporządkowane, ale prawdziwe. Każda z osobna, bo każde zdjęcie, każde ostrzenie to inna historia.

Jeśli jesteś fanem cyfrowej rzeźni na obrazku – to nie baw się w półśrodki.
X-H2 nie wybacza. 40 megapikseli na APS-C to nie jest miejsce dla optycznych słabeuszy. Jeśli nie podasz mu dobrego słoika, to zgniecie ci to szkło jak orzeszek. Biotar? Ten dziadu daje radę. I to jak. Nie sposób ustalić jaką realnie gęstość optyczną mają soczewki w naszej konkretnej sztuce – ale raczej – bardzo dużą, patrząc realnie na efekty jakie udało się uzyskać. Fujifilm X-H2 lubi optykę nie z tej ziemi.

Biotar to Bokeh Killer.
Nie dość, że bąbelki (bubble bokeh), to jeszcze wiry (swirly bokeh). Na F2 robi klimat, którego próżno szukać w nowoczesnych szkłach z autofocusem. Światło tańczy, tło płonie – a ty chcesz więcej. Miłe zaskoczenie, że efekt ten jest w pełni widoczny już na matrycach APS-C!

Fujifilm X-H2 i Biotar 58mm F2 T Carl Zeiss Jena z 17 listkową przysłoną

Gabaryty – złoto.
Ten obiektyw to przeciwieństwo współczesnych cegieł. Malutki, poręczny, idealny na bezlusterkowca. Zero wypychania torby, zero bólu nadgarstka. Dawniej robili szkła z głową – teraz robią z ego ;).

Manualne ostrzenie? Czysta medytacja.
Nie ma AF, ale za to masz pełną kontrolę. Ostrzenie pierścieniem z Biotara to jak rzeźbienie kadru dłutem – powoli, ale z uczuciem. Gdy złapiesz ostrość – klikasz i wiesz, że masz coś unikalnego. Pierścienie chodzą płynnie – idealnie czujesz tą płynność, kiedy oko w wizjerze, a paluchy na obiektywie. Praca na trybie Manualnym staje się czymś przyjemnym!

Ostrość? Tak, ale po swojemu.
Na obiektywie oferującym Swirly Bokeh na F2 zapomnij o perfekcyjnych narożnikach – to nie ten klimat. Ale środek kadru? Masz tam skalpel. Gdy przymkniesz do F5.6, robi się ostro jak krakowski język o poranku. Sensor Fuji to widzi i bardzo docenia. Aczkolwiek APS-C to wycinek pełnego kadru. Więc zyskujesz więcej ostrości kosztem magii kadru. Ale efekt mimo to jest!.

Adapter Exakta → Fuji? Da się żyć, jak masz porządny.
Exakta to mocowanie z epoki, kiedy ergonomia była tylko słowem z łaciny. Sam bagnet potrafi być nieintuicyjny, a niektóre adaptery robią z tego mały dramat. Ale! I tu wchodzi K&F Concept – z adapterami, które naprawdę robią robotę. Używam ich na różnych sprzętach – i serio, wszystko trzyma się jak trzeba, żadnego luzu, żadnego kręcenia się szkła jak wirnik w pralce. Jak już przypniesz Biotara na solidnym adapterze, to możesz w spokoju walczyć o kadr – a nie z mechaniką :).

Kolory? Miód, malina i chlorofil.
Ten Biotar to nie tylko bokehowy czarodziej – on też kolory widzi, jak trzeba. Zieleń nie wali po oczach, nie jest przekoloryzowana jak instagramowy filtr. Zero kombinowania – fota robiona w RAW, zero suwaczków, żadnego Lightroomowego czarowania. A mimo to – petarda. Światło łapie miękko, biele są czyste, zieleń naturalna. Nie mam się do czego przyczepić – po prostu chciało się cykać kolejne kadry.

Nie jestem fanem bezluster i to nie z przekory.
Tylko z wyboru. Wolę stare lustra z matrycami CCD, a od niedawna analog, który mnie totalnie kupił. Mimo to dałem szansę Fujifilm X-H2 i materiał wyszedł całkiem spoko. Ale… żeby dojść do tego momentu, musiałem spędzić dobre 20 minut w menu, wyłączając wszystkie „inteligentne” wspomagacze – korekcje kadru, dystorsji, winiety, odszumiacze i całą tę cyfrową opiekę. I właśnie to mnie w bezlustrach drażni – naćkane opcje, setki ustawień, a ty zamiast focić, siedzisz w labiryncie. Sprzęt genialny technicznie, ale zanim zacznie się z nim naprawdę fotografować, trzeba go najpierw skutecznie uciszyć.

Galeria zdjęć przykładowych z Biotara i X-H2:

Po uciszeniu całego aparatu i wyłączeniu softwarowego wspomagania, ustawiłem RAW-y z przestrzenią barwową Adobe RGB. Pogoda dopisała – pełne słońce, czasem cień – więc ISO trzymałem nisko, głównie w przedziale 100–200, tylko sporadycznie wjeżdżało 400. Wszystkie zdjęcia zostały wywołane w Adobe Camera RAW, kompletnie bez ruszania suwaków – zero kontrastu, zero koloru, zero wyostrzania. To, co widzisz, to czysty obraz z sensora i szkła. Jedyna ingerencja: zmniejszenie do 2000 pikseli szerokości, bez żadnego kadrowania. Takie zdjęcia lubię – mówią prawdę.

Egzemplarz, który miałem w łapach, to nie żadna muzealna nówka z półki, tylko pełnoprawny 69-letni zawodnik z 1956 roku. Ma odprysk na tylnej soczewce (który absolutnie nie wpływa na obraz – co widać w galerii) i nie jest wzorem czystości optycznej w środku, ale… to nadal Biotar z czasów, kiedy Carl Zeiss Jena robił szkła jak czołgi – solidnie, z charakterem i bez kompromisów. Czerwone „T”, przysłona z 17 listkami i srebrna lufa – to nie tylko oldschoolowy look, to mega wypasiony unikat, który mimo wieku wciąż potrafi zawstydzić niejedno współczesne szkło.

Omawiany sprzęt znajdziesz InterFoto.eu:

Biotar 58mm F2 od Carl Zeiss Jena w mocowaniu Exakta

Fujifilm X-H2

Łaciata Krowa
Łaciata Krowa

Od cyfrowej precyzji do analogowego błędu — każdy krok uczy mnie pokory wobec światła. Eksperymentuję. Odczuwam. Nie mam jednej drogi. Fotografuję, bo nie potrafię zapamiętywać. Piszę, żeby nie zapomnieć, po co. Nie jestem typem patrz, jakie robię świetne foty, tylko bardziej patrz, jak się uczę widzieć inaczej.
\m/(ಠ益ಠ)\m/

Artykuły: 621

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane