Wymień lub sprzedaj sprzęt fotograficzny
|
Złóż zapytanie o wniosek ratalny w Interfoto.eu

FON – Marcina portret potrójny

Na drugim spotkaniu grupy FON portretowaliśmy Marcina, człowieka lubiącego mroczną i ostrą muzykę, acz jednocześnie o wielkiej łagodności i dobroci wyrażającej się między działaniem na rzecz poszkodowanych i porzuconych zwierząt. Portret miał nawiązywać do upodobań muzycznych Marcina, chociaż wykonując go słuchaliśmy muzyki, której Marcin nie znał wcześniej, ale która przypadła mu do gustu – „Mother Sky” zespołu Can. Realizacja zdjęcia była nieco skomplikowana bo robiliśmy potrójną ekspozycję w prawie zupełnej ciemności z panoramowaniem aparatem na statywie między kolejnymi naświetleniami, a na dodatek błyskaliśmy za każdym razem inaczej: najpierw tylko lewą lampą, potem obydwoma, a na końcu tylko prawą. Oświetlenie zapewniły dwie lampy Profoto B1 500 Air TTL ustawione w jednej osi po dwóch stronach Marcina, jedna z plastrem miodu 5°, druga z plastrem miodu 10°. Błysk mierzyliśmy światłomierzem Sekonic L-758.

Aparat: Nikon D850, ekwiwalent czułości ISO 64, łączny czas otwarcia migawki 1,4 sekundy, przysłona f/13, potrójna ekspozycja poprzez panoramowanie aparatem umieszczonym na statywie węglowym Benro.

Obiektyw: AF-S Nikkor 70-200 mm f/2,8G ED VR II;, ogniskowa 155 mm

Pozował: Marcin Adamiec

Ekipa fotograficzna: Katarzyna Adamów i Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński. Rocznik 1962. Malarz, fotograf, autor kilkuset artykułów dla polskich miesięczników fotograficznych oraz oryginalnego wydania książki „Canon EOS System”. Tłumacz i copywriter, kiedyś członek zespołu negocjującego wejście Polski do UE. Obecnie w ekipie InterFoto.eu. Wielbiciel wszelkich psów ze szczególną słabością do rudzielców. Kinoman od zawsze i na zawsze.
"Spoiwem robionych przez mnie na przestrzeni kilkudziesięciu lat zdjęć jest aspekt literacki a nie piktoralny: czasem w codzienności objawia się to, co wykracza poza nią, albo pod powierzchnią rzeczy czai się piękno tak jak je rozumiał de Lautréamont, który pisał o pięknie przypadkowego spotkania parasola i maszyny do szycia na stole sekcyjnym. Sztuka to jedyny wehikuł pozwalający nam na transcendencję w duchu Baudelairowskiego „Gdziekolwiek, gdziekolwiek, byle poza ten świat.”

Artykuły: 2287

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane