Bogdan Kasperczyk, człowiek szczęśliwy i wolny jak mało kto, ale paradoksalnie również jak mało kto zajęty, bo wciąż pokonuje siebie i kolejne kilometry fotografując ptaki.

Skromny perfekcjonista, który uważa, że robi “dobre” zdjęcia, choć zdaniem wielu nie ma sobie równych. Fotografia ptaków to jego pasja, ale taka, która wymaga od fotografujacego bardzo wiele cierpliwości, porannego wstawania, leżenia w wodzie, w błocie, zapomin ania o swoich potrzebach, głodzie i fizjologii. Fotografii ptaków oddaje się bezgranicznie, kiedy je obserwuje i zwabia nie istnieje dla niego ciepło, zimno ani głód. Nie satysfakcjonują go półśrodki, kiedy zaczyna fotografować skupia na tym zajęciu całą swoją uwagę, jest niemalże w transie. O ptakach i ich fotografowaniu potrafi rozprawiać godzinami.
Ptaki zainteresowały go już kiedy był małym chłopcem, biegał za nimi z lornetką i obserwował. Swoje piersze zdjęcia wykonał aparatem analogowym wykonał w wieku kilkunastu lat. Zdjęcia, jak wspomina z uśmiechem fotograf, nie nadawały się do niczego. Tymczasem dziś ma sfotografowanych ponad 200 gatunków na całym świecie, z czego około 140 na terenie Polski. Warto podkreślić, że niewielu jest fotografów, którzy sfotografowli ponad 100 gatunków w Polsce. Bogdan jest więc jeśli o tym mowa- bezkonkurencyjny. Doskonale wie, które gatunki są rzadkie, niemalże występujące jednostkowo i gdzie je spotkać, jeździ za nimi po całym świecie.

Na pytanie czy pozna na zdjeciu u kogoś innego tego konkretnego ptaka, którego sfotografował, bez wahania odpowiada, że tak.

By fotografować ptaki potrzeba dużo szczęścia, dobre zdjęcia ptaków to często przypadki w najczystrzej postaci, bowiem czas, z jakim ptaki trzepoczą skrzydłami jest niewyobrażalnie krótki.

– mówi fotogrf. On jest jednym ze szczęścierzy, którym te opierzone stworzenia zdają się cierpliwie pozować.
Spoglądając na najróżniejsze gatunki sypie ich nazwami jak z rękawa, a kiedy dochodzi do konfrontacji z konkretną ptasią jednostką opowiada o niej w sposób niezwykły, dajacy odczuć jego niecodzinny stosunek do tych istot. Bogdan pokazuje mi swoje zdjecia, mówi:

To jest ten Biegus. Na chwilę się zamyślił… On biegnie, on biegnie na mnie.

Zapytany o to skąd wiadomo, że zdjęcie jest dobre, odpowiada, że “Trzeba mieć zmysł artystyczny jak go pokazać. Po pierwsze co chcę uzyskać czy chcę by wlazł do wody i tam mu zrobić zdjęcie, czy pstryknąć go tak po prostu. Należy prezentować najwyższy poziom umiejętności techniczncyh. Za punkt honoru Bogdan przyjmuje sobie tworzenie zdjęcia w 99,9% na poziomie aparatu, obróbki, jak mówi, robi tylko tyle ile potrzeba, czyli niewiele.
Tym krótkim zarysem postaci Bogdana Kasperczyka rozpoczynamy na naszym blogu cykl prezentujący jego działania i jego wyjatkowe zdjęcia ptaków pływających, brodzących, latających oraz “biegnących na niego” 😉