Godne polecenia proste jednoobiektywowe lustrzanki małoobrazkowe. Część 2

W swojej długiej historii Nikon stworzył wiele znakomitych manualnych jednoobiektywowych lustrzanek małoobrazkowych, ale ja polecę jedną, która jest jednocześnie nowożytna i „oldchschoolowa”: FM2/FM2n (nota bene: na aparacie nigdy nie dodano literki „n’, która w późniejszej wersji występuje wyłącznie jako dodatek do numeru seryjnego). Aparat był produkowany do roku 2001, więc na rynku jest sporo egzemplarzy w znakomitym stanie w rozsądnych cenach. Jest lekki, niewielki, zasadniczo niezawodny i działa bez baterii.

Nikon FM2(n)

Jeśli chodzi o lakoniczny skrót historyczny, wygląda to tak: w roku 1977 powstał Nikon FM z migawką mechaniczną pracująca w zakresie 1 do 1/1000 sekundy i czasem synchronizacji błysku 1/125 sekundy. W trakcie produkcji zmieniono z czasem nieco konstrukcję korbki zwijania filmu. W roku 1982 powstał model FM2 z całkowicie nową migawką z tytanu pracującą w zakresie od 1 do 1/4000 sekundy i czasem synchronizacji błysku 1/200 sekundy. Wkrótce po rozpoczęciu produkcji, w roku 1984 poprawiono konstrukcję tytanowej migawki jednocześnie skracając czas synchronizacji do 1/250 sekundy bez wprowadzania żadnych innych zmian (czas synchronizacji jest w tej wersji oznaczony na czerwono). Ten model nazywany jest FM2n (przy czym litera”N” pojawia się tylko przed numerem seryjnym a nie na samym aparacie). W 1989 roku pojawia się wersja Nikona FM2n z przekonstruowaną migawką, która teraz jest wykonana z aluminium a nie tytanu. Jednak prawdopodobnie już wcześniej zaczęto instalować aluminiowe migawki. W każdym razie rozpoznanie materiału, z jakiego wykonano migawkę danego egzemplarza Nikona FM2n jest proste: tytanowe mają lamelki z wzorem plastra miodu, natomiast aluminiowe maja gładkie lamelki. W roku 1993 powstaje wersja FM2n/T z płytą dolną i górną wykonaną z tytanu.

Zacznijmy od krótkiego podsumowania tego czym, jest a czym nie jest Nikon FM2(n). Można powiedzieć, że z dzisiejszego punktu widzenia jest aparatem niemożliwym: pół-profesjonalną lustrzanką o całkowicie podstawowych możliwościach. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nowoczesne zawodowe lustrzanki dają wszystko, co producent był w stanie wymyślić jeśli chodzi o możliwości, tryby ekspozycji, ustawiania ostrości, funkcje dodatkowe itd. FM2(n) ma profesjonalną, niezwykle wytrzymałą konstrukcję i migawkę dającą niezłe osiągi, ale tylko jeden tryb ustawiania parametrów ekspozycji, czyli ręczny, sygnalizację pomiaru światła opartą o trzy diody i oczywiście tylko ręczne ustawianie ostrości. Nawet nie ma tu pomiaru błysku przez obiektyw. W porównaniu z klasyczną serią lustrzanek zawodowych Nikona – modeli F, F2 czy F3 – pryzmat jest niewymienny a wizje kryje tylko 93% kadru. Na dodatek nie ma tu wizjera z wysokim punktem ocznym, zatem okularnicy nie widzą pełnego obrazu w wizjerze. Pomiar światła jest centralnie ważony, z rozkładem ważenia w proporcjach 60/40 (zaprojektowany w tym samym czasie Nikon F3 miał rozkład 80/20).

FM2(n) nie ma oddzielnej dźwigni podnoszenia lustra, ale uruchomienie samowyzwalacza powoduje natychmiastowe podniesienie lustra, dając około 10 sekund na ustanie wszelkich wibracji. Aparat ma pancerną konstrukcję przy niewielkich gabarytach, a migawka ma znakomite osiągi jak na całkowicie mechaniczną konstrukcję: najkrótszy czas otwarcia 1/4000 sekundy i czas synchronizacji błysku 1/250 sekundy (uwaga: najwcześniejsza wersja miała czas synchronizacji 1/200 sekundy). Transport filmu jest ręczny z możliwością dołączenia silników MD-11 lub MD-12 dających serie zdjęć do 3,5 klatki na sekundę (oczywiście zależnie od czasu otwarcia migawki; przy długich czasach niemożliwe jest osiągnięcie takiej częstotliwości zdjęć seryjnych). Dla kogoś, kto potrzebuje aparatu działającego bez baterii w najskrajniejszych warunkach klimatycznych nie ma lepszej propozycji.

FM2(n) ma prosty wizjer, który jednak pokazuje wszystko co trzeba. Wartość przysłony z bezpośredniego podglądu pierścienia przysłon obiektywu jest pokazywana na górze; czasy otwarcia migawki naniesione na matówkę są widoczne w wycięciu z lewej strony kadru, natomiast trzy diody z prawej strony kadru pomagają ustalić prawidłową ekspozycję. W kółku pośrodku matówki umieszczono poziomy klin dalmierzowy, który sprawdza się w przypadku linii pionowych, natomiast dostępnych jest kilka innych matówek. Nawiasem mówiąc wizjer FM2(n) nie jest ani bardzo jasny, ani specjalnie ciemny. Wskazania trzech diod należy intepretować następująco: zapalenie się środkowej diody „o” oznacza prawidłową ekspozycję, zapalenie się diody „+” oznacza prześwietlenie, a diody „-„ niedoświetlenie. Warto pamiętać, że 60% pomiaru jest skoncentrowane w środkowym kółku w wizjerze. Okienko wycięte w pokrętle czasów otwarcia migawki pokazuje aktualnie ustawioną czułość filmu w zakresie ISO 12 – 6400. Samo ustawienie czułości odbywa się poprzez podniesienie w górę pokrętła czasów i jego obrót. Pomiar światła jest oczywiście zależny od baterii, ale cała reszta działania aparatu – migawka, samowyzwalacz czy przesuw i zwijanie powrotne filmu – już nie.

Na FM2 można w pełni używać tych obiektywów z autofokusem, które mają pierścień przysłon; oczywiście ostrość trzeba ustawić ręcznie. Wciśnięcie małego guziczka na dolnej płycie aparatu umożliwia zwinięcie filmu z powrotem do kasetki, natomiast przytrzymanie małej dźwigienki i podniesienie korbki zwijania powrotnego filmu pozwala otworzyć tylną ściankę, wyjąć kasetkę z naświetlonym filmem i włożyć kolejną kasetkę do aparatu. Włączanie pomiaru światła odbywa się poprzez odciągnięcie dźwigni naciągu filmu do pozycji gotowości (w FM2n jest to sygnalizowanie wyraźnym zaskokiem). Z przodu aparatu znajdziemy dwie dźwignie; jedna pozwala przymknąć przysłonę do wartości roboczej a druga to dźwignia samowyzwalacza. Po naciągnięciu, mechaniczny samowyzwalacz jest uruchamiany spustem migawki co jednocześnie powoduje wstępne podniesienie lustra. W przycisk spustu migawki można wkręcić tradycyjny wężyk spustowy.

Trudniej jest osiągnąć precyzyjne mechaniczne sterowanie migawką niż elektroniczne a zatem dokładność odmierzania czasów przez Nikona FM2n jest godna podziwu i przyczynia się do tego, że posługując się wskazaniami światłomierza konsekwentnie uzyskuje się dobrą ekspozycję. Co do dokładnej interpretacji wskazania przez diody odchylenia od prawidłowej ekspozycji, wedle Nikona jest tak: jednoczesne palenie się diody „o” i „-„ oznacza niedoświetlenie między -1/5 a -1 stopnia przysłony; za to dioda „+” zaczyna się zapalać, gdy prześwietlenie wynosi od +1/5 do 1/3 stopnia przysłony. Z czasem można nauczyć się wyczuwać jaki ruch pierścienia przysłony odpowiada zmianie o 1/3 a jaki o 2/3 stopnia przysłony.

Nikon FM2(n) to aparat, który łatwo polecić. Wytrzyma dużo, wymaga mało – poza wiedzą o technice fotografowania. Jedyne  znane poważniejsze problemy dotyczyły pierwszej partii aparatów, w których ponoć często psuła się migawka, nie wytrzymując przeciążeń i rozsypując się. To jednak Nikon szybko poprawił i nie ma dowodów na to, aby późniejsze migawki aluminiowe były trwalsze od tytanowych. Nikon FM2(n) jest idealny do nauki podstaw fotografii, oraz jako niezniszczalna maszyna do realizacji projektów fotograficznych na materiałach srebrowych.. Działa bez baterii a zatem można nim robić zdjęcia nawet posługując się tradycyjną tabelką naświetlań. Ilość dobrych i bardzo dobrych obiektywów jakie można z nim używać jest ogromna. Osobom, które chcą chce mieć podobnie działający aparat ale mają mniejszy budżet mogę warunkowo polecić model FM. Z kolei osobom o zasobniejszych portfelach może spodobać się późniejszy model FM3a, który w pewnym sensie łączy cechy, możliwość i zalety modeli FM2 i FE2. Jednak to FM2(n) pozostaje złotym środkiem wśród manualnych małoobrazkowych lustrzanek jednoobiektywowych Nikona.

Selfie_jarek_brzezinski

JAROSŁAW BRZEZIŃSKI

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2090

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *