Vanguard Alta Pro 2+ 263AB100: niespodziewany faworyt

Prawdę mówiąc miałem nienajlepsze skojarzenia z marką Vanuard. Mgliście pamiętałem jakieś budżetowe, niestabilne statywy z dawnych czasów, które oferowano w marketach z elektroniką tym, których nie było stać na porządny trójnóg Manfrotto. I gdy ktoś mnie prosił o radę, czy kupić na szybko taki statyw, mówiłem, że lepiej odłożyć, poczekać i kupić coś lepszego. Ale po wielu lat życia w nieświadomości istnienia marki, obudziłem się w nieco innej rzeczywistości w zetknięciu z nowymi produktami Vanguarda. Okazało się, że coś się zmieniło na lepsze. Postanowiłem to sprawdzić na przykładzie statywu Vanguard Alta Pro 2+ 263AB100, który zdobył nagrodę TIPA w roku 2017.

Wybrałem do testu statyw Vanguard Alta Pro 2+ w wersji z firmową głowicą kulową w systemie Arca Swiss, rozszerzającą symbol do dość rozwlekłego Vanguard Alta Pro 2+ 263AB100. Muszę zaznaczyć, że dla mnie kompatybilność z płytkami systemu Arca Swiss to konieczność w dzisiejszych czasach a stosowanie w głowicach innych, własnych systemów płytek przez producentów statywów oznacza dla mnie płynięcie pod prąd. Uważam również, że wszystkie mocowania statywowe do teleobiektywów powinny od razu być kompatybilne z Arca Swiss – tak jak to jest w przypadku choćby nowego zoomu Sigma 60-600 mm f/4,5-6,3 DG OS HSM Sports.

Od razu powiem pokrótce, co myślę o statywie Vanguard’s Alta Pro 2+ 263AB100: to doskonale wykonane, niezwykle stabilne i wszechstronne narzędzie pracy dzięki metalowej konstrukcji, możliwości dowolnego obracania kolumny centralnej czy portowi do mocowanie dodatkowych akcesoriów. Jeśli miałbym wypunktować jakieś wady to należy do nich brak haka do mocowania obciążenia, uchwyty wykonane z gumy zamiast z pianki i wyższa waga od niektórych konkurencyjnych statywów. Dołączona głowica kulowa zasługuje również na najwyższe uznanie z jednym wyjątkiem: niewielka zmiana pozycji w chwili blokady kuli.

Firma Vanguard produkuje sprzęt fotograficzny od lat, ale dopiero niedawno jej produkty zaczęły być zauważane jako wyróżniające się na rynku. Ty samym okazuje się, że moje okrycie jej na nowo dopiero teraz nie było bezpodstawne. Mało tego: wygląda na to, że Vanguard ma teraz zespół bystrych inżynierów, którzy sprawiają że firma należy do tej nielicznej grupki przedsiębiorstw starających się wymyślać coś nowatorskiego i dających w pozornie znajomych rozwiązaniach coś odmiennego, jak choćby detale poprawiające ergonomię użytkowania. Przykładem może być maleńki statyw VEO 265 i torba Veo 37, które od podstaw stworzono do pełnej współpracy: statyw idealnie pasuje do torby. Ponadto Vanguard udoskonala regularnie swoje produkty I tak też się stało w przypadku statywu Alta Pro, który został zmodernizowany do wersji 2+.

Czasem, gdy patrzę na same specyfikacje statywów, wydaje mi się z tworzą je spece od marketingu i biorą z „sufitu”, żeby wyglądały atrakcyjnie dla klientów. Szczególnie w przypadku niektórych statywów i głowic węglowych zestawienie ich wagi własnej i udźwigu wydaje mi się czystą fantazją nie popartą żadnymi testami terenowymi. Oczywiście nowoczesne materiały pozwalają zmniejszyć wagę statywu, przy zachowaniu stabilności i sztywności oraz udźwigu cięższych i większych poprzedników, ale gdzieś jest granica tej ekwiwalentności i naprawdę trudno uwierzyć, że węglowy statyw ważący 1 kg stanowi idealną podporę dla sprzętu ważącego 20 kg. Vanguard Alta Pro 2+ wydaje się mieć realistycznie ustawione specyfikacje: przy wadze 1,9 kg bez głowicy jest obliczony na sprzęt ważący 7 kg

Statyw nie należy do najlżejszych, ale na pewno jest to jeden z najstabilniejszych trójnogów obecnie na rynku – oczywiście przy zachowaniu nakreślonej przez projektantów granicy udźwigu 7 kg. Głowica Vanguard BH-100 będąca częścią testowanego zestawu jest też niezwykle stabilna, a jej zaciski działają pewnie. Jedyna bolączka to fakt, że po ustawieniu sprzętu w pożądanej pozycji dokręcenie blokady kuli powoduje minimalną zmianę tejże pozycji. To wspólna wada wielu głowic kulowych, ale to oczywiście nie usprawiedliwia jej obecności w BH-100.

Nogi mają bardzo wygodne blokady o krótkim przełożeniu, którymi na pewno nie przytrzaśniemy sobie palców, i łatwo się je składa i rozkłada, a na dole zaopatrzone są w gumowe stopki. Dokręcane kolce do pracy w trudnym terenie stanowią wyposażenie opcjonalne. Dwie z trzech nóg mają gumowe uchwyty ułatwiające przenoszenie oraz izolujące od metalu w zimie. Szkoda, że użyto gumy zamiast pianki, bo ta ostatnia daje w niektórych sytuacjach lepszy uchwyt; z drugiej strony guma może lepiej wytrzymać wieloletnie użytkowanie. Na górze nóg umieszczono blokady pozwalające kłaść nogi w zakresie od 0 do 80 stopni, przy czy 0 stopni to pozycja transportowa a pozycja 80 stopni  pozwala położyć stawyw prawie płasko na ziemi.

Kolumna centralne jest otoczona koroną umożliwiającą obrót kolumny dookoła własnej osi. Na koronie jest kolejna innowacja Vanguarda – gwint do mocowania akcesoriów, pozwalający dołączyć ramię – na przykład na zewnętrzny rejestrator dźwięku czy monitor podglądu dla filmowców. Powyżej korony znajdują się dwie blokady kolumny centralnej – jedna umożliwia jej ruch w górę a druga – po maksymalnym podniesieniu do górnej pozycji – jej obrót z pozycji pionowej do poziomej. Cały system jest rzadko spotykany i bardzo ergonomicznie rozwiązany. Widziałem podobny w statywach marki Manfrotto, ale rozwiązanie Vanguarda jest lepsze. Przejście do poziomu wymaga wyciągnięcia kolumny z korony mocującej – do tego celu służy plastikowa blokada na dole kolumny. Ona tłumaczy brak haka do zawieszania balastu.

Muszę przyznać, że ze względu na opisane na wstępie moje dawne wspomnienia sprzętu firmy Vanguard, otwierając karton spodziewałem się czegoś rachitycznego, przeciętnego i nie wzbudzającego zaufania. Pomyliłem się: od pierwszej chwili wrażenia były pozytywne – wysoka jakość materiałów, wykończenia, żadnych luzów, łatwość obsługi przerosły znacznie moje oczekiwania. W terenie sprawdziły się blokady nóg o bardzo krótkim przełożeniu, możliwość kładzenia każdej nogi oddzielnie pod różnymi kątami a przede wszystkim niezwykła wszechstronność ruchów kolumny centralnej.

Statyw pozwala podnieść sprzęt dostatecznie wysoko, ma przyzwoity udźwig, i nieźle wygląda. Cena około 860 złotych wydaje się właściwa ze względu na jakość i możliwości. Mało tego: Vanguard Alta Pro 2+ 263AB100 jest moim zdaniem lepszy od wielu znacznie droższych statywów. Jedyne wady to brak haka do mocowania balastu – ale to jest niemożliwe przy takim rozwiązaniu kolumny centralnej, uchwyty z gumy, które nie zawsze dają się złapać tak samo pewnie jak piankowe, no i waga; ta ostatnia jest niższa przy wyborze wersji z włókien węglowych, ale to podnosi cenę. Oczywiście lżejszy statyw łatwiej nosić, ale to rzadko przekłada się na prawdziwą stabilność. Vanguard Alta pro 2+ wydaje się wykonany na tyle trwale, że może służyć przez długie lata. Mam kilka statywów, ale Vanguard Alta Pro 2+ na ich tle jest chyba jedynym rozwiązaniem, z którym czułbym się równie pewnie w studio, co w terenie. Dla ambitnego amatora i zawodowca to mógłby być doskonały prezent gwizdkowy rozwiązujący dylematy statywowe na wiele lat.

Tekst i zdjęcia: Jarosław Brzeziński

Galeria zdjęć:

 

Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński

Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.

Artykuły: 2090

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *